Grzegorz Ślak, kierował w latach 2002-04 Rafinerią Trzebinia, należącą do kontrolowanego przez Skarb Państwa, PKN Orlen. Blisko dwa lata później został niespodziewanie zatrzymany o 6:00 rano przez ABW. Prokuratura w Krakowie, ta sama, która oskarżała wcześniej Romana Kluskę, zarzuciła mu m.in. rekordowe, największe po wojnie, uszczuplenie podatkowe (764 mln zł). Zarzuty sformułowano, choć żaden organ skarbowy nie stwierdzał wówczas uszczupleń podatkowych za okres, kiedy Rafinerią Trzebinia kierował Grzegorz Ślak. Ponadto prawidłowość stawki podatkowej stosowanej przez Rafinerię Trzebinia potwierdzała wiążąca interpretacja podatkowa, a także odpowiedzi na zapytania skierowane do Urzędu Skarbowego, Urzędu Statystycznego, Instytutu Technologii Nafty w Krakowie i Centralnego Laboratorium Naftowego oraz ekspertyzy renomowanych audytorów: Ernst&Young i PricewaterhouseCoopers. Urząd Kontroli Skarbowej i Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekły w 2008 r., że uszczuplenie podatkowe na korzyść Rafinerii Trzebinia nigdy nie istniało. Tymczasem na Grzegorzu Ślaku, byłym prezesie Rafinerii, nadal ciążą - powtarzane w mediach przez prokuratura nadzorującego sprawę - zarzuty gigantycznego uszczuplenia podatkowego.

- Nie godzę się na to, żeby prokurator prowadził sprawę w nieskończoność i oczerniał mnie w mediach wypowiadając się bez związku z faktami i prawem - powiedział Grzegorz Ślak, aresztowany na miesiąc m.in. na podstawie zarzutu o największe po wojnie uszczuplenie podatkowe, który wg UKS nigdy nie istniało. - Postępowanie powinno trwać 3 miesiące, a nie 3 lata! System prawny ma chronić ludzi, a nie ich niszczyć, co niestety pokazuje mój przypadek. W normalnym europejskim kraju na początku jest wynik kontroli skarbowej, a potem prokuratura ewentualnie formułuje zarzuty, a nie odwrotnie. Wszystkie kontrole potwierdziły, że miałem rację. Ale to ja byłem miesiąc w areszcie, straciłem świetną pracę i reputację. Dlatego będę walczył o sprawiedliwość - podsumował Grzegorz Ślak.

Biznesman wystąpił z precedensowym pozwem cywilnym o ochronę dóbr osobistych do sądu okręgowego w Krakowie, przeciwko znanemu prokuratorowi Markowi Wełnie, szefowi Prokuratury Krajowej (oddział w Krakowie). Pozew dotyczy podawania nieprawdziwych informacji związanych ze stawianymi Grzegorzowi Ślakowi zarzutami, i zniesławiania publicznie jego osoby w mediach. Pozew został skierowany przeciw prokuratorowi, który wciąż nadzoruje śledztwo w sprawie biznesmana. Jeśli prokurator przegra sprawę może to istotnie wpłynąć na jakość wypowiedzi funkcjonariuszy publicznych w mediach. Ślak żąda od Marka Wełny zapłaty 50 tys. zł na cel społeczny, a także zwrotu kosztów sądowych oraz zamieszczenie przeprosin w trzech dziennikach ogólnopolskich, jak również w telewizji polskiej w czasie największej oglądalności.

Grzegorz Ślak zamierza też złożyć pozew przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie w związku z postawionymi zarzutami dotyczącymi uszczuplenia podatkowego, którego nie potwierdził żaden organ podatkowy. W efekcie zarzutów i aresztowania stracił m.in. funkcję prezesa w spółce giełdowej (Skotan), a także reputację w środowisku biznesowym.

W pozwie można przeczytać:
"W niniejszej sprawie trudno zakwalifikować godzące w cześć powoda wypowiedzi pozwanego jako działalność Prokuratury - chociażby z tej przyczyny, że nie znajdują oparcia w materiale zgromadzonym w postępowaniu przygotowawczym i w odniesieniu do tych konkretnych wypowiedzi (będących podstawą faktyczną powództwa) to nie działalność Prokuratury, lecz publiczne nieprawdziwe i całkowicie dowolne wypowiedzi pozwanego stanowią źródło naruszenia czci powoda. Jednocześnie, mając na uwadze wiedzę i doskonałą orientację pozwanego w zakresie zgromadzonego w postępowaniu przygotowawczym materiału dowodowego, rzeczywistego stanowiska i rozstrzygnięć organów skarbowych (w tym m.in. braku informacji o istnieniu zaległości) oraz wyroków WSA dotyczących kwestii ewentualnych zaległości w podatku akcyzowym Rafinerii Trzebinia, a nade wszystko profesjonalny charakter jego aktywności zawodowej i wynikającą z niego świadomość prawną, nie sposób nie przyjąć, że pozwany nie miał pełnej świadomości, że jego nieprawdziwe wypowiedzi i wynikające wprost z nich treści bądź jednoznaczne insynuacje są nieprawdziwe, bezprawne i godzą w cześć powoda."

 

Więcej informacji: www.sprawaslaka.pl