Liczba upadłości została określona na podstawie raportu Coface (styczeń - wrzesień 2010 r.) oraz postanowień sądowych ogłoszonych od 1.10.2010 do 31.12.2010 r. (MSiG: 192/2010-255/2010)). To liczba jest bardzo zbliżona do wyniku za ubiegły rok, kiedy to zanotowano 693 postanowień w przedmiocie ogłoszenia upadłości.

Upadłości według form prawnych przedsiębiorstw
Jak wskazują wyniki analizy, w 2010 roku podobnie jak w poprzednim, najwyższy odsetek w strukturze upadłości dotyczył spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.
W 2009 r. utrzymywał się on na poziomie 64%, obecnie nieznacznie wzrósł - do poziomu 65%. Należy się spodziewać dalszego zwiększenia skali upadłości podmiotów zorganizowanych w tej formie, zwłaszcza ze względu na nowelizację Kodeksu spółek handlowych, która miała miejsce w 2009 roku. Nowe przepisy obniżyły minimalny kapitał założycielski dla spółek z o.o. do wysokości 5 tys. złotych, co znacznie zmniejsza bariery rejestracji takich podmiotów, także dla osób fizycznych, które do tej pory prowadziły jednoosobową działalność gospodarczą. Natomiast w odniesieniu do spółek akcyjnych, liczba upadłości znacząco spadła z ubiegłorocznego poziomu 10,25%, kiedy to bankructwa były odzwierciedleniem kłopotów, w jakie podmioty te popadały w związku z opcjami walutowymi, spadkiem zamówień oraz rentowności. Obecnie ich odsetek w statystyce upadłości wynosi niecałe 6%. Pogorszyła się natomiast sytuacja małych i średnich przedsiębiorstw, które rozpoczęły bieżący rok z bardzo złymi wynikami i wciąż nie mogą odbudować swojej pozycji do poziomu sprzed kryzysu. Wzrosła także liczba upadłości spółdzielni.

Spadek liczby upadłości w 2010 roku
Tabela 1. Upadłości spółek akcyjnych oraz spółek z o.o. w latach 2009 i 2010. Liczba upadłości określona na podstawie raportu Coface (styczeń - wrzesień 2010 r.) oraz postanowień sądowych ogłoszonych w MSiG od 1.10.2010 do 31.12.2010 r. (MSiG: 192/2010-255/2010).

Upadłości według trybu prowadzenia postępowania
Obecnie obowiązująca ustawa Prawo upadłościowe i naprawcze przewiduje prowadzenie upadłości w trybie obejmującym likwidację majątku dłużnika oraz w trybie ugody zawartej z wierzycielami. Mimo, że przepisy określające przesłanki orzeczenia jednego z powyższych sposobów prowadzenia postępowania sugerują wybór przez sąd trybu układowego, zdecydowana większość postępowań upadłościowych zmierza do likwidacji upadłego przedsiębiorstwa i upłynnienia masy majątkowej. W 2010 roku aż 82% postępowań było prowadzonych w tej właśnie formie. Możliwość zawarcia układu z wierzycielami jest przez przedsiębiorców wybierana bardzo rzadko. Odsetek upadłości z możliwością zawarcia układu, podobnie jak w poprzednich latach utrzymywał się na tym samym, niskim poziomie i obecnie wyniósł niecałe 18%.

Spadek liczby upadłości w 2010 roku
Tabela 2. Upadłości według trybu postępowania upadłościowego w latach 2009 i 2010. Liczba upadłości określona na podstawie raportu Coface (styczeń - wrzesień 2010 r.) oraz postanowień sądowych ogłoszonych od 1.10.2010 do 31.12.2010 r. (MSiG: 192/2010-255/2010).

Aktualne problemy prawa upadłościowego w polskiej praktyce
W maju 2009 r. weszła w życie nowelizacja ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze. Jej celem było usprawnienie postępowania upadłościowego, lepsze zabezpieczenie interesów wierzycieli, poszerzenie podstaw prawnych dla ochrony dobra ekonomicznego, jakim jest przedsiębiorstwo upadłego oraz dostosowanie przepisów do ciągle zmieniającej się praktyki obrotu (m.in. do nowych rodzajów umów).
Półtora roku po wprowadzeniu zmian w przepisach prawa upadłościowego, brak jest nadal spodziewanych efektów tej nowelizacji. Analiza prowadzonych upadłości wskazuje, że tryb prowadzenia postępowania w znakomitej większości przypadków wciąż obejmuje likwidację majątku dłużnika. W dalszym ciągu wierzyciele uskarżają się także na zbytnią przewlekłość postępowań upadłościowych.
Wymiar problemów związanych z prowadzeniem upadłości w Polsce ujawnia się zwłaszcza w przypadku upadłości obejmującej międzynarodową grupę kapitałową. W większości krajów, w których spółki takiej grupy są obecne, postępowanie upadłościowe kończy się wcześniej aniżeli w Polsce. W tym kontekście należy też przyjrzeć się danym zawartym w corocznych raportach Banku Światowego "Doing Business", które wskazują, że w naszym kraju na wyegzekwowanie należności z umów trzeba czekać średnio 830 dni ("Doing Business 2011"). Wynik i tak jest lepszy niż przed laty, kiedy liczba ta sięgała niemal tysiąca dni.
Należy również wspomnieć o niedostatkach proceduralnych polskiego prawa upadłościowego - najdobitniej widać je w przypadku upadłości obejmującej całą grupę kapitałową. Przepisy nie zawierają żadnych szczególnych regulacji nakierowanych na koordynację i optymalizację postępowań upadłościowych prowadzonych w obrębie jednego koncernu, mimo że za niewypłacalnością każdego z członków koncernu najczęściej kryją się te same przyczyny. Również polskie sądy nie wypracowały dotychczas orzecznictwa w tej kwestii. W konsekwencji dla każdego członka koncernu wnosi się osobny wniosek o ogłoszenie upadłości, osobno określa się tryb postępowania (likwidacja majątku dłużnika lub możliwość zawarcia układu) i w końcu osobno powołuje się sędziego komisarza i syndyka, działających często bez porozumienia między sobą. Taki stan prawny prowadzi do sytuacji, w której z jednej strony sprawy upadłościowe jednego koncernu prowadzi kilkanaście sądów upadłościowych, sędziów komisarzy i syndyków, z czym wiąże się różnorodność zapatrywań na sprawę, z drugiej natomiast strony w imieniu wierzycieli i dłużników we wszystkich sprawach działają de facto te same osoby, reprezentujące te same interesy. Nie trudno zauważyć, że taki stan rzeczy nie służy ani interesom wierzycieli, ani zachowaniu przedsiębiorstwa dłużnika. Postępowanie takie pociąga za sobą wysokie koszty wierzycieli, a sądy, syndycy i uczestnicy postępowania narażeni są na asymetryczność w dostępie do informacji. Obowiązujące prawo nie daje również podstaw do koordynacji przetargów obejmujących mienie spółek upadłego koncernu. Nie jest w końcu uregulowana kwestia rozliczeń regresowych między upadłymi spółkami, ani też ugoda jako mechanizm prawny rozstrzygania sporów w postępowaniu upadłościowym.
Wspomniane wyżej problemy polskiego prawa upadłościowego i praktyki sprawiają, że wierzyciele upadłych podmiotów mają wciąż duże trudności z odzyskiwaniem przysługujących im należności. Sytuacja ta nie pozostaje bez wpływu na obraz Polski w oczach zagranicznych inwestorów. Nasz kraj wypada relatywnie słabo w rankingach dotyczących warunków prowadzenia działalności gospodarczej W tegorocznej edycji raportu "Doing Business 2011"(Raport pokazuje wskaźnik dotyczący warunków prowadzenia interesów w danym kraju - im wyższa pozycja w rankingu, tym prostsze przepisy regulujące sprawy związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa oraz silniejsza ochrona własności przez prawo). opracowanego przez Bank Światowy, Polska zajęła dopiero 70 miejsce wśród 183 sklasyfikowanych krajów, a wyprzedziły ją między innymi m.in. Litwa (m-ce 23), Łotwa (24), Słowacja (41), Słowenia (42), Węgry (46), Bułgaria (51), Rumunia (56), Czechy (63), Czarnogóra (66) i Białoruś (68). Raport wskazał na największe problemy przedsiębiorców w Polsce, którymi według jego autorów są między innymi kwestie odzyskiwania należności z kontraktów oraz zbyt długie postępowanie upadłościowe.

Raport: Prawo upadłościowe w praktyce w świetle raportu Banku Światowego "Doing Business 2011" i danych MSiG w 2010 r.