Sprawa dotyczyła opublikowania w magazynie muzycznym  "Machina" serii zdjęć Krzysztofa Cugowskiego autorstwa dziennikarki Aleksandry Kaczkowskiej. Cugowski na zdjęciach występował przebrany za Elvisa Presleya. Zdjęcia miały ilustrować cykl publikacji "50 lat rocka w Polsce" . Jedno zdjęcie opublikowano na okładce pisma, a inne zamieszczone były w 2008 r. na dalszych stronach i w kolejnych wydaniach.

Prawo tylko do jednego zdjęcia
Autorka zdjęć twierdziła, że redakcja miała prawo publikować tylko jedno zdjęcie  w jednym wydaniu - a dalsze fotografie opatrzone logotypem Banku PKO S.A. i Pepsi Coli były zamieszczane bez jej woli, zgody i wynagrodzenia. Prawo do jednego zdjęcia wynikały z ustnej umowy między Kaczkowską a redakcją "Machiny".
Inna umowa łączyła dziennikarkę z Akademią Fotografii Pawła J. , która była umową na wyłączność. I zlecenie od "Machiny" na sesję zdjęciową trafiło do autorki za pośrednictwem Akademii. Autorka otrzymała tylko 500 zł za sesję zdjęciową.


Sąd Okręgowy: nie ma krzywdy
Redakcja nie chciała ani zapłacić za publikację kolejnych zdjęć ani też przeprosić za ich przetworzenie i naniesienie treści reklamowych. Kaczkowska zażądała na drodze sądowej 60 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę naruszającą jej osobiste prawa autorskie, 110 tys. zł za naruszenie praw majątkowych oraz 30 tys. jako wynagrodzenie  a także przeprosin.
Sąd I instancji oddalił powództwo 26 marca 2014 r. Sąd uznał, że dziennikarkę nie łączyła żadna umowa z redakcją. Pozwana spółka Media Point Group, która wydawała pismo nie jest odpowiedzialna za naruszenie praw, ani z tytułu odpowiedzialności kontraktowej, ani deliktowej. Zdaniem Sądu Okręgowego autorka zdjęć nie doznała krzywdy, nie doszło do naruszenia przez pozwaną autorskich praw osobistych ( zgodnie z art. 16 prawa autorskiego).


SA: logo reklamowe nie naruszało praw autora
Sąd Apelacyjny w Warszawie 17 marca 2016 r. częściowo tylko uwzględnił żądanie: zasądził na rzecz dziennikarki 3 tys. 480 zł tytułem wynagrodzenia z odsetkami od 2008 r. Sąd II instancji stwierdził, że wadliwy jest pogląd, iż odpowiedzialność za naruszenie praw autorskich spoczywa na podmiocie, z którym łączyła powódkę umowa. A zatem odpowiedzialność ponosi także spółka pozwana za naruszenie autorskich praw majątkowych dziennikarki. Jednak sąd dodał, że umieszczenie logotypów reklamowych na zdjęciach nie jest niedopuszczalną ingerencją w dzieło. Fotografie zatem nie były nośnikiem reklamy, a redakcja nie ma obowiązku konsultowania się z autorem w sprawie modyfikacji zdjęć.
Sąd II instancji uznał, że nie słuszne jest żądanie przez powódkę zwrotu korzyści uzyskanych przez pozwaną z powodu wykorzystania logotypów.

Skarga kasacyjna powódki
Z tym wyrokiem autorka zdjęć nie pogodziła się i jej pełnomocnik złożył skargę kasacyjną, w której zarzucił wyrokowi m. in naruszenie art. 79 ust. 1 prawa autorskiego (naprawienie wyrządzonej szkody) , art. 49 ust. 1 oraz art. 59 kc. Według tych przepisów, jeżeli w umowie nie określono sposobu korzystania z utworu, powinien on być zgodny z charakterem i przeznaczeniem utworu oraz przyjętymi zwyczajami.
Błędem Sądu Apelacyjnego - zdaniem skarżącej było też nie odniesienie się do naruszenia autorskich praw osobistych dziennikarki oraz nie uznanie, że zdjęcia były nośnikiem reklamy. A także, że wykorzystano bez zgody autora zdjęcie nie zaakceptowane.
W odpowiedzi pozwana spółka twierdziła, że przeprosiny autorce się nie należą, gdyż "Machina" nie wychodzi już od kilku lat ani w wersji elektronicznej ani papierowej. A ponadto żądania finansowe, nieco zredukowane w kasacji - są mocno zawyżone i absurdalne. Zdjęcia nie były przetworzone przez redakcję, nie doszło więc do niedozwolonej ingerencji w dzieło.

SN uchyla wyrok SA
Sąd Najwyższy 13 lica 2017 r. uchylił wyrok sądu II instancji i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. Uznał bowiem, że trafny był zarzut naruszenia art. 49 ust. 1 ustawy Prawo autorskie.
Sąd Apelacyjny ustalił inaczej niż sąd I instancji, że wykorzystanie zdjęć powódki dotyczyło jednego wydania magazynu. Zdjęcia miały być ilustracją materiału prasowego, miały rozpoczynać cykl o historii muzyki rockowej. Podstawą tych ustaleń były zeznania świadków oraz dowód z faktury z 26 września 2007 r. i adnotacja: "Zdjęcia K. Cugowski - Elvis do publikacji w magazynie "Machina" w kwietniu 2007 ". Sąd ustalił w ten sposób zakres licencji. Odwołał się do wskazanych w art. 41 prawa autorskiego kryteriów sposobu wykorzystania utworu i ustalił, że upoważnienie dotyczyło wszystkich możliwości  wykorzystania zdjęć na potrzeby magazynu w celu ilustracji redakcyjnego cyklu. Do tego uprawnionego wykorzystania - zdaniem sądu II instancji - zalicza się również naniesione na zdjęcia informacje, ilustracje i logotypy. Takie rozszerzenia wykorzystania nie podlegają ochronie praw majątkowych.
Zdaniem sądu II instancji sposób korzystania z utworów został ustalony ustnie uregulowany. Sąd Najwyższy stwierdził, że zakres licencji udzielonej przez autorkę został przez redakcję rozszerzony. Ale sąd nie uzasadnił dlaczego tak sie stało. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia autorskich praw majątkowych.
- Bez ustalenia zakresu ustnej licencji na wykorzystanie zdjęć nie można ustalić zakresu powstałej szkody i wysokości zadośćuczynienia - powiedział sędzia sprawozdawca Hubert Wrzeszcz. - Rację ma skarżąca, że przy naruszeniu autorskich praw majątkowych, sąd nie odniósł się do naruszenia autorskich prawa osobistych - dodał. Chodziło o prawo do nadzoru nad korzystaniem z utworów przez autorkę. Korzystanie z fotografii w kolejnych numerach od grudnia do kwietnia 2008 r. nie było oparte na żadnej podstawie.

Sygnatura akt I CSK 708/16, wyrok z 13 lipca 2017 r.