Sprawa jest wyjątkowa. Władze Krakowa zażądały od Anoniego P. zapłaty czynszu za zajmowane przez niego pomieszczenia przy ul Długiej. Pustostan w postaci magazynów nie był jednak własnością gminy, ani też tymczasowego lokatora. Miasto nie podpisało z nim żadnej umowy, ale wystąpiło do sądu o zapłatę 90 tys. zł na podstawie przepisów o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia ( art.224 i 225 kc).
Wcześniej magazyny należały do spółki transportowej CH Hartwig Polska Spółka Akcyjna i to ona była zapisana w księdze wieczystej. Po likwidacji spółki nieruchomość straciła właściciela.
Dwie instancje sądowe oddaliły powództwo miasta, gdyż "gmina nie ma prawa do występowania w takiej sprawie do sądu ( brak legitymacji)." Budynek nie należy do niej, a właściciel jest nieznany. Nie ma zatem podstawy do pobierania opłat, ani w postaci zlecenia, testamentu ani umowy najmu.
Sąd Najwyższy jednak miał inne zdanie i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie do ponownego rozpoznania. Uznał bowiem, że sądy nie przeanalizowały, co oznacza prowadzenie cudzych spraw i jaki jest zakres takich czynności. W rzeczywistości miasto zarządza pustostanem i zachowuje się jak właściciel, dochowując należytej staranności. Zatem wstępuje w role właściciela i wobec tego może dochodzić od posiadacza wartość pożytków i wydania lokalu, zgodnie z przepisami o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia - podkreśliła sędzia Maria Szulc.
Sygnatura akt III CSK 87/14, wyrok z 5 grudnia 2014 r.
SN: właściciel nieznany, ale miasto żąda zapłaty od lokatora
Gmina może żądać zapłaty od posiadacza lokalu, mimo, że nie jest właścicielem tej nieruchomości, ani nie podpisała żadnej umowy. Wystarczy, że udowodni, iż zarządza od lat budynkiem jak właściciel - stwierdził Sąd Najwyższy.