W 2013 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne postawiło zarzuty karne adwokatowi Arturowi N. oraz prokuratorowi Prokuratury Rejonowej w Koszalinie Karolowi K.  Dotyczyły one pośredniczenia w załatwieniu sprawy oraz przekroczenia uprawnień przez prokuratora, polegające na uzyskaniu korzystnych decyzji procesowych przez podejrzanych w kilku postępowaniach przygotowawczych, w zamian za przyjęcie korzyści majątkowych.

Zarzut korupcji

Z materiałów postępowania wynika, że prokurator Karol K. mógł popełnić przestępstwo z art. 286 kk. Według tego przepisu - kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem. Podstawa odpowiedzialności dyscyplinarnej obwinionego jest opisana w art. 137 § 1 Prawa o prokuraturze. Jest nią w szczególności uchybienie godności urzędu.

Świadek, adwokat Artur N., który jest jednocześnie podejrzanym, miał także utrudniać postępowanie karne w celu korzystnego zakończenia postępowania dla jednego z podejrzanych.

Obrońca prokuratora w odpowiedzi na zarzuty stwierdził, że sprawa się przedawniła, gdyż minęło pięć lat od popełnienia deliktu. Wniósł zatem o umorzenie postępowania.

PROCEDURA: Stawiennictwo stron na rozprawie głównej >

Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego termin przedawnienia nie upłynął, gdyż delikt dyscyplinarny kwalifikowany jest jako przestępstwo, a nie wykroczenie.

Czytaj także: Izba Dyscyplinarna zajmie się wypowiedzią adw. Dubois o "psim obowiązku prokuratury">>
 

Zawiadomienie  doprowadzenie przez policję

Wezwany po raz trzeci na rozprawę w charakterze świadka adwokat Artur N. nie stawił się po prawidłowym doręczeniu pisma. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Krystyna Zarzycka wniosła o nałożenie na adwokata maksymalnej kary grzywny - 3 tys. zł, zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do sądu przez policję.

 

 

W czasie zarządzonej przerwy okazało się jednak, że do Izby Dyscyplinarnej wpłynęło zaświadczenie od lekarza - anestezjologa, specjalisty chorób wewnętrznych z 17 stycznia br., który wykrył u Artura N. zapalenie oskrzeli. Zaświadczenie to wydane na dwa dni przed rozprawą nie pochodziło od lekarza sądowego. W mailu dołączono skierowanie na prześwietlenie rentgenowskie z dopiskiem, że może to być Covid-19.

W tej sytuacji skład orzekający pod przewodnictwem sędziego Adama Rocha nałożył na świadka karę porządkową 2 tys. 800 zł. A także  zarządził  doręczenie mu wezwania przez policję, i  zagroził, że zostanie przymusowo doprowadzony, jeśli znowu nie usprawiedliwi nieobecności. 

Jak wyjaśnia rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski - nałożono na świadka karę  z powodu  braku w przesłanym dokumencie „stwierdzenia o niemożności uczestnictwa w toczącym się postępowaniu i złożenia zeznań”.

Następną rozprawę, która ma się odbyć 2 marca 2022 r.

To druga taka kara porządkowa w historii Izby Dyscyplinarnej, wcześniej karę porządkową nałożono na obwinionego adwokata Romana Giertycha.

Jak stwierdził sędzia Roch, wysłanie zaświadczenia lekarskiego tuż przed rozpoczęciem rozprawy jest lekceważeniem sądu. A ponadto adwokat powinien wiedzieć, że zaświadczenie takie ma wydać lekarz sądowy.

Lekarz sądowy nie jest potrzebny

- W czasie trwania epidemii Covid-19 zniesiono wymóg przedstawienia zaświadczenia od lekarza sądowego - przypomina adwokat Radosław Baszuk, zapytany przez Prawo.pl o trafność decyzji Izby Dyscyplinarnej.

Ustawa antycvidowa wprowadziła bowiem zmiany w ustawie o lekarzu sądowym. Ustawa z 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, art. 91 przewiduje czasowy brak konieczności przedstawienia zaświadczenia lekarza sądowego jako usprawiedliwienia niestawiennictwa przed sądem z powodu choroby.

- Zgodnie z tym przepisem, w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, usprawiedliwienie niestawiennictwa przed sądem z powodu choroby nie wymaga przedstawienia zaświadczenia lekarza sądowego, o którym mowa w przytoczonej powyżej ustawie. W konsekwencji, od dnia wejścia w życie ustawy, czyli od 18 kwietnia 2020 r., nie jest wymagane przedłożenie zaświadczenia lekarza sądowego o niezdolności do stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie sądu - wyjaśnia adwokat Baszuk.

Podkreślił też, że obowiązek stawiennictwa świadka na wezwanie sądu (tu wątpliwość, czy Izba Dyscyplinarna jest sądem) to co innego niż prawo do odmowy zeznań. O ile na wezwanie sądu stawiać się należy, niezależnie od uprawianego zawodu zaufania publicznego, to rozważyć trzeba prawo do odmowy zeznań. Adwokat nie może odmówić przyjścia do sądu, bo służy mu prawo do odmowy zeznań - podkreśla mec. Baszuk.

Sygnatura akt I DSK 2/21, postanowienie z 19 stycznia 2022 r.