Przedsiębiorstwo F. spółka z o.o. i zakład Tomasza L. przez lata utrzymywały normalne stosunki handlowe. W spornej transakcji spółka F. kupiła drewno od Tomasza L. na podstawie trzech umów, z tym że zapłata była przewidziana w terminach odroczonych od 7 listopada 2009 r. do 3 grudnia 2009 r.. Drewno zostało dostarczone. W tym czasie kupująca spółka ogłosiła upadłość z możliwością układu. W postanowieniu o upadłości upadłej spółce powierzono zarząd. Po ogłoszeniu upadłości spółka realizowała kontrakt płacąc kolejne raty dostawcy drewna: 9, 18 listopada i 22 grudnia 2009 r. Dopiero 29 kwietnia 2011 r. sąd zmienił postępowanie upadłościowe na likwidacyjne.
Syndyk dokonał przeglądu masy i stwierdził, że zapłata za drewno w 2009 r. była świadczeniem nienależnym, gdyż nastąpiła po ogłoszeniu upadłości. Zażądał więc zwrotu 59 tys. zł z odsetkami. Sprawa znalazła się w sądzie. Tak się jednak niefortunnie stało, że osoba (sędzia komisarz), która nadzorowała postępowanie upadłościowe i akceptowała kolejne przelewy na rzecz Tomasza L. założyła własną kancelarię prawną i wystąpiła z pozwem przeciwko niemu.
W 2012 r. Sąd Rejonowy oddalił powództwo spółki i syndyka. Sąd Apelacyjny także oddalił apelację syndyka. Stwierdził przy tym, że nie zachodzi złamanie art. 87 ustawy prawo upadłościowe i naprawcze. Przepis ten nakłada zakaz realizacji świadczeń przez upadłego, ale w razie realizacji umowy nie przewiduje żadnej sankcji, np. w postaci nieważności tej czynności. W tym wypadku nie mamy do czynienia z nieważnością kontraktu. Sąd podkreślił, że upadła spółka miała pełną świadomość spełnienia świadczenia nienależnego, a jeśli tak, to nie można żądać zwrotu pieniędzy ( art. 411 kc).
Syndyk złożył skargę kasacyjną.
W odpowiedzi na skargę pełnomocnik pozwanego adwokat Roman Kowalik stwierdził, że upadła spółka zachowała się nielojalnie. - Zastawiła pułapkę na swego kontrahenta, najpierw spełniając świadczenie, a następnie żądając zwrotu zapłaty wraz z odsetkami.
ID produktu: 40118221 Rok wydania: 2013
Autor: Andrzej Koch,Jacek Napierała
Więcej: Umowy w obrocie gospodarczym>>>
Sąd Najwyższy w wyroku z oddalił skargę syndyka. Zdaniem SN rozstrzygnięciem sądu II instancji było prawidłowe. Zapłacenie dostawcy drewna było zgodne z prawem, gdyż zakaz zaspokojenia wierzycieli po ogłoszeniu upadłości nie dotyczy stanów zastanych, a ponadto zapłata była wykonana z pełną świadomością - stwierdził sędzia Józef Frąckowiak.
Dodał też, że zgodnie z art. 87 prawa upadłościowego nienależne świadczenie powinno wrócić do masy upadłościowej, aby uchronić przed wybiórczym zaspokojeniem wierzycieli.
Jednak, czy w tym wypadku, żądanie zwrotu świadczenia nie byłoby naruszeniem zasad współżycia społecznego?
Na to pytanie należy odpowiedzieć twierdząco. Żądanie zwrotu zapłaconej sumy za dostarczony towar przed głoszeniem upadłości od uczciwego przedsiębiorcy działającego z zaufaniem do prawa byłoby naruszeniem zasad współżycia społecznego. Nie można karać kontrahenta za błędy popełnione przez syndyka i sędziego komisarza w postępowaniu upadłościowym - podkreślił Józef Frąckowiak.
Sygnatura akt IV CSK 684/13, wyrok z 18 lipca 2014 r.
SN: uczciwy dostawca nie może płacić za błędy syndyka
Kontrahent, który spełnił warunki umowy nie może odpowiadać za błędy popełnione przez syndyka i sędziego komisarza w postępowaniu upadłościowym. Żądanie od niego zwrotu pieniędzy zapłaconych za dostarczony towar upadłemu jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - uznał Sąd Najwyższy.