Konflikt między urzędniczką z Urzędu Skarbowego w Szczecinie Teresą Ł. a pracodawcą rozpoczął się 10 lat temu. W 2006 r. Urząd Skarbowy dokonał reorganizacji i wszystkich pięciu kierowników działów przeniósł na niższe stanowiska - starszych komisarzy skarbowych w dziale kontroli podatkowej.
Warto dodać, że sprawa skarżącej była już rozpatrywana przez SN dwa razy na posiedzeniu niejawnym. Postanowienie z 19 kwietnia 2010 r. było dla powódki niekorzystne, gdyż SN oddalił skargę kasacyjną. Stwierdził wówczas, że powódka dopiero w II instancji poruszyła problem dyskryminacji, więc nie mógł być on rozważony. Żądanie wyrównania wynagrodzenia na podstawie art. 10 ust. 1b ustawy różni się istotnie od żądania odszkodowania za nierówne traktowanie na podstawie art. 11(3) kp. czy „art. 18 (18) 3d ” kp.
Inna podstawa prawna dla panów
Dwaj panowie z tej piątki utrzymali dotychczasowe wynagrodzenie, natomiast trzem paniom w wieku przedemerytalnym, w tym powódce obniżono wynagrodzenie o niemal 2 tys. zł. ( podstawa prawna art.10 ust.1a ustawy o pracownikach urzędów państwowych z 16 września 1982 r.). Inną podstawą pracodawca posłużył się przy zmianie stanowisk mężczyzn - był to ten sam art. 10 lecz ust.1 b). Według regulacji, która objęła powódkę "w razie reorganizacji urzędu urzędnika państwowego mianowanego można przenieść na inne stanowisko służbowe, odpowiadające kwalifikacjom pracownika, jeżeli ze względu na likwidację stanowiska zajmowanego przez urzędnika nie jest możliwe dalsze jego zatrudnienie na tym stanowisku. Po przeniesieniu przysługuje wynagrodzenie stosowne do wykonywanej pracy, lecz przez okres sześciu miesięcy nie niższe od dotychczasowego." Natomiast do dwóch mężczyzn zastosowano podobny przepis, z tym, że ostatnie zdanie brzmiało " można przenieść na inne stanowisko, odpowiadające kwalifikacjom urzędnika i równorzędne pod względem wynagrodzenia."
Istotnie stanowisko powódki zlikwidowano, podobnie jak i stanowisko dwóch kolegów.
Powódka zaskarżyła też mniejszy dodatek kontrolerski ( otrzymywała 45 proc., a max. wynosił 50 proc.) oraz nie otrzymanie nagrody).
Sądy miały różne opinie
Sąd I instancji uwzględnił niemal w całości powództwo i orzekł, że istotnie powódka była dyskryminowana. Zasądził więc wyrównanie wynagrodzenia od kwietnia do grudnia 2006 r.
Sąd Okręgowy jednak stwierdził, że nie doszło do nierównego traktowania, a nagroda była jedynie uznaniowa.
Wobec tego powódka złożyła skargę kasacyjną, w której zarzuciła wyrokowi II instancji zbyt przychylne dla urzędu rozpatrzenie sprawy, a także nieważność postępowania z powodu wadliwego doręczenia sądowego i błędnego oznaczenia pozwanej. Teza kasacji sprowadzała się do twierdzenia, że gdyby panie urzędniczki z US nie były wcześniej kierowniczkami, nie byłyby dyskryminowane. Zaś, otrzymywanie przez kolegów wyższego wynagrodzenia było jawną dyskryminacją kobiet.
SN: zarzuty niezasadne
Sąd Najwyższy oddalił skargę powódki, gdyż zarzuty okazały się niezasadne. Sędzia Zbigniew Korzeniowski wyjaśniał orzeczenie następująco:
- W zestawieniu z kodeksem pracy w sprawie urzędników Urzędów Skarbowych pierwszeństwo mają przepisy ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Sąd Najwyższy ocenia, że sytuacja mężczyzn w tym urzędzie była inna niż kobiet. Powołany przepis różnicuje przesłanki - przy likwidacji i reorganizacji można pracownika przenieść na inne miejsce służbowe i nie zwalniać definitywnie z prawem do dotychczasowego wynagrodzenia. W samej regulacji jest nierówność - podkreślił sędzia Korzeniowski. Tu jest różnica w stanie faktycznym - likwidacja stanowiska i brak likwidacji. - Gdy prawo różnicuje traktowanie pracowników, to sąd nie stosuje przepisów o nierównym traktowaniu - podkreślił.
W omawianym wypadku reorganizacja urzędu nie była fikcją, a likwidacja stanowisk wynikała z potrzeb urzędu - dodał SN i oddalił też argumenty w sprawie nagrody i dodatku.
Sygnatura akt III PK 107/15, wyrok z 16 czerwca 2016 r.
Dowiedz się więcej z książki | |
Europejski Przegląd Sądowy - Nr 12/2015 [EBOOK PDF]
|