Sprawa jest zawiła, gdyż pozwany deweloper przekazał swoje prawa innej spółce w trakcie trwania procesu. A proces obecny poprzedziły dwa wyroki sądu cywilnego  w tej samej sprawie, ale o inne roszczenia.
Małżonkowie Anna i Andrzej K. zawarli ze spółką deweloperską Projekt Kazimierz umowę przedwstępną o wybudowanie i przeniesienie na nich własności apartamentu w Krakowie. Umowa definitywna miała być podpisana do 31 marca 2005 r., jednak przedłużono ją do 15 czerwca 2005 roku, gdyż przedstawiciel spółki się nie stawił.
Małżonkowie wystąpili do sądu o odszkodowanie za szkodę, jaką ponieśli w związku z zachowaniem powoda, a także utracone korzyści. Oceniali, że miesięcznie z wynajmu apartamentu osiągali by dochód 1900 euro miesięcznie.

Klauzula alienacyjna

Wcześniej, w kwietniu 2006 roku zapadł wyrok Sądu Okręgowego, w którym strona pozwana została zobowiązana do złożenia oświadczenia woli  na podstawie art.64 kc , którego efektem było zawarcie umowy sprzedaży lokalu wraz z gruntem. W listopadzie 2006 roku spółka złożyła oświadczenie, w którym uchyliła się od skutków prawnych oświadczenia woli, twierdząc, że zawierając umowę przedwstępną działała w błędzie, co do jej treści. Do umowy przedwstępnej dołączone były warunki umowy wraz z paragrafem 25 czyli klauzulą alienacyjną. Wynikało z niej, że pozwana spółka jest uprawniona do przeniesienia praw i obowiązków na inny podmiot.  Sąd stwierdził w wyroku z 2006 roku, że takie oświadczenie, nie wskazujące podmiotu, na rzecz którego miałoby nastąpić przeniesienie własności nie wywołuje skutku prawnego. 
Tymczasem korzystając z klauzuli alienacyjnej spółka 3 czerwca 2005 r. przeniosła swoje prawa i obowiązki na spółkę Duda&Krauz Projekt Szwedzka. Lokal wydano tej spółce.
Jednak małżonkowie kierowali swe żądania pod adresem pierwszej spółki, która zbyła lokal.
Wobec tego powodowie wystąpili z procesem o wydanie przeciw drugiej spółce - Projekt Szwedzka. Zapadł w tej sprawie wyrok, uwzględniający żądanie. Wszczęto egzekucję komorniczą. Do wydania lokalu doszło 19 grudnia 2007 roku.
Obecna sprawa jest pokłosiem dwóch wyroków. Chodzi o zwrot utraconych korzyści, do czasu gdy powodowie lokalu wynajmować nie mogli.

Skargi pozwanej - odrzucone

Sąd I instancji uwzględnił powództwo, orzekając, że nie zachodzi delikt i nie można stosować art.415 kc - jak twierdzą pozwani, lecz art. 471 kc. czyli odpowiedzialność za nienależyte wykonanie umowy. Sprawa została przekazana do sądu gospodarczego. Sąd uznał, że powodowie także prowadzą swoją działalność gospodarczą
W apelacji pozwana spółka podniosła 60 zarzutów. Jednak sąd II instancji 22 października 2010 r. apelację oddalił.
Wobec tego pozwana spółka złożyła skargę kasacyjną, zarzucając naruszenie Konstytucji RP i jej prawo do sądu. Naruszenie miało polegać na zmianie przez sąd podstawy prawnej i wyjście poza żądania powodów.

Konstytucja zobowiązuje sądy

SN 2 grudnia uwzględnił tę skargę i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Naruszony został – zdaniem SN - art.84 kc mówiący o błędzie co do treści czynności prawnej. Jeśli strona pozwana składała oświadczenie o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli w umowie przedwstępnej to uchylenie się jest bezprzedmiotowe. Dlatego, że wyrok, który nakazywał zawarcie umowy zrealizował wszystko to, co było w umowie napisane. Wyrok jest działaniem organu państwowego i wady oświadczenia woli nie dotyczą orzeczeń.
SN zauważył ponadto, że w tracie procesu, już w I instancji popełniono istotne błędy proceduralne.
- Strona powinna być poinformowana o zmianie podstawy prawnej przez sąd – stwierdziła sędzia Anna Kozłowska. – Obowiązek sądu można wyprowadzić z art.45 Konstytucji RP. Nie zamierzamy stosować wprost tego przepisu, ale skoro art.45 Konstytucji stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia jego sprawy przez właściwy niezależny i niezawisły sąd, to w tym pojęciu mieści się także prawo do sprawiedliwej procedury sądowej.
SN zauważył, że sprawiedliwość proceduralna to rzetelność stosowania procedury sądowej. Przyjmuje się, że bez możliwości wysłuchania drugiej strony przez sąd nie można mówić o rzetelnym procesie.
Strona, która przedstawia fakty sądowi musi przewidywać, jakie będą orzeczenia, czyli pewność i bezpieczeństwo prawne to również przewidywalność organów państwa. Jeżeli takiej pewności strona jest w procesie pozbawiona, to oznacza, że została pozbawiona możliwości obrony swych praw. I tak kwalifikujemy uchybienie, które sąd I instancji popełnił. Skutków tego uchybienia nie dostrzegł sąd I instancji, co powoduje, że wyrok sądu II instancji musiał zostać uchylony.  
Sygnatura akt III CSK 136/11