Spółka jawna T. w Tarnowie domagała się od banku R.B. 1 mln 280 tys. zł w wyniku transakcji, która - jak twierdzi strona powodowa - nie doszła do skutku.
Czytaj też>>SN: umowa opcji walutowaych ważna...
Relacje między tym bankiem a spółką od 2003 r. polegały na współpracy gospodarczej. W czerwcu 2006 roku zawarto transakcję terminową na opcje walutowe. Spółka miała 300 tys. euro nadwyżki i oczekiwała dzięki tej transakcji na wyższy zysk niż przy zwykłej lokacie. Umowę ramową i pochodne umowy strony zawarły 1 czerwca 2008 r. W dniu 11 czerwca 2008 r. zawarto umowę i transakcję terminową. Najważniejsza była umowa telefoniczna z 12 czerwca 2008 r. obejmująca 12 transakcji walutowych w trzech pakietach.
Pozwany bank 31 października 2008 r. pobrał 200 tys. euro z konta spółki. W tym czasie rynkowy kurs walut przekroczył próg korzystny dla spółki.
W lutym 2011 r. spółka powodowa wezwała bank do zwrotu miliona 280 tys. euro. Bank odmówił, spółka T. wystąpiła do sądu.
Sąd I instancji orzekł, że transakcja opcji walutowych była ważna, a spółki nie wprowadzono w błąd i dlatego powództwo oddalił.
Sąd Apelacyjny zasądził żądaną kwotę na rzecz spółki powodowej. Sąd II instancji uznał bowiem, że 12 czerwca 2008 r. nie doszło do skutecznego zawarcia transakcji opcji walutowych, gdyż przedstawiciele spółki T. nie rozumieli, na czym ta transakcja polegała.
Sąd Najwyższy 30 kwietnia br. uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Sąd II instancji nie wziął pod uwagę, że w co najmniej dwóch zawartych umowach były wyraźne deklaracje, że "spółka podejmuje ryzyko i jest w pełni świadoma czynności".
- To jest oświadczenie woli, o którym mówi art. 65 kodeksu cywilnego - akcentował sędzia Mirosław Bączyk.
Błędem jest, że sąd II instancji nie uwzględnił wcześniejszych zdarzeń i deklaracji i orzekł, że do umowy nie doszło - wyjaśniał sędzia.
Zdaniem SN przedwczesne jest twierdzenie że między stronami nie doszło do złożenia oświadczenia woli, nawet telefonicznie. Trzeba ocenić tę sytuację w szerszej płaszczyźnie.
SN zajął się też premią jako elementem konstrukcji opcji walutowych. SA powiedział tylko że premia powinna być zastrzeżona, gdyż jest elementem umowy opcji walutowych.
- Sąd Apelacyjny nie zadał sobie trudu sprawdzenia, że premia jest zagadnieniem spornym - mówił sędzia Bączyk.
Sąd nie może pisać w uzasadnieniu wyroku, że praktyka banków tworząca umowy ramowe, a potem nawiązywanie transakcji jest wadliwa.
Problemem nadał nierozwiązanym jest: czy niedostatek informacji po stronie klienta można przełożyć na brak zgody, consensusu?
Brak informacji wcale nie musi oznaczać, że umowy nie zawarto. Może powodować błąd lub wadę oświadczenia woli - stwierdził sędzia Bączyk.
Sygnatura akt II CSK 265/14, wyrok z 30 kwietnia 2015 r.