Spółka budowlana C. wystąpiła do sądu przeciwko miastu st. Warszawa o zwrot wadium. Spółka wpłaciła bowiem 180 tys. zł jako wadium w przetargu ogłoszonym przez władze miasta na budowę przychodni zdrowia.
Zatrzymanie wadium przez zamawiającego
Spółka nie uczestniczyła w postępowaniu. Na wezwanie o uzupełnienie danych na temat specyfikacji dotychczasowych robót i doświadczenia w budowaniu obiektów o określonej kubaturze i służących ochronie zdrowia, spółka C. nie odpowiedziała. Termin do wyjaśnienia sprawy minął 6 czerwca 2009 roku. Drugi list burmistrza do spółki C. zawierał propozycję przedłużenia terminu związania ofertą. Jednak spółka oświadczyła, że nie jest tym zainteresowana. Wobec tego miasto zatrzymało wadium na podstawie art.46 ust.4 a) ustawy o zamówieniach publicznych. Przepis ten mówi, że zamawiający zatrzymuje wadium wraz z odsetkami, jeżeli wykonawca w odpowiedzi na wezwanie o uzupełnienie wniosku nie złożył dokumentów lub oświadczeń, chyba że udowodni, że wynika to z przyczyn nie leżących po jego stronie.
Obie instancje oddaliły powództwa o zwrot 180 tys. zł z odsetkami.
Spółka złożyła wiec skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Przedstawiciel powoda C. adwokat Michał Bednarkiewicz przekonywał sad, że zmieniony art.46 ust.4a) dostosowywał dyrektywy unijne do polskiego ustawodawstwa. Intencją nowelizacji i prawa europejskiego było zapobieżenie zmowom przedsiębiorców w przetargach, nie dopuszczenie do fikcyjnych ofert. Tymczasem sady polskie odczytują przepis literalnie, co jest błędem.
Wykładania celowościowa jest słuszna
Sąd Najwyższy w wyroku z 10 maja br. uznał skargę za uzasadnioną, uchylił orzeczenie sądu apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sędzia sprawozdawca Marta Romańska wskazała, że omawiany przepis ustawy o zamówieniach publicznych został już dwukrotnie zinterpretowany przez Sąd Najwyższy. Były to orzeczenia z 7 lipca 2011 r (sygn.akt 675/11) i 22 listopada 2012 r. (II CSK 448/12).
Wówczas SN wskazał, że przepis art. 46 ust. 4a ustawy – prawo zamówień publicznych należy interpretować z uwzględnieniem reguł wykładni celowościowej. Zamawiający ma prawo zatrzymać wadium wraz z odsetkami, gdy wykonawca nie składa wymaganych dokumentów lub oświadczeń, nie zaś w przypadku, gdy przekazuje informacje w niewłaściwej formie (faksem, zamiast w formie pisemnej), a po nieznacznym upływie wyznaczonego terminu doręczony zostaje oryginał dokumentu. O istnieniu ryzyka zmowy wykonawców - czemu przeciwdziałać ma omawiana regulacja - można mówić w przypadku całkowitej bierności wykonawcy, gdy umyślnie i celowo nie podporządkowuje się wezwaniu zamawiającego. Przyjęcie odmiennego stanowiska i uznanie, że do zatrzymania wadium może dojść w każdej sytuacji, gdy wykonawca nie wypełni należycie wezwania zamawiającego, stwarza pole do nadużyć ze strony zamawiającego. Możliwe staje się wówczas wykorzystywanie instytucji wadium jako sposobu na uzyskanie nienależnego przysporzenia. Odmiennej wykładni nie dałoby się pogodzić z dyrektywą zacieśniającego tłumaczenia regulacji wyjątkowych.
Sygnatura akt I CSK 422/12, wyrok z 10 maja 2013 r.
SN: można zatrzymać wadium, tylko gdy jest ryzyko zmowy
Źródło: iStock
Zamawiający nie może zatrzymać wadium wpłaconego przez spółkę tylko dlatego, że nie uzupełniła ona w terminie danych. Wadium zatrzymuje się, gdy istnieje ryzyko zmowy wykonawców, gdy umyślnie i celowo nie podporządkowuje się on wezwaniu zamawiającego twierdził Sąd Najwyższy.