Problem wyłonił się na tle konfliktu między matką a żoną ubezwłasnowolnionego Grzegorza R. Matka, Krystyna R. wystąpiła do sądu o ustanowienie kontaktów między nią a synem, który ma 41 lat. Z powodu zatrzymania krążenia stał się niepełnosprawny umysłowo, a jego opiekunem jest Katarzyna R., żona.
Grzegorz R. mieszka w jednym gospodarstwie z żoną i córką, jednak z sygnałów przekazywanych najbliższym brak jest porozumienia między matką a synem, choć dąży ona do systematycznych spotkań. Dlatego tez złożyła wniosek do sądu.
Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo matki i ustanowił kontakty z synem dwa razy w miesiącu od godz. 10 do 18.
Od tego wyroku uczestniczka wniosła apelację, a Sąd Okręgowy powziął wątpliwość, którą przedstawił w pytaniu do Sądu Najwyższego: Czy rodzicom dorosłego dziecka, które jest ubezwłasnowolnione całkowicie z powodu niepełnosprawności umysłowej i dla którego ustanowiono opiekuna, przysługuje roszczenie o uregulowanie kontaktów z tym dzieckiem?
Opieka rodzicielska implikuje kontakty?
Prokurator Prokuratury Krajowej Henryka Gajda-Kwapień oraz pełnomocnik matki dowodzili, że więź między rodzicem a dzieckiem podlega ochronie prawnej, nawet jeśli ono jest dorosłe. A ponadto należy stosować do ubezwłasnowolnionego całkowicie przepis art. 175 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, według którego "do opieki nad ubezwłasnowolnionym całkowicie stosuje się odpowiednio przepisy o opiece nad małoletnim". A zatem i regulacje dotyczące kontaktów rodzica z dzieckiem.
Pełnomocnik żony radca prawny Piotr Kajka twierdził, że do ubezwłasnowolnionych nie stosuje się przepisów o władzy rodzicielskiej. Mówił, że jest to luka w prawie, którą zauważyła prof. Irena Lipowicz, gdy była Rzecznikiem Praw Obywatelskich.
Występujący w imieniu uczestniczki - radca prawny Piotr Kajka dowodził, że nie ma podstaw w kodeksie rodzinnym do ustanowienia kontaktów między dorosłym ubezwłasnowolnionym dzieckiem a matką.
Ubezwłasnowolniony nie jest małoletnim
Sąd Najwyższy podjął uchwałę, zgodnie z którą rodzicom dorosłego dziecka ubezwłasnowolnionego całkowicie, dla którego ustanowiono opiekuna nie przysługuje roszczenie o ustanowienie kontaktów z dzieckiem.
SN uznał, że ubezwłasnowolniony nie jest małoletnim, za którego można podejmować decyzje. Istotnie brakuje przepisu, który bezpośrednio wskazywałby na konieczność stosowania przepisów o władzy rodzicielskiej.
Jak wyjaśniała sędzia sprawozdawca Teresa Bielska-Sobkowicz relacji między dorosłym dzieckiem a rodzicami poświęcony jest tylko jeden artkuł kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (art. 88). Stanowi on, że rodzice i dzieci są obowiązani do wzajemnego szacunku i wspierania się.
Niepełnosprawny nie jest rzeczą
Sąd Najwyższy odwołał się do Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych, wedle której należy szanować godność, wolę i integralność cielesną oraz swobodę wyboru niepełnosprawnego. Oznacza to, że ubezwłasnowolniony z powodu niepełnosprawności umysłowej nie może być traktowany jak przedmiot - podkreślił sąd.
Tylko opiekun może podejmować decyzje za taką osobę, ale za każdym razem należy uzyskać zgodę niepełnosprawnego. Nad decyzjami opiekuna sprawuje nadzór sąd opiekuńczy.
Ubezwłasnowolnionych dotyczy również ochrona dóbr osobistych, takich jak utrzymywanie więzi rodzinnych. Jeżeli opiekun uzna, że kontakt z rodzicami takiej osoby jest niewskazany, to powinien zwrócić się do sądu o uregulowanie kontaktów. Jednak z takim wnioskiem nie ma prawa wystąpić matka ani ojciec.
Sygnatura akt CZP 11/18, uchwała z 17 maja 2018 r.