We wrześniu 2010 roku Anna S. – jako jedyny udziałowiec - założyła spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Jej kapitał zakładowy wyniósł 5.000 zł i dzielił się na 100 niepodzielnych udziałów o wartości po 50 zł jeden udział. W § 22 aktu założycielskiego spółki napisano, iż pierwszy zarząd spółki jest jednoosobowy. Jednocześnie powołano w jego skład Annę S. jako prezesa zarządu.
Spółka z o.o. została utworzona w celu wydawania papierowego kolorowego magazynu o charakterze reklamowym. Nagrywała także cykliczne reklamowe audycje radiowe w radiu.
W 2012 r. Anna S. zmieniła zakres swoich czynności zawodowych w spółce. Postanowiła wówczas, że zmieni formę swojej pracy i sama zatrudni się w niej na podstawie umowy o pracę, przejmując obowiązki dotychczas pracujących na jej rzecz osób.
Warunki umowy o pracę
Wskazano w umowie miejsce wykonywania pracy, w pełnym wymiarze czasu pracy, a wysokość wynagrodzenia na kwotę 21.000 zł miesięcznie. Ubezpieczonej przekazano informację o warunkach zatrudnienia oraz przeprowadzono szkolenie wstępne ogólne z zakresu bhp. Anna S. uzyskała zaświadczenie o zdolności do pracy na stanowisku prezesa firmy. Anna S. została zgłoszona 6 lutego 2012 r. do ubezpieczeń emerytalnych, rentowego, chorobowego i wypadkowego z podstawą wymiaru składek wynoszącą 18 tys. zł.
Sąd Okręgowy ustalił, że Anna S. w szczególności prowadziła rozmowy związane z pozyskiwaniem nowych kontrahentów i utrzymaniem współpracy z dotychczasowymi kontrahentami, ale także planowała makiety magazynu, ustalała terminy i tematykę sesji zdjęciowych. Przygotowywała też audycje radiowe, rozsyłała informacje prasowe.
Anna S. była większościowym wspólnikiem i pełniła również funkcję członka zarządu.
Zwolnienie lekarskie z powodu ciąży
Od 8 marca 2012 r. Anna S. stała się niezdolna do pracy w związku z ciążą. Od tej pory aż do dnia porodu, który nastąpił 17 września 2012 r. przebywała nieprzerwanie na zwolnieniu lekarskim.
W czerwcu 2012 r. organ rentowy wystosował do spółki wezwanie do udziału w postępowaniu wyjaśniającym prowadzonym w celu ustalenia poprawności zgłoszenia Anny S. do ubezpieczeń społecznych. Urzędnicy ZUS zadawali pytania dotyczące zatrudnienia ubezpieczonej i wykonywania przez nią pracy, ale nie stwierdzili uchybień. Wobec tego ZUS wypłacił Annie S. zasiłek macierzyński.
Po złożeniu kolejnego wniosku, gdy urodziło się drugie dziecko ZUS nie kwestionował prawa do zasiłku i rozpoczął wypłatę. W 2014 r. dwa miesiące przed urodzeniem drugiego dziecka ZUS zakwestionował wypłatę zasiłku. ZUS orzekł, że Anna S. nie podlega ubezpieczeniu społecznemu, gdyż jest członkiem zarządu.
Anna S. zaskarżyła decyzję ZUS do sądu pracy.
To nie była praca dla pozoru
Sąd I instancji uchylił tę decyzje ZUS. Orzekł, że Anna S. podlegała ubezpieczeniu. Po pierwszej kontroli istniał stan dorozumianej pozytywnej decyzji o ubezpieczeniu. Druga decyzja ZUS została wydana bezprawnie - zdaniem sadu, gdyż nie zaistniały żadne nowe fakty i dowody, które by pozwalały na zmianę zapatrywania ZUS-u.
Sąd I instancji zaznaczył, że nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru, a więc w sytuacji, gdy przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Przy czym chodzi o złożenie oświadczenia woli dla pozoru, gdy strony w ogóle nie mają zamiaru wywołania żadnych skutków prawnych. W sytuacji takiej chodzi jedynie o stworzenie pozorów nawiązania stosunku pracy.
Sąd Okręgowy orzekł, że nie można jednak przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę ani działania w celu obejścia ustawy, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował, tak jak to się działo w wypadku Anna S.
Sąd Okręgowy zaznaczył również, że ustawodawca uznał dopuszczalność zatrudnienia członka zarządu spółki kapitałowej na podstawie umowy o pracę, mimo że w stosunku tym nie występuje w typowym jego kształcie jeden z istotnych elementów umowy o pracę, tj. podporządkowanie. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży.
Decyzja ZUS - niekonstytucyjna
Sąd powołał się na art. 2 Konstytucji - zasadę zaufania obywateli do państwa oraz orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślił że ochrona zaufania obywatela wobec państwa nakazuje unikania sytuacji, w których obywatel znajdowałby się w swoistej „pułapce prawnej”. Zaufanie obywatela do państwa zależy od stworzenia warunków, w których nie pozostaje on w stanie niepewności co do swojej sytuacji prawnej. W ocenie sądu postępowanie organu rentowego pozostawało w jawnej sprzeczności z tymi regulacjami.
Ważność stosunku łączącego ubezpieczoną ze spółka była już badana przez organ rentowy. Postępowanie przeprowadzone w 2012 r. dotyczyło tej samej kwestii, która została zbadana ponownie w roku 2014 i co zakończyło się wydaniem zaskarżonej decyzji.
Apelacja ZUS
Z wyrokiem nie zgodził się organ rentowy. ZUS zarzucił rozstrzygnięciu błędną ocenę materiału dowodowego poprzez bezzasadne przyjęcie, że umowa o pracę z 6 lutego 2012 r. nie została zawarta dla pozoru i jest ważna. Wobec czego powstał tytuł do objęcia Annę S. ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 6 lutego 2012 r. jako pracownik płatnika spółki z o.o. w S.. Podczas gdy należało tę umowę uznać za pozorną i jako taką nieważną, nie dającą tytułu do obowiązkowego podlegania ubezpieczeniom.
Jeśli prezes, to nie pracownik
Zdaniem Sądu II instancji apelacja ZUS zasługiwała na uwzględnienie i doprowadziła do postulowanej zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia. W ocenie Sądu Apelacyjnego Anna S. nie świadczyła pracy na podstawie umowy o pracę zawartej z płatnikiem- spółką.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że w rezultacie zawartej umowy o pracę w 2012 r. nie powstał stosunek prawny. W przypadku ubezpieczonej nie występował istotny element stosunku pracy, jakim jest podporządkowanie pracownicze. W niniejszej sprawie bowiem ubezpieczona występowała w roli większościowego udziałowca w spółce, czyli w roli większościowego właściciela kapitału, w tym także prezesa zarządu spółki, ale także była pracownikiem spółki.
Obowiązki ubezpieczonej jako pracownika pokrywały się z zadaniami należącymi do zarządu spółki. W sytuacjach, w których status właściciela kapitału pokrywa się ze statusem pracownika, nie można mówić o zatrudnieniu w ramach stosunku pracy. Ubezpieczona wykonywała czynności na rzecz samej siebie i we własnym interesie.
Kasacja powódki chybiona
Pełnomocnik powódki złożył skargę kasacyjną od wyroku z 21 marca 2016 r., twierdząc, że naruszono art. 23 kodeksu pracy i kodeks spółek handlowych ( art. 203 ksh: członek zarządu może być zatrudniony na umowę o pracę). Ponadto twierdził, że stosunek podległości występował i polegał na podległości uchwałom wspólników.
Sąd Najwyższy jednak utrzymał w mocy wyrok Sądu Apelacyjnego. W uzasadnieniu SN podkreślił, że danie uprawnienia do zasiłku i następnie odebranie przez ZUS tego prawa nie dotyczy sytuacji nie podlegania ubezpieczeniu społecznemu.
Sąd I instancji powołał się na orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Moskal przeciwko Polsce. Wskazano w nim, że prawomocność decyzji z istoty swej zakłada ograniczenia wzruszalności. A także, że konieczne jest każdorazowo zachowywanie przez państwo sprawiedliwej równowagi pomiędzy interesem publicznym a wymogami ochrony praw podstawowych jednostek. Ciężar nałożony na osoby prywatne nie może bowiem być nadmierny i nieproporcjonalny.
SN podziela tę tezę, lecz nie ma ona zastosowania w tej sprawie.
Zwrot świadczenia z odsetkami
Zdaniem sędzi Romualdy Spyt w sprawie Anny S. , chodziło o sprawdzenie, czy podlegała ona prawu do zasiłku jako pracownik. Według Sądu Najwyższego - nie.
- Istotne znaczenie ma tu kwestia podporządkowania pracowniczego. Wspólnik nie podlega ubezpieczeniu pracowniczemu - zaznaczyła sędzia Spyt. - Prezes był większościowym udziałowcem w spółce i kwestia podporządkowania pracowniczego odpada, gdyż zatrudniała ona sama siebie - dodał SN.
Efektem tego wyroku jest obowiązek zwrotu wypłaconego zasiłku pobranego przez Annę S. w kolejnych latach wraz z odsetkami do 2017 r.
Sygnatura akt III UK 190/16, wyrok SN z 14 września 2017 r.