Spór między Spółdzielnią Mieszkaniową "Nowa Jutrzenka" w Lublinie a jej członkiem Andrzejem M. trwa od 2011 roku.
Gdy sprawa trafiła  do Sądu Okręgowego, ten unieważnił uchwałę zarządu spółdzielni  mieszkaniowej, która przyjęła Andrzeja M. w poczet członków.

Przejęcie upadłej spółdzielni
Sekwencja wydarzeń rozpoczęła się w momencie  ogłoszenia upadłości spółdzielni mieszkaniowej "Konmed" w  lutym 2015 r., położonej nieopodal spółdzielni "Nowa Jutrzenka" . Syndyk prowadząc postępowanie upadłościowe przyjął w poczet członków Pawła P . Ten zaś zbył lokal na rzecz Katarzyny i Grzegorza G. 
W tym czasie syndyk sprzedał spółdzielni "Nowa Jutrzenka" własność budynków wraz z prawem użytkowania wieczystego. W kontrakcie byłą zamieszczona wzmianka, że lokal nr 148 przysługuje państwu G. Tym osobom spółdzielnia "Nowa Jutrzenka" wydała w 2009 r. zaświadczenie o przysługującym im prawie własności. Następnie Katarzyna i Grzegorz G. zbyli lokal powodowi Andrzejowi M., a spółdzielnia przyjęła go w poczet członków. 

Wykluczenie powoda ze spółdzielni
Jednakże 19 listopada 2013 roku zarząd spółdzielni podjął uchwałę o uchyleniu poprzedniej uchwały w sprawie przyjęcia do spółdzielni Andrzeja M. Dlatego, że zdaniem spółdzielni powód skutecznie nie nabył lokalu, gdyż syndyk nie miał prawa dysonować tym lokalem. To twierdzenie znalazło wyraz w wyroku Sądu Najwyższego z 2 października 2014 r. ( Sygnatura akt IV CSK 22/14). A zatem własnościowe prawo do lokalu spółdzielczego w ogóle nie powstało. I następne zbycia nie były zgodne z prawem. Prawo to nie było zapisane w księgach wieczystych, dopiero Andrzej M. wpisał swój tytuł.
Wobec tego spółdzielnia wystąpiła do sądu o wykreślenie powoda z księgi wieczystej. Ten proces zawieszono do momentu rozstrzygnięcia skargi kasacyjnej Andrzeja M. przez SN. 
Sąd ustalił, że członkostwo przejmuje zarząd spółdzielni, jednak zarząd nie może wykluczyć członka i uchylić się od skutków podjętej uchwały. Powrócenie do pierwotnego stanu osiadania  jest zatem niemożliwe.  Zgodnie z art. 24 prawa spółdzielczego do wykreślenia członka potrzebna jest uchwała Rady a nie zarządu.

Skarga spółdzielni: błąd syndyka
Apelacja spółdzielni nie została uwzględniona.
Z  tym orzeczeniem spółdzielnia nie zgodziła się i wniosła skargę kasacyjną, w której powołała się na art. 48 prawa spółdzielczego w związku z art. 84 tego prawa i art. 24.
Jak wyjaśniała pełnomocniczka spółdzielni radca prawny problem wykluczenia dotyczy 12 lokali i ich posiadaczy, którym syndyk zbył nieruchomości. Przyjęcie w poczet członków tych osób było nieważne. Syndyk bowiem , w ramach likwidacji składników masy upadłości, nie mógłby sprzedać spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu należącego do członka. 

Zmiana prawa spółdzielczego

Jak zaznaczył SN w wyroku z 2 października 2014 r. Wynikająca z art. 75 w związku z art. 173 Prawo upadłościowe i naprawcze, kompetencja syndyka do rozporządzania mieniem należącym do masy upadłości niewątpliwie obejmowała również uprawnienie (do dnia 31 lipca 2007 r.) do ustanowienia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Poczynając od 15 kwietnia 2004 r. w obrocie nie występował już związek członkostwa ze spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu, a do 31 lipca 2007 r. związek ten występował tylko na etapie ustanawiania prawa rzeczowego.
Od tej też daty spółdzielnia nie może ustanawiać nowych spółdzielczych własnościowych praw do lokalu.
Zdaniem pełnomocnika powoda spółdzielnia chciała przejąć lokale wykorzystując błąd syndyka. A przecież czynności syndyka zostały zaakceptowane przez sędziego komisarza i były ekspektatywą przyszłej uchwały spółdzielni - dowodził adw. Ryszard Kochan.


SN oddala skargę kasacyjną
Jak zaznaczył sędzia sprawozdawca Jan Górowski, sprawa jest złożona, dlatego, że autor kasacji powołał się na błąd syndyka przy unieważnieniu członkostwa w spółdzielni. Według SN można badać błąd i okoliczności uchylenia się od skutków oświadczenia woli, ale trzeba to uczynić na wcześniejszym etapie - przy przyjmowaniu Andrzeja M. w poczet członków sółdzielni, a nie dopiero w skardze kasacyjnej.
Skutki tego wyroku to przyjęcie w poczet członków powoda, ale bez lokalu. teraz wszystko zależy do woli stron - dodał sędzia Górowski. - Gdyby spółdzielnia w postępowaniu przed sądem I instancji powołała się na błąd syndyka,  a sąd tej sprawy nie zbada, to kasacja byłaby skuteczna.

Sygnatura akt IV CSK 705/ 16, wyrok z 12 października 2017 r.