Drugie czytanie projektu rządowego projektu nowelizacji ustawy odbyło się na czwartkowym posiedzeniu Sejmu. Celem wprowadzanych zmian w ustawie o kinematografii jest, jak przypomniał sprawozdawca Piotr Babinetz (PiS), zastąpienie nazwy instytucji Filmoteka Narodowa, wymienionej w ustawie o kinematografii z 30 czerwca 2005 r., "bardziej ogólnym sformułowaniem wskazującym na istnienie instytucji kultury wyspecjalizowanej w zakresie ochrony narodowego dziedzictwa kulturalnego w dziedzinie kinematografii".

Zmiana ta jest konieczna, by mogło dojść do planowanego na 10 maja połączenia Filmoteki Narodowej z Narodowym Instytutem Audiowizualnym i późniejszego powołania nowej instytucji - Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego (FInA). Połączenie to, jak argumentował wiceminister kultury Jarosław Sellin, ma zapewnić zwiększenie "efektywności działań na rzecz zabezpieczania i udostępniania na rzecz narodowego dziedzictwa audiowizualnego, ze szczególnym uwzględnieniem Filmoteki Narodowej, oraz potencjału wiedzy i techniki Narodowego Instytutu Audiowizualnego".

Anita Czerwińska (PiS) przypomniała, że zmiana nazwy jest konieczna, ponieważ "ustawa o kinematografii wadliwie posługuje się nazwą instytucji kultury, która została powołana aktem niższego rzędu, uniemożliwiając organizatorowi korzystanie z niektórych uprawnień". Posłanka zapowiedziała, że PiS będzie głosował za przyjęciem ustawy.

Małgorzata Zwiercan (Wolni i Solidarni) oceniła - "mając na uwadze posiadany sprzęt oraz dotychczasowe doświadczenie Narodowego Instytutu Audiowizualnego" - że fuzja obu instytucji jest słuszna i "wszyscy na niej skorzystamy". "Nie widzę przeszkody w fakcie, że działania Narodowego Instytutu Audiowizualnego dotyczą szerszego zakresu, niż Filmoteki Narodowej. Według podawanych informacji nie ulegnie on zmianie, a zostanie wzbogacony" - powiedziała.

Posłanka podkreśliła jednak, że podziela obawy ws. niewystarczających informacji, na jakim etapie są prace dot. połączenia instytucji oraz "jak w praktyce ich współpraca będzie wyglądać". Zwiercan zaapelowała o szersze udostępnianie informacji w tej sprawie, co - jak zauważyła - mogłoby uspokoić polityków opozycji, ale także pracowników obu instytucji. W imieniu klubu zapowiedziała, że jego posłowie będą za nowelizacją ustawy.

Piotr Apel (Kukiz'15) nie poinformował wprost, czy jego klub poprze projekt nowelizacji. Powiedział, że połączenie NInA i FN odbywa się zbyt szybko. "Myślę, że tego typu zmiany (...) powinny się odbywać w pewnej rozciągłości czasu. Scalanie tych dwóch ważnych dla polskiej kultury instytucji powinno odbyć się w spokoju i po pewnym przygotowaniu" - dodał.

Jego zdaniem krótki termin pozostały do połączenia instytucji nie pozwala na "na dobre przygotowanie tego przedsięwzięcia". Sam pomysł połączenia "instytucji o podobnej tematyce określił jako zacny". Apel podkreślił także, że "warto pozytywnie się do niego ustosunkować", jednak najpierw czeka na informację ministerstwa, która z instytucji będzie zajmować się digitalizacją zbiorów oraz "zespoły której z instytucji przejmą pokrywające się obowiązki".

Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) podtrzymała wniosek z pierwszego czytania, który dotyczył odrzucenia projektu. "Być może nowa instytucja będzie bardzo potrzebna, niemniej nie znamy jej założeń, statutu, finansowania. Nie wiemy, jak ta nowa instytucja połączy dotychczasowe kompetencje i zadania Filmoteki Narodowej i Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Jednym słowem, jako szczątkowe rozwiązanie prawne jest niemożliwe do przyjęcia" - argumentowała. "Mówimy o publicznej instytucji, która ma w swoich zadaniach przyszłościowo bardzo ważną rzecz do wykonania. (...) Chcielibyśmy wiedzieć, jak powstanie ta instytucja i czy nie zostanie w niej zmarnowany potencjał zarówno Filmoteki Narodowej, jak i Narodowego Instytutu Audiowizualnego" - dodała.

Krystian Jarubas (PSL) na posiedzeniu Sejmu zastanawiał się z kolei, po co tak naprawdę jest to połączenie. "Która instytucja na tym zyska, która straci? Czy przeprowadzono dokładnie analizy: policzono koszty, które wystąpią teraz i czy zaplanowano wydatki na przyszłość? Ile przeznaczono pieniędzy na sprzęt do digitalizacji, czy zadbano o przestrzeń cyfrowych zbiorów?" - pytał.

Wyraził także obawę, że "nową instytucję PiS, nie patrząc na twórców, będzie chciał podporządkować władzy i realizować filmy na polityczne zamówienie". "Dodając do tego zapędy rządzących na pisanie historii na nowo może okazać się, że film o bohaterach Batalionów Chłopskich czy przeciwnikach sanacji nie będzie miał szans na realizację. Widać, że celem PiS-u jest podprządkowanie kultury założeniom ideologicznym wiodącej partii i zastąpienie kompetentnego kierownictwa ludźmi posłusznymi" - podkreślił i zapowiedział, że klub PSL wypowie się przeciwko połączeniu.

Wiceminister kultury Jarosław Sellin (PiS) - w odpowiedzi na pytanie Małgorzaty Pępek (PO), czy połączenie instytucji rozwiąże problemy Filmoteki, "w której przecieka dach, a magazyny, gdzie przechowywane są unikatowe zbiory, są zawilgocone i ciasne" - przypomniał, że instytucja w ostatnim czasie otrzymała 600 tys. zł dotacji na rozwiązanie tych problemów.

Podkreślił także, że proces łączenia instytucji jest przeprowadzany dlatego, że "największym atutem Filmoteki jest posiadanie ogromnej ilości zbiorów, jeśli chodzi o historię polskiej kinematografii, które wymagają lepszego magazynowania, digitalizacji, zabezpieczenia". "W tradycji młodszej instytucji jest m.in. digitalizacja, dbanie o jakość przetrzymywania zbiorów, natomiast sam Instytut własnych zbiorów ambitnych czy dużych nie posiada. Po połączeniu ten efekt synergii w dużej mierze będzie polegał na tym, że jedna instytucja pomoże utrzymać potężne, cenne z punktu widzenia polskiej kinematografii, zbiory drugiej instytucji" - powiedział Sellin.

Wiceminister poinformował, że połączenie jest już prowadzone; od października działa pełnomocnik ministra, który dokonał takich czynności, jak m.in. skoordynowanie procesu sporządzania bilansów i protokołów zdawczo-odbiorczych, procesu przejęcia mienia, zobowiązań i wierzytelności na rzecz nowej instytucji ze szczególnym uwzględnieniem muzealiów, koordynowanie praw i obowiązków dotyczących zbiorów, procesu przejęcia przez nową instytucję dokumentacji czy też realizacji zobowiązań pracodawców wobec pracowników obu łączonych instytucji. "Ten wysiłek dokumentacyjny został już wykonany w celu powołania nowej instytucji. czekamy tylko na formalną możliwość połączenia tych instytucji" - podkreślił.

Zwracając się do Macieja Masłowskiego (Kukiz'15) poinformował, że zasady finansowania FInA będą takie same, jak w przypadku każdej instytucji, której organizatorem jest Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. "Przyszła instytucja będzie finansowana dotacją podmiotową ze strony ministerstwa kultury oraz odpowiednimi dotacjami celowymi na zadania, których na nowo instytucja będzie zgłaszać - czyli tak, jak teraz w przypadku FN i NInA" - powiedział Sellin.

Ustawa teraz trafi pod głosowanie, które odbędzie się prawdopodobnie w piątek. W czwartek, przed drugim czytaniem projektu, Rada NInA zaapelowała do ministra kultury o rozważenie decyzji dot. połączenia. Jak oceniła Rada, byłoby to "niekorzystne dla polskiej kultury" i jest zagrożeniem - przez m.in. balast organizacyjny, związany z koniecznością bieżącej cyfryzacji kilometrów analogowych taśm - dla podejmowanych przez NInA działań. Sygnatariusze listu przekonują także, że planowana fuzja będzie redukcją potencjału NInA i FN i utrudni publiczny dostęp do zasobów obu instytucji.

Połączenie FN i Narodowego Instytutu Audiowizualnego było pierwotnie planowane na 1 marca.

Filmoteka Narodowa to państwowa instytucja kultury, której statutowym zadaniem jest ochrona dziedzictwa kulturalnego w dziedzinie kinematografii (m.in. gromadzenie zbiorów filmowych - taśm, scenariuszy, scenopisów, książek o tematyce filmowej, plakatów, fotosów) oraz upowszechnianie kultury filmowej.

 

Dowiedz się więcej z książki
Ustawa o radiofonii i telewizji. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł