Sąd Najwyższy już wcześniej zajmował się odwołaniem Mariusza A., który skarżył się na uchwałę KRS. Odcinała mu ona drogę do zawodu sędziego, w sądzie rejonowym w Szamotułach. W pierwszym wyroku SN przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Jednak po raz drugi KRS podjął taką samą uchwałę odmowną, po wcześniejszym przeprowadzeniu postępowania. Polegało ono na zasięgnięciu dodatkowych opinii o kandydacie wśród sędziów sądów, gdzie skarżący był asesorem. Brak nieskazitelnego charakteru potwierdziło postępowanie dyscyplinarne, które z powodu przedawnienia nie uprawomocniło się. Ponadto sędziowie znający kandydata potwierdzili, że lekceważył zgłoszone wobec niego zastrzeżenia, co do sposobu wykonywania pracy. Co istotne sprawy mu zlecone podejmował ze znacznym opóźnieniem, choć wiedzą merytoryczną nie ustępował kolegom.
W odwołaniu Mariusz A. przedstawił dziesięć zarzutów, min. naruszenia art. 60 ust.1 Konstytucji oraz ustawy o ustroju sądów powszechnych przez błędna interpretacje „nieskazitelnego charakteru”.
W wyroku SN oddalił odwołanie skarżącego, jako niezasadne. Sędzia sprawozdawca Kazimierz Jaśkowski podkreślił, że konstytucja wystarczająco jasno określa predyspozycje sędziów. Kryteria oceny kandydatów także w ustawie nie budzą wątpliwości. Ponadto sędzia Jaśkowski zauważył, że kasacji nie można opierać na polemice z argumentami Sądu Najwyższego, który przedstawił swoje stanowisko w poprzednim wyroku. Skarżący nie podważył jednak, w skardze faktów przytoczonych przez KRS, a fakty te dowodziły, że kandydat ma charakter trudny do zaakceptowania na urzędzie sędziego.
Sygnatura akt. III KRS 21/10