Taki wniosek można wyciągnąć z orzeczenia, jakie zapadło w sprawie sędzi sądu rejonowego Barbary M. (dane zmienione), która w dniu 5 grudnia 2016 r. prowadziła samochód w stanie po użyciu alkoholu. Badanie alkomatem przeprowadzone przez policję podczas rutynowej kontroli wykazało 0,21 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Za ten czyn Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny uznając, że uchybiła godności sędziego orzekł wobec niej karę przeniesienia na inne miejsce służbowe, w okręgu innego sądu.  

Piła alkohol, ale zdążyła wytrzeźwić

Sędzia wyjaśniła, że poprzedniego wieczoru piła alkohol z koleżanką, ale rano, wsiadając do auta miała przekonanie, że jest zupełnie trzeźwa. Sąd dyscyplinarny jednak jej nie uwierzył. Podkreślił, że zachowała się wyjątkowo lekkomyślnie i zlekceważyła zasady, których przestrzeganie jest wymagane od każdego kierowcy. Dodał, że obwiniona jest sędzią orzekającym w sprawach karnych, a zatem ma doskonałą orientację co do wpływu alkoholu na organizm i zasad metabolizowania alkoholu. W rezultacie Sąd przyjął, że jest winna wykroczenia o którym mowa w art. 87 § 1 k.w.

Stan nietrzeźwości, a stan po użyciu alkoholu

W świetle kodeksu karnego, stan nietrzeźwości zachodzi gdy stężenie alkoholu przekracza 0,25 mg/I w wydychanym powietrzu, zaś jazda samochodem w takim stanie jest przestępstwem. Nie ma zatem przestępstwa, a jedynie wykroczenie, gdy wartość ta nie zostanie przekroczona. Sędzia nie ponosi odpowiedzialności za popełnione wykroczenia. Grozi mu jedynie odpowiedzialność dyscyplinarna (art. 81 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych).

Kara nagany byłaby zbyt łagodna

Sąd nie zdecydował się na orzeczenie kary nagany, jego zdaniem zbyt łagodnej. Wprawdzie Barbara M. nie popełniła przestępstwa, ale poziom stwierdzonego alkoholu był już blisko poziomu od którego zaczyna się stan nietrzeźwości. A to groziłoby wszczęciem postępowania karnego i prawdopodobnym złożeniem jej z urzędu. Dlatego też jej czyn o znacznym stopniu zawinienia i społecznej szkodliwości zasługiwał na surową karę. Zauważył jednocześnie, że zachowanie sędzi utrwala negatywny obraz zawodu sędziego w społeczeństwie. Wobec tego okolicznością łagodzącą nie może być przyznanie się do zarzucanego jej czynu i wyrażenie skruchy. To powinien być standard zachowania się sędziego podkreślił Sąd.

Zagrożenia nie było, a kara za surowa

W odwołaniu sędzia podkreślała, że czyn popełniła nieumyślnie. Dodała, że nie stworzyła zagrożenia w ruchu drogowym, nie przewoziła pasażera, a do pokonania trasy do sądu miała niewielką odległość. W jej przekonaniu okolicznością łagodzącą powinien być okres długoletniej nienagannej służby.

Sędzia wiedziała, że nadal jest pod wpływem alkoholu

Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny nie podzielił jednak tego zapatrywania. Analizując zebrany materiał dowodowy doszedł do wniosku, że zarzucane jej wykroczenie popełniła umyślnie. Będąc osobą o szczupłej budowie ciała, w ciągu dwóch godzin, wypiła alkohol nie zwracając uwagi na jego ilość i moc, nie spożyła też posiłku. Musiała zatem czuć się pijana nie tylko przed pójściem spać, ale również następnego dnia rano i odczuwać wpływ wypitego alkoholu na organizm. Sąd zauważył, że sędzia została zatrzymana do kontroli o godzinie 8.30, a policjant zeznał, że wyraźnie wyczuł od niej woń alkoholu. To oznacza, że prawie trzy godziny wcześniej kiedy wstała i wyruszyła w podróż do miasta, ilość alkoholu w organizmie była wyższa, a jego wpływ bardziej odczuwalny. Ponadto, sędzia w chwili zatrzymania czuła się niepewnie i nie była zaskoczona wynikiem badania, jak też zainteresowana przeprowadzeniem dokładniejszych badań, bo mogły one jedynie potwierdzać uzyskane wyniki.

Twarde prawo, ale prawo

Stwierdził, że sędzia stworzyła zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, nawet nie przewożąc pasażera. Kierowała bowiem pojazdem w stanie po użyciu alkoholu, w granicach zbliżających się do stanu nietrzeźwości, przy dużym natężeniu ruchu, który występuje w godzinach rannych i wobec obniżonych zdolności psychofizycznych organizmu. Bez znaczenia jest przy tym okoliczność, że w innych krajach próg dopuszczalnego stężenia alkoholu jest wyższy niż w Polsce. Do zdarzenia doszło w Polsce z udziałem sędziego, który w swojej pracy orzeczniczej stosuje prawo obowiązujące w Polsce. Powinien zatem w codziennym życiu szanować obowiązujący porządek prawny, nawet jeśli postrzega go jako nadmiernie rygorystyczny. Kara dyscyplinarna jest tutaj gwarantem ochrony społecznie oczekiwanego standardu zawodu sędziego, a nie tylko bezpieczeństwa ruchu drogowego, stwierdził Sąd Najwyższy.

Sędzia zmieni sąd, ale okręgu już nie

Sąd Najwyższy wyjaśnił, że surowość kary przeniesienia na inne miejsce służbowe zależy od tego, gdzie to miejsce zostanie wyznaczone. Przy jego wskazaniu, trzeba jednak było uwzględnić wieloletnią nienaganną służbę sędziowską skarżącej i fakt, że przypisane jej przewinienie dyscyplinarne miało charakter incydentalny. Za zmianą rozstrzygnięcia przemawiała również sytuacja rodzinna i życiowa skarżącej, będącej matką dwóch córek, w tym jednej w wieku zaledwie ośmiu lat, co do której spoczywa na niej obowiązek opieki, w tym zapewnienia dojazdów do szkoły i na zajęcia pozalekcyjne. W tej sytuacji przeniesienie do innego okręgu sądowego byłoby nadmierną restrykcją.

Wyrok SN z dnia 5 marca 2018 r. SNO 1/18.