Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że trwają nad nimi prace w departamentach. Bez tych rozporządzeń ustawa, która miała "uniezależnić sędziów od nacisków przełożonych, przywracając bezstronność i prawdziwą niezawisłość" nie działa. Z wyjątkiem przepisów dotyczących wymiany kadrowej. MS wyjaśnia, że ta zasadnicza część ustawy zacznie obowiązywać z chwilą wejścia w życie nowych zasad przydziału zawartych w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych, co planowane jest na 1 stycznia 2018 r.
Co należy uregulować w rozporządzeniach?
Rozporządzenia wykonawcze do tej ustawy miał określić nowy regulamin wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych precyzujący wewnętrzną organizację i porządek funkcjonowania sądów. To znaczy - szczegółowe zasady przydziału spraw, w tym: sposób losowania spraw, zasady ustalania składów wieloosobowych, podział spraw na kategorie, w których dokonuje się losowego przydziału spraw, zasady zmniejszenia przydziału spraw ze względu na pełnione funkcje i usprawiedliwione nieobecności, warunki uczestniczenia w przydziale tylko niektórych kategorii spraw rozpoznawanych w wydziale, a także - zasady pełnienia dyżurów oraz rodzaje spraw podlegających przydzieleniu zgodnie z planem dyżurów.
Do ministra sprawiedliwości należało też przygotowanie nowego rozporządzenia określającego sposób realizacji zadań związanych z funkcjonowaniem Europejskiej Sieci Sądowej w sprawach cywilnych i handlowych.
Potrzeba uzgodnień
Co więcej większość tych rozporządzeń należy - według noweli - uzgodnić z Krajową Radą Sądownictwa. Na przykład minister musi po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa określić tryb i szczegółowe warunki delegowania sędziów do pełnienia obowiązków w Ministerstwie Sprawiedliwości, Kancelarii Prezydenta RP oraz urzędzie ministra właściwego do spraw zagranicznych, a także pełnienia zajęć szkoleniowych w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.
Minister nie powinien zapomnieć też, o rozporządzeniach antykorupcyjnych. Tego, co zapewniało większą transparentność urzędu sędziego i prokuratora - czyli bardziej rozbudowanych formularzy oświadczeń majątkowych.
Sędziowie czekają spokojnie
Nikt w sądach nie czeka z niecierpliwością na rozporządzenia do tej kontrowersyjnej ustawy - zapewnia sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. - Dlatego, że system losowania spraw obciąży podwójną pracą sekretariaty. Najpierw - jak obecnie będzie trzeba wpisać sprawy i nadać im sygnaturę, a następnie przesłać do ministerstwa, które wprowadzi dane do systemu i wylosuje kolejność. Dane z ministerstwa sekretariaty dostosują do nazwisk sędziów - wyjaśnia Bartłomiej Przymusiński.
Wniosek z tego taki, że i bez systemu elektronicznego można przydzielać kolejność spraw losowo, co 10 sprawę każdemu z sędziów. I taką metodą stosuje się w sądach w Poznaniu.
- Nie sposób nie zauważyć, że sprawność i przejrzystość postępowania nie była taka ważna, skoro Ministerstwo Sprawiedliwości nie przygotowało przepisów na czas - dodaje sędzia Przymusiński.
Marszałek nie pilnuje regulaminu
Jak twierdzi dr Jacek Sokołowski z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, opóźnienia w przygotowaniu rozporządzeń do ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych są przejawem powszechnego zjawiska wynikającego z fatalnego modelu procesu legislacyjnego. Z roku na rok sytuacja ulega pogorszeniu - uważa ekspert. Nie ma żadnej instytucji, która byłaby w stanie zmusić autorów projektów do realnego respektowania wymogów art. 34 regulaminu Sejmu. Określa on minimum oczekiwań, które powinien spełniać projekt ustawy. Należy do nich m. in. jednoczesne przedłożenie projektów najważniejszych aktów wykonawczych oraz uzasadnienia, obejmującego ocenę skutków regulacji.
- Sprawność wymiaru sprawiedliwości nie jest dla Ministerstwa Sprawiedliwosci priorytetowa, wbrew temu co się deklaruje, ponieważ te reformy, które MS przedstawiało są obliczone przede wszystkim na poddanie sądów presji administracyjnej oraz na bardziej bezpośrednie kierowanie ich obsadą personalną - przekonuje dr Jacek Sokołowski.
Losowanie - magiczny algorytm
Losowanie spraw może przyczynić się do lepszego postrzegania sądów przez społeczeństwo jako metoda sprawiedliwsza, (jako swoista gwarancja, że nie ma "ustawek" w doborze przydzielaniu sędziom spraw).
- Moim zdaniem losowanie spraw nie jest rzeczą pierwszego znaczenia, ale być może chodzi o to, by zapewnić równe obciążenie referatów sędziów pracą. W praktyce szczególnie ważny jest ten drugi aspekt - mówi dr Sokołowski. - Przydział spraw to narzędzie, dzięki któremu przewodniczący wydziału i prezes sądu mogą tworzyć nieformalne więzy lojalności i układy towarzyskie (przydzielając jednym sędziom sprawy trudne i pracochłonne, innym zaś – łatwe).
Wyeliminowanie tego mechanizmu byłoby pożądane, ale pomysł stworzenia „magicznego algorytmu”, który będzie odpowiednio „ważył” sprawy i przydzielał je sędziom jest bardzo pracochłonny. Być może ten sam efekt można by osiągnąć, zmieniając procedury nominacyjne sędziów i zasady awansów, a jednocześnie zwiększając presję na odpowiedzialność prezesa za wyniki pracy sądu jako całości. Prezesi byliby wtedy mniej zainteresowani, aby mieć grupę związanych ze sobą sędziów, a więcej - sprawnością sądu - dodaje ekspert.