Kasacje w tej sprawie złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. Mężczyzna został skazany na cztery miesiące więzienia, bo jak uzasadniał sąd rejonowy, który rozpatrywał jego sprawę, za taki sam czyn skazano go już wcześniej, orzeczono wtedy grzywnę. 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli sprawca był wcześniej prawomocnie skazany za kierowanie po pijanemu, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Wyrok utrzymał sąd okręgowy, który uznał apelację oskarżonego za bezzasadną, a kwalifikację prawną za prawidłową.

Kara, której nie ma - kasacja RPO

Rzecznik Praw Obywatelskich, który analizował sprawę, ocenił, że doszło do rażąco niesprawiedliwego wyroku i złożył kasację do Sądu Najwyższego. Zwrócił uwagę, że sądy nie uwzględniły zatarcia poprzedniej kary, oparły sie bowiem nie na aktach sprawy a na karcie karnej oskarżonego i odpisie poprzedniego wyroku.

- Nie dysponując aktami tej ostatniej sprawy, sądy nie uwzględniły m.in. uiszczenia wymierzonej grzywny w październiku 2012 r. - zaznaczył.


 

Sądy popełniły błąd, zasadna inna kwalifikacja karna


Sąd Najwyższy uwzględnił kasację RPO i potwierdził, że oba sądy - rejonowy i okręgowy (rozpatrujący apelację) popełniły błąd. Przypomniał, że koniecznym warunkiem uznania oskarżonego za winnego występku w tym zakresie jest m.in. wcześniejsze prawomocne skazanie za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.

Tymczasem - jak zaznaczył - sądy nie dysponując aktami poprzedniej sprawy nie uwzględniły zatarcia kary, po wpłaceniu grzywny w 2012 r.

- Oskarżony, w chwili popełnienia czynu w 2015 r., nie mógł być więc traktowany jako osoba skazana, bowiem skazanie - formalnie figurujące w karcie karnej - uległo już zatarciu. Powinna być zastosowana odmienna kwalifikacja prawna czynu, co nie mogłoby pozostać bez wpływu na wymiar kary - uzasadnił.

SN przypomniał też, w marcu 2015 r. nastąpiła zmiana przepisów dot. zatarcia. Następuje ono z mocy prawa z upływem roku od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. - Sądy były zatem zobligowane do jej uwzględnienia – skoro zarówno w chwili czynu, jak i orzekania przez oba sądy, skazanie uległo zatarciu - ocenił.

Sąd Apelacyjny musi szerzej rozpoznawać sprawę


SN podniósł też, że przepisy nakładają na sąd II instancji obowiązek szerszego rozpoznania sprawy, niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, jeżeli utrzymanie orzeczenia byłoby rażąco niesprawiedliwe.

Zwrócił sprawę sądowi okręgowemu, który przy ponownym jej zbadaniu ma zastosować łagodniejszą kwalifikację prawną.