Sąd Najwyższy uchylił dwie uchwały podjęte przez Izbę Notarialną w Poznaniu. Pierwsza z nich podjęta przez walne zgromadzenie 12 marca 2010 roku dotyczyła możliwości odmowy szkolenia aplikantów przez patronów. Druga uchwała wprowadziła nowe kary dyscyplinarne dla aplikantów (nr 19/021/2010 z 3 lutego 2010 r.).
Uchwały te zaskarżył do Sądu Najwyższego minister sprawiedliwości. Stwierdził bowiem iż zakres regulacji wykracza poza obowiązki Rady Notarialnej.
Odmowa patronów
Sąd Najwyższy podkreślił, że nadzór i przeprowadzanie aplikacji notarialnej należy do kompetencji Rady Izby Notarialnej, nie zaś zgromadzenia. Z treści uchwały wynika znaczne ograniczenie dostępu do aplikacji notarialnych. Dlatego, że gdyby żaden z notariuszy nie wyraził zgody na objęcie patronatem aplikanta, to aplikacja nie mogłaby się w ogóle odbyć. - Wyznaczenie patrona nie jest przywilejem notariuszy, ale obowiązkiem – tłumaczył przedstawiciel ministra, radca prawny Piotr Wójcik. Sąd Najwyższy przyznał mu rację i zaznaczył, że postępowania będące wykonywaniem nadzoru ministra sprawiedliwości nad samorządami zawodowymi są postępowaniami szczególnymi, do których wprost przepisy konstytucyjne w zakresie postępowania dwuinstancyjnego nie mają zastosowania. Uważna lektura przepisów wskazuje, że zasada ta dotyczy sądów powszechnych, a nie Sądu Najwyższego.
Komentując wyrok Bogdan Fijałkowski, radca prawny reprezentujący Izbę Notarialną stwierdził, że wyrok powiększy tylko zamieszanie wokół aplikacji. Ale Sąd Najwyższy skoncentrował się na sprawie formalnej: zgromadzenie nie miało prawa uchwalać uchwały tej treści. - Problemem nie jest czy szkolić aplikantów, czy nie – mówił po rozprawie mec. Fijałkowski – Problemem jest że wszyscy notariusze muszą ich szkolić. W Poznaniu jest 170 kancelarii i 120 aplikantów notarialnych. Statystycznie licząc każdy notariusz musiałby przeznaczyć na szkolenie młodzieży 20 procent swego czasu, jeśli zajecia odbywałyby się raz w tygodniu – dodaje Bogdan Fijałkowski.
Kary dla aplikantów
Minister sprawiedliwości zaskarżył także uchwałę Rady Izby Notarialnej w Poznaniu w sprawie regulaminu szkolenia aplikantów. Dodanie nowej kary w postaci wykreślenia z listy aplikantów za nieprzystąpienie do egzaminu lub kolokwium, albo stopień niedostateczny, jest naruszeniem ustawy. Akt niższego rzędu, jakim jest uchwała samorządu nie może rozszerzać katalogu kar przewidzianych w ustawie o notariacie. Tego typu deliktu – zdaniem ministra sprawiedliwości – nie można uznać za rażące naruszenie dyscypliny zawodowej. Przedstawiciel Izby replikował, iż skreślenie z listy nie odbywałoby się automatycznie. Winę określałby sąd dyscyplinarny. - Chodziło o uświadomienie aplikantom co jest ich obowiązkiem – zaznaczył Bogdan Fijałkowski. – Przepis ten miał charakter prewencyjny, nie zaś represyjny - dodał.
Sąd Najwyższy jednak był innego zdania. Uchwałę uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. - Podjęcie uchwały, która z nieprzystąpienia do egzaminu tworzy delikt dyscyplinarny wykracza poza ustawowe ramy – podkreślił sędzia sprawozdawca Roman Kuczyński. Nie jest możliwe kreowanie nowych deliktów w drodze regulaminu.
Sąd Najwyższy już wielokrotnie wypowiadał się w podobnych sprawach. W wyroku z 26 lutego 2004 ( III SZ 2/03) SN stwierdził, iż Rada Izby Notarialnej nie ma ustawowych kompetencji do ustalania rodzaju deliktów dyscyplinarnych. I choć sprawa dotyczyła notariuszy, to do aplikantów mają zastosowanie te same przepisy. Ponadto 13 maja 2010 roku Sąd Najwyższy uchylił kilka uchwał izb notarialnych w kwestii odbywania aplikacji ( III ZS 7/10, III ZS 5/10, III 4/10, w sprawie wyznaczenia patrona III ZS 8/10). Sygnatura akt III ZS 16/10, III ZS 18/10 >>> #remove_this_link
Uchwały te zaskarżył do Sądu Najwyższego minister sprawiedliwości. Stwierdził bowiem iż zakres regulacji wykracza poza obowiązki Rady Notarialnej.
Odmowa patronów
Sąd Najwyższy podkreślił, że nadzór i przeprowadzanie aplikacji notarialnej należy do kompetencji Rady Izby Notarialnej, nie zaś zgromadzenia. Z treści uchwały wynika znaczne ograniczenie dostępu do aplikacji notarialnych. Dlatego, że gdyby żaden z notariuszy nie wyraził zgody na objęcie patronatem aplikanta, to aplikacja nie mogłaby się w ogóle odbyć. - Wyznaczenie patrona nie jest przywilejem notariuszy, ale obowiązkiem – tłumaczył przedstawiciel ministra, radca prawny Piotr Wójcik. Sąd Najwyższy przyznał mu rację i zaznaczył, że postępowania będące wykonywaniem nadzoru ministra sprawiedliwości nad samorządami zawodowymi są postępowaniami szczególnymi, do których wprost przepisy konstytucyjne w zakresie postępowania dwuinstancyjnego nie mają zastosowania. Uważna lektura przepisów wskazuje, że zasada ta dotyczy sądów powszechnych, a nie Sądu Najwyższego.
Komentując wyrok Bogdan Fijałkowski, radca prawny reprezentujący Izbę Notarialną stwierdził, że wyrok powiększy tylko zamieszanie wokół aplikacji. Ale Sąd Najwyższy skoncentrował się na sprawie formalnej: zgromadzenie nie miało prawa uchwalać uchwały tej treści. - Problemem nie jest czy szkolić aplikantów, czy nie – mówił po rozprawie mec. Fijałkowski – Problemem jest że wszyscy notariusze muszą ich szkolić. W Poznaniu jest 170 kancelarii i 120 aplikantów notarialnych. Statystycznie licząc każdy notariusz musiałby przeznaczyć na szkolenie młodzieży 20 procent swego czasu, jeśli zajecia odbywałyby się raz w tygodniu – dodaje Bogdan Fijałkowski.
Kary dla aplikantów
Minister sprawiedliwości zaskarżył także uchwałę Rady Izby Notarialnej w Poznaniu w sprawie regulaminu szkolenia aplikantów. Dodanie nowej kary w postaci wykreślenia z listy aplikantów za nieprzystąpienie do egzaminu lub kolokwium, albo stopień niedostateczny, jest naruszeniem ustawy. Akt niższego rzędu, jakim jest uchwała samorządu nie może rozszerzać katalogu kar przewidzianych w ustawie o notariacie. Tego typu deliktu – zdaniem ministra sprawiedliwości – nie można uznać za rażące naruszenie dyscypliny zawodowej. Przedstawiciel Izby replikował, iż skreślenie z listy nie odbywałoby się automatycznie. Winę określałby sąd dyscyplinarny. - Chodziło o uświadomienie aplikantom co jest ich obowiązkiem – zaznaczył Bogdan Fijałkowski. – Przepis ten miał charakter prewencyjny, nie zaś represyjny - dodał.
Sąd Najwyższy jednak był innego zdania. Uchwałę uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. - Podjęcie uchwały, która z nieprzystąpienia do egzaminu tworzy delikt dyscyplinarny wykracza poza ustawowe ramy – podkreślił sędzia sprawozdawca Roman Kuczyński. Nie jest możliwe kreowanie nowych deliktów w drodze regulaminu.
Sąd Najwyższy już wielokrotnie wypowiadał się w podobnych sprawach. W wyroku z 26 lutego 2004 ( III SZ 2/03) SN stwierdził, iż Rada Izby Notarialnej nie ma ustawowych kompetencji do ustalania rodzaju deliktów dyscyplinarnych. I choć sprawa dotyczyła notariuszy, to do aplikantów mają zastosowanie te same przepisy. Ponadto 13 maja 2010 roku Sąd Najwyższy uchylił kilka uchwał izb notarialnych w kwestii odbywania aplikacji ( III ZS 7/10, III ZS 5/10, III 4/10, w sprawie wyznaczenia patrona III ZS 8/10). Sygnatura akt III ZS 16/10, III ZS 18/10 >>> #remove_this_link