Rozmowa z Joanną Lemańską, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego
Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Jaki wpływ na orzecznictwo Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz na działalność Krajowej Rady Sądownictwa ma wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 maja br. ( sygn.akt II GOK2/18) w sprawie odwołań od uchwał KRS w przedmiocie przedstawienia (nieprzedstawienia) wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego ?
Joanna Lemańska: Kwestią budzącą wątpliwości w tej sprawie była dopuszczalność odwołań od uchwał KRS w sprawie konkursów na stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym i NSA. Składy orzekające w NSA uznały za konieczne zwrócenie się o stanowisko do TSUE, tymczasem składy orzekające w SN w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych samodzielnie uznały, że wcześniejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2008 r, stwierdzający konieczność istnienia środka odwoławczego od uchwał KRS dla osób nieprzedstawionych przez nią do powołania na stanowisko sędziego, przesądza o możliwości zaskarżenia również uchwał podjętych w aktualnym stanie prawnym i od początku rozpatrywały merytorycznie odwołania w takich konkursach. Zresztą w treści uzasadnienia wyroku NSA podejście to zostało uznane za słuszne, nie wiem więc dlaczego NSA nie poszedł tą drogą, tylko zadał pytanie do TSUE.
Czytaj: NSA: Kolejne wyroki w sprawie obsady urzędu sędziego>>
Druga różnica - widoczna na pierwszy rzut oka - dotyczy uczestników takich postępowań. W przypadku SN uczestnikami są zawsze wszystkie osoby, których dotyczy zakres zaskarżenia, w tym te objęte wnioskiem o powołanie, tymczasem NSA we wspomnianym wyroku rozpoznał sprawę w ten sposób, że doręczał pisma procesowe jedynie skarżącemu i KRS. Dotyczyło to również samych odwołań i postanowień o zabezpieczeniu. Pozostałe osoby wymienione w uchwale nigdy nie były stronami postępowania przed NSA. W naszym odczuciu prowadzi to do rażącego naruszenia prawa do sądu tych osób, zwłaszcza prawa do wysłuchania i z całą pewnością ta praktyka NSA nie wpłynie na zmianę praktyki w SN.
Czytaj w LEX: Zmiany w statusie sędziego z perspektywy kompetencji Krajowej Rady Sądownictwa >
Czy sędziowie sądów powszechnych mają prawo odwoływać się od uchwał KRS w sprawie kandydowania na stanowiska sędziowskie?
Obecnie jest to oczywiste, choć nie zawsze tak było. Odwołania te często są skuteczne, co zresztą jest na ogół szeroko komentowane w mediach. Ma to miejsce przede wszystkim w tych przypadkach, w których z uzasadnienia uchwały nie wynika, dlaczego przyjęto określone rekomendacje, gdy wybór nie jest w dostateczny sposób uzasadniony. Uchwała taka może zostać uchylona w całości lub w części i procedura weryfikacji kandydatów jest ponawiana. Należy jednak pamiętać, że przedstawienie określonych kandydatów to kompetencja przewidziana w Konstytucji dla Krajowej Rady Sądownictwa i rolą Sądu Najwyższego nie jest merytoryczna ingerencja w decyzje Rady a jedynie kontrola zgodności uchwał z prawem.
Czytaj także: ETPC: Udział dublera w składzie Trybunału narusza prawo do sądu>>
Czy uchwała Izby Kontroli o sygnaturze I NOZP 3/19 jest zgodna ze wspomnianym wyrokiem NSA w sprawie sędziowskich? NSA uznał, że ten wybór przez nieprawidłowo powołaną Radę był nielegalny.
Pozwolę sobie odwrócić to pytanie. Zwrócę uwagę na jedną, podstawową różnicę. Uchwała Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie tylko przewidywała możliwość badania niezależności czy też zależności KRS, ale dodatkowo dokonała rozstrzygnięcia czy ewentualne stwierdzenie braku niezależności Rady może stanowić samoistną podstawę do uchylenia uchwały KRS. I odpowiedź zawarta w uchwale Izby Kontroli Nadzwyczajnej – w pełni realizująca wyrok TSUE z listopada 2019 roku - wyraźnie wskazała, że konieczne jest wykazanie przez odwołującego wpływu ewentualnego braku tej niezależności na treść uchwały, czyli na przedstawienie określonych kandydatów. Tymczasem NSA w ogóle nie odniósł się do tej kwestii, a przecież nikt chyba nie ma wątpliwości, że sędziowie Izby Cywilnej wskazani w zakwestionowanej przez NSA uchwale z naddatkiem spełniają wymagania stawiane przed kandydatami na sędziów Sądu Najwyższego, a ich dotychczasowa – już prawie trzyletnia – służba nie pozwala na najmniejsze nawet zastrzeżenia odnośnie do ich niezależności czy niezawisłości.
Czytaj w LEX: Sędziowie jako "arbitrzy moralni" i "moraliści" na przykładzie wybranych orzeczeń sądów karnych >
Jak długo oczekuje się na rozpoznanie sprawy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej?
Średni czas oczekiwania na rozpoznanie spraw w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to 3-6 miesięcy. Dla porównania w Izbie Cywilnej okres ten wynosi ok. 2 lat. I od razu uprzedzając ewentualne komentarze – mowa o roku 2020, w którym w naszej Izbie rozpoznane zostało około 7 tysięcy spraw, czyli praktycznie tyle, ile w Izbie Karnej, Izbie Pracy i Izbie Dyscyplinarnej razem wziętych. Ten rezultat to wynik ciężkiej pracy sędziów i pracowników Izby, jak również pewnych organizacyjnych rozwiązań, które zdecydowanie usprawniły i przyspieszyły pracę Izby.
Czytaj: Prof. Bosek: Skargę nadzwyczajną powinni składać także pełnomocnicy stron>>
Jakie są – zdaniem pani - najważniejsze orzeczenia, które wydała Izba Kontroli od czasu jej utworzenia?
Musimy pamiętać, że każda sprawa to sprawa dotycząca określonych podmiotów i dla nich jest ona zawsze najważniejsza. I tak staramy się podchodzić do rozpoznawania spraw. Natomiast z punktu widzenia odbioru społecznego – to z całą pewnością wszystkie sprawy wyborcze, cieszące się olbrzymim zainteresowaniem oraz skargi nadzwyczajne. Ta ostatnia instytucja okazała się sukcesem, dość powiedzieć, że w toku postępowania legislacyjnego aż 97 senatorów zagłosowało za przedłużeniem terminu na ich złożenie, co stanowi świadectwo samo w sobie.
Czytaj: Skarga nadzwyczajna uchyla dawne wyroki, ale skutki nie zawsze do odwrócenia>>
Jak ocenia pani projekt regulaminu Sądu Najwyższego autorstwa Prezydenta RP, który nie uzyskał akceptacji Kolegium SN? Dlaczego Kolegium odniosło się do tego projektu negatywnie?
Rozmowy na temat możliwości udoskonalenia aktualnie obowiązującej wersji Regulaminu rozpoczęte zostały w Sądzie Najwyższym jeszcze w czasie, gdy Pierwszym Prezesem była prof. Małgorzata Gersdorf. Został powołany wewnętrzny zespół i w oparciu o rezultaty jego pracy Sąd Najwyższy zwrócił się do Prezydenta o wprowadzenie zmian w Regulaminie. Projekt, który Kolegium Sąd Najwyższego otrzymało do opiniowania jest szerszy, w stosunku do postulowanego, a dyskusja na łamach Kolegium dotyczyła także tych rozwiązań, które zaproponował zespół wewnętrzny. Podstawową trudnością są różnice pomiędzy specyfiką poszczególnych izb, stąd przykładowo sporna kwestia, który podmiot powinien być uprawniony do wyznaczania terminu posiedzeń – prezes izby, przewodniczący wydziału czy przewodniczący składu. Można wskazać argumenty za każdym z tych rozwiązań, ale wspólnego stanowiska Kolegium Sądu Najwyższego nie udało się wypracować. W moim przekonaniu zaproponowany projekt jest obiecujący, choć dopiero praktyka pokaże, do jakiego stopnia poprawi funkcjonowanie Sądu Najwyższego.