W badaniu ok. 80 proc. ankietowanych sędziów oceniło, że w Polsce istnieją wystarczające przepisy i instrumenty prawne umożliwiające walkę z dyskryminacją; przeciwnego zdania było jedynie 9 proc. Dwie trzecie zapytanych sędziów uznało także, że krajowe przepisy dotyczące dyskryminacji są spójne z uregulowaniami Unii Europejskiej.
Większość, 65 proc., sędziów uważa, że dyskryminacja jest ważnym problemem społecznym w Polsce, przeciwną opinię wyraziło 22 proc. Najbardziej narażone na dyskryminację są - według sędziów - mniejszości seksualne, mniejszości etniczne i narodowe oraz osoby niepełnosprawne. Najczęściej - zdaniem badanych - dochodzi do dyskryminacji w sferze rynku pracy i zatrudnienia, w życiu rodzinnym i dostępie do usług publicznych, w tym służby zdrowia. Zdaniem autorów badania podawane przez sędziów definicje pojęcia dyskryminacji wskazują jednak na "niepełne rozumienie bądź niezrozumienie tego zjawiska". "Niepewność wypowiedzi i ich zróżnicowanie świadczy o braku wiedzy, bądź jej nieusystematyzowaniu, z zaprezentowanych wyników wyłania się potoczne i stereotypowe spojrzenie na zjawisko dyskryminacji" - powiedziała biorąca udział w pracach nad raportem sędzia Joanna Kasicka ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Spośród zbadanych spraw związanych z dyskryminacją i prowadzonych przed sądami pracy tylko w 33 proc. orzeczeń sądów I i II instancji znalazło się przytoczenie postanowień Sądu Najwyższego, z kolei jedynie w 9 proc. wyroków powołano się na przepisy europejskie i orzecznictwo międzynarodowe. W żadnej ze zbadanych spraw sąd nie dokonał wykładni przepisów Kodeksu pracy mówiących o obowiązku przeciwdziałania dyskryminacji.
Przedstawiony we wtorek raport pt.: "Prawo antydyskryminacyjne w praktyce polskich sądów powszechnych" stanowi sprawozdanie z przeprowadzonego przez PTPA monitoringu sądowych orzeczeń odnoszących się do problemu dyskryminacji oraz badań postaw sędziów wobec tego zjawiska. "Zmiany tekstów prawa to za mało; trzeba pracować nad zmianą rozumienia prawa i nad ulepszeniem stosowania prawa, inną jego interpretacją, także poprzez zmianę wykładni i praktyki" - wskazała w przedmowie do raportu pierwsza Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Ewa Łętowska.
Bezpośrednim motywem do rozpoczęcia badań, jak wskazali ich autorzy, było wprowadzenie do polskiego prawa ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów UE w zakresie równego traktowania - tzw. ustawy antydyskryminacyjnej. Ustawa ta weszła w życie na początku 2011 r. Wprowadziła przepisy dyrektyw Unii Europejskiej, których niepełne wdrożenie zarzucała Polsce Komisja Europejska. Prace nad ustawą toczyły się kilka lat, a przeciwko Polsce zostało wszczętych pięć postępowań o niewprowadzenie do polskiego systemu prawnego wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego.
Spośród ankietowanych przez PTPA sędziów tylko dwóch wskazało na tę ustawę jako na instrument walki ze zjawiskiem dyskryminacji. "Rozmawiałam z przewodniczącymi wydziałów i, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, właściwie w większości ci przewodniczący ode mnie dowiedzieli się, że taka ustawa weszła w życie" - wskazała sędzia Kasicka. Badanie wykazało także, że zbyt rzadko do spraw dotyczących dyskryminacji włączają się na prawach strony organizacje pozarządowe. W niewystarczającym stopniu wykorzystują one także możliwość obserwacji takich spraw oraz składania tzw. opinii przyjaciela sądu. "Wydaje się, że słabe zaangażowanie organizacji pozarządowych jest związane z brakiem środków finansowych na profesjonalnych prawników, którzy mogliby działać w imieniu tych organizacji" - oceniła Dorota Pudzianowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W badaniu wzięło udział 54 sędziów sądów pracy, karnych i cywilnych. Przeanalizowano m.in. 108 spraw w sądach pracy z lat 2004-2011.