Zdaniem autorów, z punktu widzenia środków prawnych istnieją w tej dziedzinie teoretycznie różne możliwości:
1) powództwo o ochronę dóbr osobistych - można twierdzić, że słowa piosenek, w których wyrażone są krytyczne zdania pod adresem policjanta, naruszają jego dobre imię. Problem w tym, że w polskim prawie przyjęta jest koncepcja konkretnego naruszenia dóbr osobistych. Nie można zatem skutecznie dochodzić praw w przypadku wypowiedzi skierowanej do nieokreślonego, generalnego kręgu adresatów.
2) zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - polskie prawo przewiduje ochronę przed tzw. mową nienawiści (art. 256 i 257 k.k.). Trzeba jednak mieć świadomość, że mowa nienawiści jest jednak ścigana tylko w kontekście ochrony mniejszości narodowych, etnicznych czy wyznaniowych. Oznacza to, że aby twórca hip – hopu ponosił odpowiedzialność karną z tego tytułu, musiałby w swoich tekstach używać sformułowań np. rasistowskich, które miałyby na celu nawoływanie do pogardy względem danej rasy.
3) ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym - zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, zakazane są te reklamy, które są sprzeczne z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształcają lub mogą wpłynąć na zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta.
4) ustawa o radiofonii i telewizji oraz dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych 2007/65/EC – Analizując treści zawarte w tekstach hip – hopowych nie bez znaczenia pozostaje kwestia ochrony małoletnich, którzy zwykle zaliczają się do potencjalnego kręgu odbiorców tego przekazu.
Cała analiza na stronie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka >>>