Cechą projektu jest dążenie do maksymalnie precyzyjnego i pełnego wdrożenia przepisów UE, w obawie przed krytyką ze strony Komisji Europejskiej. Zdaniem Rady Legislacyjnej przy Premierze w projekcie znalazły się wszystkie wymienione w dyrektywach kryteria zakazanej nierówności  Zadbano również o skuteczność regulacji zamieszczając w projekcie katalog środków prawnych dla ochrony zasady równego traktowania. Składają się na nie:

- ustawowe zakazy nierównego traktowania (i zachęcania do takiego zachowania),

- prawo do odszkodowania za naruszenie zakazu równego traktowania, ułatwienia procesowe dla osób dochodzących swych uprawnień (przerzucenie ciężaru dowodu) oraz

- zakaz negatywnych konsekwencji dla tych, którzy skorzystali z przysługujących im uprawnień wynikających z projektowanej ustawy. Oczywiście zastanawiać może to, czy rzeczywiście omawiany system środków może skutecznie chronić przed dyskryminacją, skoro przesłanką dochodzenia odszkodowania jest wykazanie uszczerbku, co przy naruszeniu zasady równego traktowania nie zawsze jest łatwe.

- Nasuwa się refleksja, że właściwie to, co miało być silną jej mocna stroną okazuje się największą słabością – twierdzą prof. Jakub Stelina, ekspert Rady i prof. Marek Zubik, przewodniczący Rady Legislacyjnej. -  Przede wszystkim wdrażając prawo unijne po raz kolejny posłużono się metodą polegającą właściwie na przenoszeniu do krajowego porządku prawnego tekstu dyrektyw przetłumaczonych nieraz dosłownie na język polski. Nie wydaje się to właściwe z uwagi na specyficzny charakter dyrektyw posługujących się językiem ogólnym, operujących hasłami i zwrotami niedookreślonymi. Z perspektywy prawodawcy unijnego stosowanie takiego języka jest zrozumiałe, a wręcz konieczne. Tylko w taki sposób dyrektywa może stanowić instrument oddziaływania na porządki prawne wszystkich państw członkowskich. Sytuacja ulega całkowitej zmianie z perspektywy krajowej, gdzie operuje się precyzyjnym językiem prawnym, z którego dekoduje się obowiązujące normy prawne.

Dlatego projektowaną ustawę cechuje bardzo znaczny stopień skomplikowania, utrudniający jej ewentualne stosowanie w praktyce. Po pierwsze materiał normatywny w niej zawarty jest rozproszony w sposób niezrozumiały dla krajowego odbiorcy.

- Nie jest też jasne, czy regulacje takie nie stanowią naruszenia konstytucyjnej zasady równości – twierdzą eksperci Rady Legislacyjnej. - Podobnie należałoby ocenić kwestię wyłączeń spod zakresu ustawy Po drugie refleksem wskazanego wyżej sposobu wdrażania prawa unijnego jest niezadawalająca jakość tekstu prawnego. W szczególności uwaga ta dotyczy definicji molestowania seksualnego („na zachowanie to mogą składać się fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy”) czy zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych i ustawie o emeryturach kapitałowych („ustawa stoi na gruncie…”). Błędna wydaje się definicja dyskryminacji pośredniej, która w świetle prawa unijnego ma wymiar zbiorowy, a nie – jak zdaje się wynikać z projektu ustawy – wymiar indywidualny.

Rzecznikowi Praw Obywatelskich oraz Pełnomocnikowi Rządu do Spraw Równego Traktowania powierzono rolę organów właściwych w sprawach przeciwdziałania naruszeniom zasady równego traktowania. Rada Legislacyjna pozytywnie opiniuje analizowany projekt ustawy w tej części. .
Jednak ustawa o RPO formalnie pochodząca  jeszcze z 1987 r. już od dawna nie odzwierciedla należycie kompetencji ombudsmana w nowej rzeczywistości prawnej, ani nawet zmian, jakie zaszły już w systemie prawa w ostatnich 10 latach. W ustawie o RPO funkcjonują usunięte z porządku prawnego instytucje prawne, jak choćby rewizja nadzwyczajna (art. 14 pkt 8 ustawy). Skoro przy okazji wycofania z procedur sądowych rewizji nadzwyczajnej nie doszło do należytego dostosowania ustawy o RPO do zmienianego stanu rzeczy, to należałoby tę oczywistą usterkę zmienić przy pierwszej nadążającej się okazji.

- Ustawa ta wprowadza mechanizm ochrony różnych grup, które są dyskryminowane, nie tylko kobiet – mówi Wanda Nowicka Prezes Federacji na Rzecz Kobiet. – Daje tym grupom instrumenty prawne w postaci odszkodowania za dyskryminację w różnych obszarach aktywności społecznej: na rynku pracy, w bankowości, w handlu itd. Wanda Nowicka zwraca uwagę, że Rzecznikowi Praw Obywatelskich projekt ustawy nie zapewnił niezbędnych środków finansowych potrzebnych na realizację jego zadań. Zdaniem Wandy Nowickiej do ochrony równych praw powinna być powołana specjalna instytucja zajmująca się przestrzeganiem równości.