Andrzej Grzyb (PSL) podkreślił na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że zapowiadane przez resort sprawiedliwości zmiany oznaczałyby likwidację ponad stu sądów rejonowych, co byłoby - zdaniem ludowców - rujnowaniem reform wprowadzonych jeszcze przez rząd Jerzego Buzka. Europoseł przywołał przykład Wielkopolski, gdzie miałoby zostać zlikwidowanych 16 sądów. Ludowcy przekonują, że zgłaszane przez nich propozycje usprawnią orzekanie w sądach. W styczniu PSL spotkało się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, ale rozmowa ta nie przyniosła porozumienia.
Ministerstwo sprawiedliwości chce przekształcić mniejsze sądy rejonowe w wydziały zamiejscowe większych sądów; resort przekonuje, że z punktu widzenia obywateli absolutnie nic się nie zmieni. Wszystkie budynki sądowe pozostaną w tym miejscu gdzie są, wszystkie wydziały pozostaną w tym miejscu, wszystkie etaty sędziowskie pozostaną w tym miejscu, natomiast zmieni się jedno: sędziowie będą musieli jeździć do obywateli - tam, gdzie czekają na nich sprawy do rozwiązania" - argumentował minister sprawiedliwości. PSL podziela też obawy samorządowców, którzy oceniają, że zmiany w organizacji sądów to pierwszy krok do likwidacji powiatów.