Podczas zorganizowanej w piątek przed Pałacem Prezydenckim konferencji prasowej sędziowie, prokuratorzy i adwokaci zrzeszeni w KOS przedstawiali "siedem grzechów wobec państwa i prawa".
- Obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie ma nic wspólnego z konstytucyjną Krajową Radą Sądownictwa. Organ ten nie stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nie jest głosem środowiska sędziowskiego. Jest głosem polityków i narzędziem, które służy upolitycznieniu sądów - mówił sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igora Tuleja.
Czytaj: Prezes PiS: Dokończymy zmiany w sądach, jeśli wygramy>>
Na inny problem zwrócił uwagę rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski, który stwierdził, że zmiany wprowadzone w przepisach dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów istotnie wzmocniły pozycję ministra sprawiedliwości w tych postępowaniach, jednocześnie osłabiając gwarancje obwinionego sędziego. - W niektórych punktach są one gorsze niż gwarancje oskarżonego w procesie karnym. Panuje przekonanie, że jest to swoisty bat na sędziów - powiedział. I dodał, że przekonanie to znajduje potwierdzenie w działaniach rzeczników dyscyplinarnych i działaniu Komisji Europejskiej, która skierowała w czwartek skargę do TSUE w tej sprawie.
Czytaj: KE skarży sędziowskie dyscyplinarki w Polsce>>
Natomiast prezes stowarzyszenia sędziów "Themis" Beata Morawiec powiedziała, że "pseudoreforma wymiaru sprawiedliwości, która ograniczyła się tak naprawdę do wymiany kadr zarządzających sądami, nie jest żadną reformą". - Przez ostatnie cztery lata procesy sądowe trwają znacznie dłużej. Skutkiem wprowadzenia losowania spraw i nowej organizacji pracy jest to, że postępowania trwają nie krócej, a dłużej. Atmosfera w sądach jest przerażająca, pracownicy dostają głodowe wynagrodzenia - podkreśliła sędzia.
O sytuacji w prokuraturze mówił prezes Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" prok. Krzysztof Parchimowicz. Jego zdaniem, prokuratura jest obecnie sterowana politycznie i przestała być instytucją działającą w imieniu państwa. - Stała się natomiast prokuraturą działającą w imieniu rządzącej partii politycznej. Taka prokuratura ściga oponentów politycznych i chroni rządzących. Jest instrumentem wykorzystywanym w walce politycznej. W ten sposób zagraża demokracji. Prokuratura nie stoi na straży praworządności a bierze udział w jej łamaniu - stwierdził.