Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", Ministerstwo Zdrowia nie potrafi też ocenić, jakie będą koszty uruchomienia takich placówek i skąd weźmie na to pieniądze. Skalę problemów powiększa także to, że zdaniem ekspertów, kastracja chemiczna nie jest skuteczną metodą na unieszkodliwienie pedofilów. Seksuolodzy twierdzą, że sens ma jedynie kompleksowa terapia, która nauczy pedofila kontroli nad swymi zachowaniami. Leczenie trwa bardzo długo, czasem nawet 20 lat. Jednak nawet najskuteczniejsze terapie nie są w stanie całkowicie zahamować pedofilskich popędów: aż 20 proc. "wyleczonych" osób ma nawroty choroby. Dlatego konieczne jest stałe monitorowanie osób, które dopuściły się przestępstw na tle seksualnym.
Gazeta przypomina także opinie prezentowane przez ekspertów przed nowelizacją ustaw, że chemiczna kastracja to populistyczny wymysł polityków.
Przepisy o leczeniu pedofilów nie będą wykonywane. Z braku pieniędzy
Wszystko wskazuje na to, że ustawa o chemicznej kastracji pedofilów jest niewykonalna. Nowe przepisy zaczną obowiązywać już od 1 stycznia 2010 roku, a nadal nie zostały wyznaczone ośrodki, gdzie pedofile mieliby być leczeni.