Zdaniem "Rzeczpospolitej" Pasionek próbował przekonać USA do przekazania m.in. zdjęć satelitarnych z miejsca katastrofy. "Gazeta Wyborcza" twierdzi, że chciał dowiedzieć się od służb USA, czy Rosjanie mogli dokonać zamachu na samolot. "Szef NPW gen. Krzysztof Parulski dowiedział się o działaniach Pasionka przypadkiem, uznał, że doszło do naruszenia wewnętrznych procedur w prokuraturze i ośmieszenia państwa polskiego" - twierdzi "GW".
Z kolei według radia TOK FM prokurator Marek Pasionek, miał się kontaktować z prominentnymi politykami PiS-u. To im ponoć przekazywał szczegóły ze śledztwa. Oprócz polityków PiS-u o postępach prac polskich i rosyjskich śledczych Pasionek miał informować również szefostwo FBI i CIA, z którymi spotykał się osobiście - twierdzi informator, do którego dotarł reporter TOK FM. Według niego Pasionek miał podczas tych spotkań zachęć Amerykanów do zainteresowania się katastrofą smoleńską, która w jego opinii nie była zwykłym wypadkiem, ale zdecydowanie czymś więcej. Być może zamachem. W rozmowach z nimi prokurator Pasionek miał również forsować teorię sztucznej mgły na lotnisku w Siewiernyj. Według nieoficjalnych informacji TOK FM, podczas przesłuchania Pasionek wszystkiemu zaprzeczył - zarówno kontaktom z dziennikarzami, jak i politykami PiS-u. Są jednak dowody w postaci billingów, które - zdaniem informatora TOK FM - mają świadczyć przeciwko niemu.
NPW podała w piątek, że sprawę ujawnienia informacji ze śledztwa ws. katastrofy prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu (nie podano, od kiedy). Dotyczyła ona "ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji stanowiącej tajemnicę służbową" (co zagrożone jest karą do trzech lat więzienia) oraz "rozpowszechniania publicznego wiadomości pochodzących z postępowania przygotowawczego" (grozi za to do dwóch lat więzienia). Ponieważ WPO "uprawdopodobniła wersję", że ujawnienia tajemnicy dopuścił się prokurator prokuratury wojskowej - który nie jest oficerem, lecz osobą cywilną - sprawę skierowano do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Akta sprawy na razie do niej nie wpłynęły.
Niezależnie od śledztwa, wobec Pasionka zainicjowano postępowanie dyscyplinarne dotyczące podejrzenia "oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa i uchybienia godności urzędu prokuratorskiego". Postępowanie wyjaśniające wszczął rzecznik dyscyplinarny NPW, a prokuratora zawiesił szef NPW gen. Parulski. Na zawieszenie Pasionek może się zażalić do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Z kolei Seremet zwrócił się do NPW o informacje ws. zawieszenia, bo "była to samodzielna decyzja niekonsultowana z prokuratorem generalnym". Seremet rozmawiał już telefonicznie z gen. Parulskim na ten temat.
"Nie zwykłem komentować decyzji wewnętrznych instytucji, które są niezależne" - tak premier Donald Tusk odparł, pytany o sprawę.
"To był człowiek, który rzeczywiście dążył do prawdy, i w ramach tego dążenia prowadził różne rozmowy, także na przykład z Amerykanami i dzisiaj, także z tego względu, jest zawieszony. Można przewidzieć, że utracił możliwość uczestnictwa w pracy nad wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej" - powiedział prezes PiS o Pasionku. J. Kaczyński ma nadzieję, że Seremet "podejmie odpowiednie działania".
"Bardzo bym prosił państwa, jesteście dziennikarzami, aby się zapoznać z jego życiorysem, kiedy rozpoczynał służbę, kiedy wstąpił do partii, oczywiście ta partia to PZPR" - mówił Kaczyński o Parulskim. Jak dodał, bardzo niewielu decydowało się wtedy "tak jednoznacznie stanąć przeciwko narodowi, a z poparciem dla - obcej w istocie, wspieranej i ustanowionej przez Moskwę - władzy".
W 2010 r. media pisały o domniemanym konflikcie między Pasionkiem a Parulskim. "Prok. Pasionek pracuje w NPW już kilka lat i nie słyszałem o konflikcie miedzy nim a gen. Parulskim; mówienie o tym, że jest taki konflikt, jest krzywdzące zarówno dla Pasionka, jak i dla gen. Parulskiego" - skomentował kpt. Marcin Maksjan z NPW. Według RMF FM powodem konfliktu mógł być fakt, że Pasionek chciał, by prokuratura w sprawie smoleńskiej postawiła zarzuty szefowi MON Bogdanowi Klichowi i szefowi kancelarii premiera Tomaszowi Arabskiemu. Maksjan nie odniósł się do tego wątku. (ks/pap)