- Nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek kandydatach na stanowisko przewodniczącego Rady Legislacyjnej – twierdzi Dobrosław Dowiat-Urbański, dyrektor departamentu prawnego Rady Ministrów.
A więc kandydatów nie ma, nominacji też. Być może rząd nie potrzebuje takiego ciała doradczego? Prof. Marek Chmaj z Instytutu Spraw Publicznych uważa, że bez Rady rządowi pracuje się trudniej. - Na dłuższą metę nie wyobrażam sobie, aby Rada Legislacyjna nie funkcjonowała, skoro 65 proc. ustaw wpływa do Sejmu właśnie z rządu – mówi prof. Marek Chmaj.- Bardzo ceniłem poprzednich przewodniczących Rady – prof. Banaszak i prof. Zubika, którzy opiniowali najważniejsze ustawy proponowane przez ministerstwa.
Warto przypomnieć, że Rada Legislacyjna działa przy premierze i przez niego jest powoływana. Jest organem opiniodawczo-doradczym rządu w sprawach stanowienia prawa i oceny jego stanu w określonych dziedzinach. Do jej zadań należy m.in.: 1) dokonywanie okresowych ocen stanu prawa w określonych dziedzinach, 2) opiniowanie projektów ustaw opracowywanych z inicjatywy Rządu i założeń do projektów ustaw o szczególnej doniosłości społecznej, ekonomicznej lub prawnej, a także rozporządzeń, 3) opiniowanie projektów o szczególnej doniosłości, opracowywanych z inicjatywy posłów, Senatu lub prezydenta 4) formułowanie propozycji i wyrażanie opinii dotyczących metod i sposobów rozwiązywania problemów związanych ze stosowaniem konstytucji.
Nowym zadaniem Rady jest zgłaszanie propozycji i wyrażanie opinii dotyczących metod i sposobów wdrażania prawa Unii Europejskiej.
Rada wykonuje zadania z własnej inicjatywy lub na wniosek premiera. Wątpliwości czy pytania mogą tez płynąć do niej z komitetu Rady Ministrów, od szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Prezesa Rządowego Centrum Legislacji lub Sekretarza Rady Ministrów.
Prof. Zubik w Trybunale, Rada Legislacyjna nie pracuje
Od 4 grudnia ubiegłego roku Rada Legislacyjna nie ma przewodniczącego. Jej prace stanęły w martwym punkcie, dlatego, że zbrakło też wiceprzewodniczącego. Ostatni szef Rady prof. Marek Zubik został, po pół roku sprawowania funkcji, powołany na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Nie zdążył nawet ustanowić swego zastępcy. A następcę prof. Zubika powinien powołać premier.