Prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku stwierdziła podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich w sobotę 3 września, że przy wymieraniu sprawiedliwości ważny jest odbiór publiczności, która nie zawsze zdaje sobie sprawę że sprawiedliwość jest wymierzona. Zdaniem profesor u źródeł obecnego kryzysu leży rozdźwięk między sędziami a publicznością.
- Od sędziów zależy zwrócenie uwagi na reakcję ludzi, których sprawy się rozstrzyga. Widziałam przed chwilą demonstrujących przed Pałacem Kultury i Nauki. Chodzi im o to, że przy nakładaniu kar porządkowych, sędzia orzekł zniecierpliwiony "tysiąc złotych kary", a potem zmienił ją na odsiadkę. Boli ich arbitralność, bo nikt im nie wytłumaczył sensu kary i tego, że nie jest dowolna - dodała profesor.
Zdaniem prof. Łętowskiej odmowa nominowania sędziów przez prezydenta bez uzasadnienia tak samo boli jak brak wyjaśnienia, dlaczego jeden z protestujących musi odbyć karę pozbawienia wolności.
Uzasadnianie bywa czasami obowiązkiem prawnym, czasami bywa wynikiem zabiegu pragmatycznego, po to aby było widać, ze wyrok nie jest arbitralny. Mamy do czynienia z kryzysem komunikacyjnym. Sędzia musi mówić ludzkim głosem - uważa prof. Łętowska.
Władza to jest nie tylko panowanie nad treścią prawa, ale też odpowiedzialność za treść prawa.
Czego brakuje sędziom? Poparcia szerokich kręgów społecznych, i to jest nasza wina - powiedziała Ewa Łętowska. Czym zdobyć można legitymizację? Niezależnością. Wtedy mówi się, że nikt na nas nie wpływał politycznie lub w inny sposób - dodała.
Należy słuchać tych, który mają inne zdanie i na tym polega legitymizacja przez deliberację, przez udział innych poglądów.
Trzeci sposób legitymizacji to - bliskość. Wyrok musi być powiedziany ludzkim głosem. Sędziowie m muszą pokazać, że to co robią ma sens i zaspakaja potrzeby, tych, którzy spotykają się z władzą. Tu grzeszą wszystkie instancje sądowe.
- Mamy kryzys komunikacyjny i kryzys legitymizacyjny - twierdzi prof. Ewa Łętowska. Cała polityka, która nas otacza jest bolesna, nieprzyjemna i niesprawiedliwa, zwłaszcza, gdy proponuje terapię gorszą od diagnozy. Ale diagnozę nie zawsze trzeba odrzucać - podkreśla.
Dowiedz się więcej z książki | |
Rzeźbienie państwa prawa. 20 lat później
|