Na pytanie o tzw. aplikację pozaetatową Lech Borzemski odpowiada: Aplikant notarialny oprócz zajęć seminaryjnych po prostu musi pracować w kancelarii, na co dzień ucząc się wykonywania tego zawodu bezpośrednio od swojego patrona. Do tej pory nigdy nie traktowaliśmy poważnie możliwości szkolenia aplikantów w kancelarii raz w tygodniu – to żadne szkolenie. Sytuacja szkolenia aplikantów wygląda obecnie w sposób absurdalny. Samorządy zawodowe, które odpowiedzialne są za organizację i merytoryczną jakość szkolenia, nie mają w praktyce żadnego wpływu na liczbę i poziom przyszłych aplikantów powiedział prezes Krajowej Rady Notarialnej w wywiadzie dla „Dziennika Gazeta Prawna”.
Komentarz:
Wywiad dla „Dziennika Gazeta Prawna” to pierwsza publiczna wypowiedź szefa samorządu notarialnego po sporze, do jakiego doszło pomiędzy notariatem i Ministerstwem Sprawiedliwości. Na początku grudnia minister sprawiedliwości zareagował na doniesienia o uchwałach niektórych regionalnych struktur samorządu notarialnego (Warszawa, Poznań, Katowice), w których pojawiły się zapowiedzi, że aplikację będą mogli rozpocząć tylko ci przyjęci w tym roku aplikanci, którzy znajdą sobie patronów. - Jeśli samorząd nie będzie szkolił aplikantów, jak wymaga tego Prawo o notariacie, jego uchwały trafią do Sądu Najwyższego - zapowiadał minister. Minister przypomniał prezesowi, że powinność ta wynika z przepisów ustawy - Prawo o notariacie, oraz że żaden przepis ustawy nie przewiduje możliwości zawieszenia wykonywania tego obowiązku lub uzależnienia szkolenia od dokonania przez aplikantów czynności, które - zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami spoczywają na samorządzie. - Nie ma obiektywnych przesłanek do oceny, ze wyznaczenie patronów dla wszystkich aplikantów, którzy uzyskali wpis na listy aplikantów po egzaminie w dniu 19 września 2009r., jest - z powodu ich nadmiernej liczby, bardzo trudne czy niemożliwe – napisał minister do prezesa Krajowej Rady Notarialnej.
Krzysztof Sobczak