Strony procesu dla ochrony swoich interesów powinny dbać o podejmowanie działań w terminie. Tyle teorii, bo w praktyce trwającej właśnie powodzi jest to w wielu miejscach po prostu niemożliwe. A skutki opóźnień mogą być dotkliwe - zgodnie z art. 167 k.p.c. czynność procesowa podjęta przez stronę po upływie terminu jest bezskuteczna. Niejednokrotnie ustawodawca przewiduje, że skutkiem złożenia pisma procesowego po terminie jest jego odrzucenie. To oznacza, że strona powinna mieć na względzie to, kiedy upłynie jej termin do podjęcia czynności.

Jak podkreśla Aleksandra Ejsmont, radca prawny, prowadząca kancelarię radcowską w Warszawie, strona musi dochować warunku: wnieść pismo w terminie, aby mogło zostać rozpoznane. Wyjaśnia, że odrzucenie apelacji skutkuje tym, iż kończy się postępowanie w sprawie. Wówczas orzeczenie uprawomocni się i nie będziemy mogli go zmienić. Analogiczna sytuacja odnosi się do zażaleń.

Czytaj: Na jaką pomoc mogą liczyć powodzianie? >>

Przywrócenie terminu do podjęcia czynności procesowej

Nie w każdym czasie strona może podjąć zaplanowane działania o czasie. Może się okazać, że z przyczyn od niej niezależnych nie będzie w stanie właściwie reagować, np. składając apelację. Przykładowo, niemożność podejmowania działań może być związana z nagłą i ciężką chorobą lub zalaniem domu w powodzi, co oznaczało konieczność pilnej ewakuacji. Obecnie wiele osób boryka się ze skutkami powodzi i może znajdować się w takiej sytuacji, że nie ze swojej winy nie będzie w stanie przygotowywać różnych pism sądowych i mogłyby korzystać z możliwości domagania się przywrócenia im terminów. Czasami jednak taki wniosek nie byłby konieczny, bowiem mogło dojść do zawieszenia postępowania. W tekście wyjaśniamy różne regulacje, które mogą być istotne dla powodzian.

 

Zawieszenie z mocy prawa

Sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, członkini Zespołu ds. Prawa Cywilnego "Iustitii" wskazuje, że mogą wystąpić różne sytuacje, w związku z tym znajdują zastosowanie różne przepisy procesowe. Przypomina, że zgodnie z art. 173 Kodeksu postępowania cywilnego postępowanie ulega zawieszeniu z mocy prawa, w razie zaprzestania czynności przez sąd wskutek siły wyższej.

- Takie zawieszenie nie jest dokonywane postanowieniem - byłoby to niemożliwe, skoro sąd nie działa - dodaje sędzia.

Zobacz procedurę: Zawieszenie postępowania z mocy prawa >>

Jak mówi sędzia Rafał Cebula, prezes Sądu Rejonowego w Będzinie, organy państwa działają na zasadzie prawa i w granicach prawa.

- Każdy ma prawo do sądu, co wynika z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Niekiedy jednak czynności sądu nie mogą być podejmowane, co może mieć miejsce w sytuacjach wyjątkowych. Jedną z takich sytuacji jest stan klęski żywiołowej, który został wprowadzony na części terytorium naszego kraju. Wprowadzony stan klęski żywiołowej potwierdza, że zaistniała siła wyższa, która ma wpływ także na funkcjonowanie sądów, które w niektórych przypadkach muszą zaprzestać swoich działań - podkreśla sędzia Rafał Cebula.

Zawieszenie postępowania z urzędu

Natomiast według art. 174 par. 1 pkt 3 kpc sąd zawiesza postępowanie z urzędu, jeżeli strona lub jej przedstawiciel ustawowy (czyli np. rodzic, opiekun ubezwłasnowolnionego) znajduje się w miejscowości pozbawionej wskutek nadzwyczajnych wydarzeń komunikacji z siedzibą sądu.

- Nie ma więc tu dowolności - sąd w takiej sytuacji jest zobowiązany zawiesić postępowanie - podkreśla sędzia Begier. By to jednak uczynić - jak wyjaśnia - sąd powinien wiedzieć o pozbawieniu strony możliwości dojazdu jak i nadania pisma procesowego w urzędzie pocztowym.  - A jest to niestety nadal jedyna forma komunikacji pisemnej z sądem wywierająca skutki procesowe. W niektórych przypadkach, gdy strona nie mieszka stale w zalanej miejscowości a pojechała tam okazjonalnie - sąd może nie wiedzieć o podstawie do zawieszenia postępowania. Wtedy warto, o ile jest to możliwe, wysłać maila z informacją do sekretariatu sądu lub zadzwonić - z rozmowy pracownik powinien sporządzić notatkę i przedłożyć ją sędziemu - mówi sędzia.

Zwraca uwagę na pozytywny aspekt tej konstrukcji prawnej.

- Zgodnie z art. 179 par. 2 kpc podczas zawieszenia żadne terminy nie biegną i zaczynają biec dopiero od początku z chwilą podjęcia postępowania - zaznacza sędzia Begier. Jak zaznacza lepiej nie dopuścić do wydania wyroku zaocznego niż składać potem sprzeciw z wnioskiem o przywrócenie terminu do jego złożenia, gdyż sprzeciw zwykle wiąże się z kosztami, a na podstawie wyroku zaocznego może być wszczęta egzekucja.

 

Przywrócenie terminu

Niekiedy właściwym rozwiązaniem będzie natomiast składanie wniosku o przywrócenie terminu.

Zgodnie z art. 168 par. 1 k.p.c. jeżeli strona nie dokonała w terminie czynności procesowej bez swojej winy, sąd na jej wniosek postanowi przywrócenie terminu. Na podstawie art. 168 par. 2 k.p.c. przywrócenie nie jest dopuszczalne, jeżeli uchybienie terminu nie pociąga za sobą ujemnych dla strony skutków procesowych.

Chodzi więc o ustalenie, czy strona zawiniła, "spóźniając się" ze złożeniem pisma, czy też nie można zarzucić jej winy.

- Przywrócenie terminu uzasadniać mogą wyłącznie okoliczności obiektywne, występujące bez woli stron, które - mimo dołożenia należytej staranności w prowadzeniu własnych spraw - uniemożliwiły dokonanie czynności w przewidzianym terminie - akcentował Sąd Apelacyjny w Szczecinie w postanowieniu z 26 lutego 2018 r., III AUz 8/18, LEX nr 2478429.

- Trzeba pamiętać, że mówimy o sytuacji nadzwyczajnej. Powodzianie znaleźli się w warunkach, z którymi nie stykamy się na co dzień. Wniosek o przywrócenie terminu powinien być jednak dobrze przygotowany - wskazuje mec. Ejsmont.

Tłumaczy, że taki wniosek powinien zawierać wyjaśnienie. Chodzi o powołanie się na sytuację związaną z powodzią, należy wskazać na trudności, które napotkała strona i dlaczego nie mogła złożyć pisma w terminie.

- Stosownie do art. 169 par 2 k.p.c. we wniosku o przywrócenie terminu wymagane jest nie udowodnienie, a jedynie uprawdopodobnienie okoliczności uzasadniających wniosek. Nie są zatem konieczne sformalizowane dokumenty. Dla wykazania, że niedotrzymanie terminu było skutkiem powodzi, wystarczające może być np. zaświadczenie organu samorządu terytorialnego. W oczywistych przypadkach, w mojej ocenie, sąd powinien za wystarczające do uprawdopodobnienia uznać informacje z domeny publicznej (internetu) potwierdzające to, że wnioskodawca został dotknięty skutkami powodzi - podkreśla dr hab. Marcin Dziurda z Uniwersytetu Warszawskiego.

- To jest wiedza powszechna, że trwa powódź. Sąd zna siedzibę pełnomocnika czy strony, jeśli występuje sama przed sądem, więc może ustalić, że ktoś mieszka na obszarze objętym powodzią. Zwróćmy też uwagę, że czasami poczta w niektórych miejscowościach nie działa z powodu powodzi, więc strony nie mają jak przesyłać pism do sądów - podkreśla mec. Ejsmont.

 

Kiedy należy złożyć wniosek?

Może pojawić pytanie, kiedy należy taki wniosek złożyć.

- W myśl art. 169 par. 1 k.p.c. pismo z wnioskiem o przywrócenie terminu wnosi się do sądu, w którym czynność miała być dokonana, w ciągu tygodnia od czasu ustania przyczyny uchybienia terminu - czyli od chwili, w której ustały przeszkody dla złożenia wniosku. Należy pamiętać, że zgodnie z par. 3 tego przepisu równocześnie z wnioskiem strona powinna dokonać czynności procesowej - podkreśla prof. Marcin Dziurda.

- W mojej ocenie większość tego rodzaju wniosków powinna zostać uwzględniona. Myślę, że zdajemy sobie sprawę z nadzwyczajności tej sytuacji na terenach objętych powodzią - akcentuje mec. Ejsmont.

- W przypadku braku zawieszenia postępowania oczywiście również będzie służył wniosek o przywrócenie terminu np. do złożenia wniosku o uzasadnienie, wniesienia zażalenia czy apelacji. Wniosek należy złożyć koniecznie w ciągu tygodnia od czasu ustania przyczyny uchybienia, we wniosku należy uprawdopodobnić okoliczności go uzasadniające - czyli szczegółowo opisać niezawinione przyczyny niedochowania terminu, i równocześnie złożyć zażalenie czy apelację - brak złożenia pisma, którego dotyczy wniosek jest brakiem formalnym i sąd nie rozpozna takiego wniosku o przywrócenie terminu, wezwie do jego uzupełnienia - tłumaczy sędzia Begier.

Sytuacja jest inna przy mniej istotnych czynnościach, które mogą zostać ponowione, np. dotyczących wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych.

-  Jeżeli uchybienie terminu nie pociąga za sobą ujemnych dla strony skutków procesowych - przywrócenie nie jest dopuszczalne, po prostu składa się na nowo wniosek - zaznacza sędzia Begier.

WZÓR DOKUMENTU: Wniosek o przywrócenie uchybionego terminu >

 

Przedłużanie terminów sądowych

Dodaje, że na podstawie art. 166 k.p.c istnieje możliwość wnioskowania o przedłużenie niektórych terminów, a mianowicie terminów sądowych, czyli takich, których długość nie wynika sztywno z przepisów kodeksu postępowania cywilnego i wyznacza ich czas sąd czy przewodniczący.

- Można więc poprosić o przedłużenie terminu do złożenia odpowiedzi na pismo przeciwnika czy złożenia dokumentu żądanego przez sąd. Wniosek o przedłużenie terminu powinien być złożony jednak w formie pisemnej, opatrzony podpisem, co w obecnej sytuacji może być niewykonalne- wskazuje sędzia Begier.

Jej zdaniem prośba wysłana e-mailem może nie zostać uwzględniona. - Choć wydaje się, że w sytuacji braku wątpliwości co do nadawcy e-maila i wobec znanej krytycznej sytuacji można by porzucić formalistyczne podejście - zaznacza. Zwraca również uwagę na bardziej problematyczną kwestię.

- Osoby, które nie są prawnikami mogą mieć problem z oceną tego, który termin jest terminem ustawowym, a który tylko sądowy - podsumowuje sędzia.

Zobacz też procedurę: Przedłużenie terminu sądowego >