Poseł Armand Ryfiński powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że Ruch proponuje "rewolucyjną zmianę". "Zawiera zaledwie 8 stron, ale jest rewolucyjna o tyle, że wprowadza we wszystkich postępowaniach wobec administracji publicznej możliwość posługiwania się oświadczeniem" - mówił.
Podkreślił, że projekt Ruchu dotyczy głównie zmian w kodeksie postępowania administracyjnego i jest propozycją kompleksową. "Nie musimy (brać) zaświadczenia o zameldowaniu, zaświadczenia o urodzeniu dziecka, o nadaniu numeru NIP" - wyliczał.
1 lipca weszła w życie ustawa o ograniczaniu barier administracyjnych, zakładająca zastąpienie ponad 200 wymaganych wcześniej zaświadczeń - oświadczeniami, np. przy ubieganiu się o świadczenia rodzinne: o dochodach, o uczęszczaniu dziecka do szkoły lub na studia. W Sejmie nad ustawą pracowała komisja Przyjazne Państwo.
"PO zapowiadała tanie państwo i ograniczenie barier biurokratycznych - jest to fikcja. Adam Szejnfeld (b. szef komisji Przyjazne Państwo) dumnie zapowiadał, że przed wprowadzeniem ustawy wydawano w urzędach skarbowych 8,5 mln zaświadczeń; w tej chwili jest praktycznie to samo" - mówił Ryfiński.
Politycy Ruchu pytani byli także, jak będzie wyglądała weryfikacja oświadczeń. "Tu oczywiście nic się nie zmienia - wyrywkowo urzędnicy w uzasadnionych przypadkach mają taką możliwość" - powiedział Ryfiński. Poseł zaznaczył też, że obywatel ponosi odpowiedzialność karną za składanie fałszywych oświadczeń. pap
Podkreślił, że projekt Ruchu dotyczy głównie zmian w kodeksie postępowania administracyjnego i jest propozycją kompleksową. "Nie musimy (brać) zaświadczenia o zameldowaniu, zaświadczenia o urodzeniu dziecka, o nadaniu numeru NIP" - wyliczał.
1 lipca weszła w życie ustawa o ograniczaniu barier administracyjnych, zakładająca zastąpienie ponad 200 wymaganych wcześniej zaświadczeń - oświadczeniami, np. przy ubieganiu się o świadczenia rodzinne: o dochodach, o uczęszczaniu dziecka do szkoły lub na studia. W Sejmie nad ustawą pracowała komisja Przyjazne Państwo.
"PO zapowiadała tanie państwo i ograniczenie barier biurokratycznych - jest to fikcja. Adam Szejnfeld (b. szef komisji Przyjazne Państwo) dumnie zapowiadał, że przed wprowadzeniem ustawy wydawano w urzędach skarbowych 8,5 mln zaświadczeń; w tej chwili jest praktycznie to samo" - mówił Ryfiński.
Politycy Ruchu pytani byli także, jak będzie wyglądała weryfikacja oświadczeń. "Tu oczywiście nic się nie zmienia - wyrywkowo urzędnicy w uzasadnionych przypadkach mają taką możliwość" - powiedział Ryfiński. Poseł zaznaczył też, że obywatel ponosi odpowiedzialność karną za składanie fałszywych oświadczeń. pap