Chodzi o jedną z szeregu zmian, które w ostatnich miesiącach nastąpiły w przepisach dotyczących policji. Ta, jak przyznają i eksperci od bezpieczeństwa i sami funkcjonariusze, jest jedną z najważniejszych. Szczególnie dla policjantów z Centralnego Biura Śledczego Policji. Nowe uprawnienia daje art. 20a ust. 2a ustawy o Policji. Zgodnie z nim przy wykonywaniu czynności operacyjno-rozpoznawczych policjanci mogą posługiwać się środkami identyfikacji elektronicznej zawierającymi dane inne niż dane identyfikujące policjanta.

 

Cena promocyjna: 129 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Karty płatnicze, bankowość elektroniczna

Jak mówi w rozmowie z Prawo.pl Jacek Kudła, specjalista w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych, w praktyce oznacza to, że funkcjonariusz może posługiwać się dokumentami elektronicznymi, potwierdzać w ten sposób prowadzenia działalności gospodarczej, posługiwać się kartami płatniczym, logować do bankowość elektronicznej na swoje nazwisko na podstawie „zamaskowanych” danych, działając pod przykryciem. 

Czytaj: Policja potrzebuje nowej wizji, nie tylko podwyżek>>

- Takie uprawnienia były konieczne biorąc pod uwagę zmiany, które następują także w zakresie przestępczości, które przeniosła się w dużym zakresie do internetu. Innymi słowy oceniam to jako pójście z duchem czasu, postępem - dodaje. 

W myśl przepisów tego typu dokumenty, środki identyfikacji elektronicznej muszą być wystawiane przez uprawnione organy, za zgodą i przy współpracy z komendantem głównym policji i innymi organami.  

Problemem mogą być informatorzy  

Kudła zaznacza, że nowe przepisy są dużym ułatwieniem dla policjantów, ale dostrzega też pewien problem. Konkretnie chodzi o zapis na mocy którego, z tego typu dokumentów może też korzystać współpracownik policji - agent, informator. - Ta osoba dostaje dokumenty elektroniczne od policji, np. kartę płatniczą w sytuacjach szczególnych. Powinno więc być sprecyzowane, że może z nich korzystać jedynie w zakresie wykonywanego zadania - mówi. 

W jego ocenia taka powinna być wykładnia przyjętych rozwiązań. - Ta osoba nie może wykonywać czynności operacyjno-rozpoznawczych. Bo wtedy wszyscy policjanci biorący udział w operacji przekraczaliby swoje uprawnienia, i żaden przepis nie wyłączyłby ich od odpowiedzialności karnej - dodaje.

 

To rozwiązanie budzi też wątpliwości adwokata Marcina Wolnego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Jest zastosowana klauzula generalna: w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Tego rodzaju uregulowanie zawsze może budzić wątpliwości. Uważam, że to powinno być obudowane przesłankami. Nie powinno się stosować blankietowej regulacji - mówi. 

Brak zabezpieczenia przed nieprawidłowościami

W ocenie adwokata samo przyznanie policjantom tego typu kompetencji nie budzi wątpliwości i jest konsekwencją innych zmian w prawie. Wprowadzenie nowych formy współpracy między przedsiębiorstwami i państwem - w jego ocenie - wymaga zadbanie o bezpieczeństwo funkcjonariuszy działających pod przykrywką.  - Problem w tym, że mam wątpliwości czy jest odpowiednia procedura uzyskania takich dokumentów, tak abyśmy mogli sprawdzić czy działania funkcjonariuszy są legalne czy nie są nadużywane. Innymi słowy brakuje bezpieczników – mówi w rozmowie z Prawo.pl. 

Chodzi o rozporządzenie, którego nadal nie zmienione. W efekcie odnosi się do dokumentów tradycyjnych nie elektronicznych.  - Pytanie jak w tej chwili działania policjantów są realizowane, na jakiej podstawie otrzymują uprawnienia do identyfikacji elektronicznej i, czy nie rodzi to wobec nich jakichś konsekwencji - podkreśla. 

Czytaj: Podczas podsłuchu wykryto inne przestępstwo? Sąd powinien to ocenić>>

I dodaje, że zawsze tego typu przepisy są zagrożeniem dla wolności i praw obywateli, a ochroną są procedury działania, które mają temu zapobiegać. - Sęk w tym, że w tym przypadku nie zapisano wprost w ustawie, że będzie to regulowało rozporządzenie. Więc tak naprawdę tej procedury nie mamy i to jest niebezpieczne. Bez niej działa zasada: róbcie co chcecie – mówi.