Jak przypomina „Rzeczpospolita”, karty takie zakładane są, gdy policja wzywana jest kolejny raz. Dokumentują one, że w rodzinie dochodzi do agresji.
Zdaniem policjantów i specjalistów pomagającym ofiarom, zwiększenie zarówno zdarzeń jak i ilości zakładanych niebieskich kart wynika nie ze wzrostu agresji, ale z ujawniania jej rzeczywistych rozmiarów. – Na światło dzienne wychodzi prawdziwa skala przemocy. Krzywdzeni częściej mówią o cierpieniach, jakich doznają w czterech ścianach, a policja traktuje te sprawy z większą uwagą – mówi „Rz" Beata Mirska-Piworowicz, prezes stowarzyszenia Damy Radę.
Źródło: Rzeczpospolita