Aleksandra Partyk: Z perspektywy orzekania w sprawach nieletnich kluczowe przepisy są zawarte w ustawie z 9 czerwca 2022 r. o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Niejednokrotnie w analizach nacisk kładziony jest przede wszystkim na osobę nieletniego. Chciałabym natomiast porozmawiać o sytuacji prawnej pokrzywdzonego.

Paweł Czarnecki: Cieszę się, że możemy w przerwach między zajęciami na uczelni zamienić o tym parę słów. Będę starał się na problem spojrzeć nie tylko poprzez krótką analizę obowiązujących regulacji prawnych, ale także przez pryzmat swoich niemal dwudziestu lat doświadczeń społecznego kuratora społecznego czy mediatora.

Czytaj w LEX: Lorencka-Mierzwińska Joanna - Odpowiedzialność karna nieletnich w świetle ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich >>

 

 

Jak ukształtowany został status prawny pokrzywdzonego w obowiązujących przepisach?

Rozmawiamy o pokrzywdzonym, ale musimy przypomnieć jedną rzecz. To nie jest tak, że ustawa z 1982 r. to jakaś archaiczna ustawa, która obowiązywała w niezmienionym kształcie, lecz w okresie swojego obowiązywania przez 40 lat została zmieniona ponad 30 razy. Nie chodzi o omawianie tych zmian, ale zwrócę uwagę na jedną z nowelizacji: z 30 sierpnia 2013 r. (obowiązującą od 2 stycznia 2014 r.), która dokonała rewolucji w postępowaniu w sprawach nieletnich, po słynnym orzeczeniu ETPC w Strasburgu z 2 marca 2010 r. w sprawie Adamkiewicz przeciwko Polsce (nie mylić z TS w Luksemburgu). W wyniku właśnie tych zmian zlikwidowano istniejący od początku podział na dwa tryby postępowania rozpoznawczego (opiekuńczo-wychowawczy i poprawczy) z odpowiednim stosowaniem przepisów k.p.c. i fragmentarycznie k.p.k. W uproszczeniu można stwierdzić, że Ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich w odniesieniu do pokrzywdzonych, ale też w pewnym stopniu nieletnich, to tak naprawdę postępowanie cywilne, - to kopia rozwiązań z modelu obowiązującego w poprzedniej ustawie, ale po wspomnianej nowelizacji z 2013 roku.

Czytaj także: Wysłuchanie dziecka łatwe nie jest, ale pomaga w orzekaniu w sporach rodziców>>

Czytaj w LEX: Status pokrzywdzonego w postępowaniu w sprawach nieletnich >>>

A czy ustawa z 2022 r. zawiera nowatorskie regulacje w odniesieniu do pokrzywdzonego?

Raczej nie. O tym, że konieczne jest uchwalenie nowej ustawy: czy to Kodeksu nieletnich czy też o innym tytule mówiło się już od dawna. I tak się stało. Ustawa co do zasady weszła w życie z dniem 1 września 2022 r., aczkolwiek niektóre przepisy obowiązują już od następnego dnia po ogłoszeniu ustawy. Zmiany w ustawie jednak są kosmetyczne. Nie przekłamujmy rzeczywistości, bowiem w ustawie z 2022 w stosunku do pokrzywdzonego wiele zmian legislacyjnych ma charakter porządkujący i techniczny. Przykładowo wprowadzono definicję pokrzywdzonego, uregulowano kwestię pełnomocnika pokrzywdzonego, czy kwestię następstw śmierci pokrzywdzonego, ale zmiany te to nic innego jak kopia zapisów z Kodeksu postępowania karnego. Nadal mamy szereg środków takich jak przeproszenie pokrzywdzonego, mediację z udziałem pokrzywdzonego, szczególny tryb przesłuchania pokrzywdzonych, którzy nie ukończyli 15 lat (również skopiowany z k.p.k.), uprawnienia z zaskarżaniem niektórych rozstrzygnięć czy dostępem do akt sprawy czy obecności na rozprawie. I tak dalej.

WZORY dokumentów w LEX:

 

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 134.1 zł


A co się zmieniło względem poprzednio obowiązującej ustawy?

Pozycja pokrzywdzonego co do zasady się nie zmieniła. Wejście w życie nowej ustawy spowodowało uchylenie z mocy prawa rozporządzeń wykonawczych do poprzednio obowiązujących przepisów u.p.n. Przykładowo dotyczy to postępowania mediacyjnego w sprawach nieletnich, a mimo to nadal część prezesów sądów okręgowych w Polsce prowadzi listy mediatorów w sprawach nieletnich zamiast rozbudować system stałych mediatorów w rozumieniu przepisów k.p.c. Ma się zmienić sposób patrzenia na pokrzywdzonego, a zatem to nieletni powinien się starać, aby naprawić pokrzywdzonemu wyrządzoną krzywdę, dzięki czemu sam może odnieść wymierne korzyści. Pozycja nieletniego to już temat na inną dyskusję.

Jak ukształtowane są regulacje odnośnie do inicjatywy dowodowej pokrzywdzonego?

Tu też się nic nie zmieniło. W ustawie katalog stron postępowania przeciwko nieletniemu jest taki sam: stronami są nieletni, rodzice albo ten z rodziców, pod którego stałą pieczą nieletni faktycznie pozostaje, albo opiekun nieletniego oraz prokurator. Pokrzywdzony nie jest stroną, ale podobnie jak w poprzednim stanie prawnym może składać wnioski dowodowe, ale tylko do czasu rozpoczęcia rozprawy. Później już traci do tego prawo. Oczywiście może informować sąd także po tym terminie o konieczności przeprowadzenia nowych dowodów (np. przesłuchaniu świadków, powołaniu biegłego), ale już jedynie od uznania sądu zależy czy przeprowadzi taki dowód z urzędu. W pozostałym zakresie nie ma on inicjatywy dowodowej. Widać zatem ułomną pozycję tego uczestnika postępowania.

Sprawdź w LEX: Procedura postępowania w sytuacjach trudnych wychowawczo na terenie szkoły >>>

Czytaj w LEX: Pojęcie czynu karalnego w postępowaniu w sprawach nieletnich >>>

A co z jego obecnością na rozprawie?

A tu sytuacja jest o tyle ciekawa, pokrzywdzony może być obecny na rozprawie, chyba że jest to sprzeczne z dobrem nieletniego lub względami wychowawczymi. Jednakże, jeśli pokrzywdzony zjawił się na rozprawie, to wówczas przysługuje mu prawo zadawania pytań przy przeprowadzaniu dowodu, ale tylko dopuszczonego przez sąd rodzinny na jego wniosek. Pokrzywdzonego zawiadamia się o rozprawie, ale jego niestawiennictwo z reguły nie tamuje biegu postępowania. W odwoławczym postępowaniu jest podobnie, bowiem sąd może wezwać na rozprawę pokrzywdzonego, jeżeli uzna jego obecność za konieczną. Ale nie panikujmy, pokrzywdzony w praktyce niezwykle rzadko chce brać udział w postępowaniu.

Czytaj: Dziecko nie chce spotkań z ojcem lub matką? Sądy zaczynają dostrzegać, że jest manipulowane>>

Czy pokrzywdzony może realnie wpłynąć na bieg postępowania?

Uprawnienia pokrzywdzonego w celu wpływania na przebieg tego postępowania mają różnorodny charakter. Ma uprawnienia pozwalające mu na zapoznawanie się z zebranym materiałem dowodowym, a zatem może uzyskiwać informacje o aktualnym stanie sprawy takich jak: prawo do otrzymywania postanowień, które strony mogą skarżyć w rozumieniu k.p.c.; prawo do przeglądania akt sprawy i otrzymywania odpisów, ale za zgodą sądu rodzinnego czy informację o terminie rozprawy.

Może również skarżyć niektóre decyzje procesowe, chociaż ustawodawca jedynie porządkuje tę kwestię bowiem w nowych przepisach wyraźnie wskazano, że pokrzywdzonemu przysługuje zażalenie do sądu drugiej instancji na postanowienia sądu pierwszej instancji, których przedmiotem jest: niewszczęcie postępowania, umorzenie postępowania i jego zawieszenie. Czy to coś nowego? Ależ skąd! Nowością jest coś innego. Pokrzywdzony ma bowiem prawo wrzucać do ogródka sądu tzw. „poziomki”, a zatem może złożyć złożenia zażalenie do innego składu sądu pierwszej instancji na postanowienia sądu pierwszej instancji, np. zaskarżyć brak zgody na przeglądanie akt sprawy, odmowę dopuszczenia do udziału w postępowaniu pełnomocnika pokrzywdzonego.

Niekiedy zresztą zatem w ogóle pokrzywdzony nie ma żadnych uprawnień, natomiast sąd rodzinny ma obowiązek uwzględnienia jego interesów (np. przy wszczęciu postępowania czy przy wykonywaniu środka wychowawczego lub środków dyscyplinarnych). Tutaj rzeczywiście można postawić tezę, że wzmocniono znaczenie pokrzywdzonego w większym znaczeniu niż miało to miejsce pod rządami poprzedniej ustawy. Czy to się przełoży na praktykę –nie wiem, czas pokaże.

Sprawdź również książkę: Kontakty z dzieckiem. Jak regulować, jak egzekwować? Poradnik praktyczny >>

Czytaj w LEX: Prokurator a odpowiedzialność karna nieletnich >>>

Jak ocenia pan obecne rozwiązania?

Generalnie dobrze, to nie są złe regulacje prawne, ale one nie sprawią, że pokrzywdzony uzyska wpływ na samo postępowanie. Nowe przepisy nie zachęcą pokrzywdzonego do aktywności. Powiem inaczej – nowe przepisy pokrzywdzonemu nie szkodzą. Jak już wyżej wskazałem dysponuje on bowiem szeregiem instrumentów, które pozwalają nie tylko uzyskać dostęp do akt sprawy, ale przede wszystkim kwestionować niektóre rozstrzygnięcia sądu rodzinnego. Chciałbym jednak podkreślić, że same zapisy ustawowe niewiele zmienią, jeśli organy stosujące prawo nie będą chciały ich stosować. Proszę sobie wyobrazić, że podczas jednego ze spotkać w środowisku kuratorskim dowiedziałem się, że nadal wielu sędziów w sądach rejonowych w okręgu krakowskim, w ogóle nie wie, że już nie obowiązuje ustawa z 1982 r., a mimo to nadal wydają decyzje w oparciu o uchylony już akt prawny. To dokładnie potwierdza moje słowa, że prawo to nie przepisy, ale ludzie, którzy mniej lub bardziej zgodnie z zapisem ustawowym je stosują. Potrzebujemy miesięcy, jeśli nie lat, aby przyzwyczaić się do nowych regulacji.

Czy w pana ocenie potrzeba zmian w prawie w odniesieniu do pokrzywdzonego? 

Moim zdaniem tak, kluczowe jest jednak nadanie pokrzywdzonemu statusu strony, a zatem podmiotu, który na równych zasadach z nieletnim będzie miał możliwość wpływać na przebieg postępowania dotyczącego nieletniego. Nie przekonuje mnie bowiem pogląd wyrażony w uzasadnieniu nowej ustawy gdzie wskazano, że „nie ma pierwszorzędnego znaczenia nadawanie określonego statusu osobom uczestniczącym w postępowaniu, ważne jest natomiast, by osoby te w konkretnych unormowaniach znajdowały realne narzędzia". To nie jest jakiś odosobniony pogląd. Kilka lat temu miałem możliwość wziąć udział w projekcie NCN „Pokrzywdzony jako uczestnik postępowań represyjnych. Czwarty wierzchołek trójkąta?” realizowanym na WPiA UJ pod kierunkiem prof. Andrzeja Światłowskiego. W jednym z pytań w czasie realizacji grantu zapytaliśmy ekspertów (adwokatów, radców prawnych, sędziów i prokuratorów), czy pokrzywdzony powinien mieć status strony, na co 3/5 poparło ten pomysł, ok. 16% było przeciwnych, zaś prawie 24% nie miało zdania. Jeśli zatem zmieniamy sytuację pokrzywdzonemu, dajmy mu więcej możliwość, aby mógł wziąć aktywny udział w postępowaniu. Na razie bowiem pokrzywdzony nie ma wystarczającej amunicji, aby walczyć o korzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Czy skorzysta z tej możliwości to już inna sprawa.

Dr Paweł Czarnecki, nauczyciel akademicki w Katedrze Postępowania Karnego WPiA UJ, społeczny kurator sądowy w sprawach nieletnich w Sądzie Rejonowym dla Krakowa Krowodrzy w Krakowie, mediator w sprawach karnych przy Sądzie Okręgowym w Krakowie.