Spadkobiercy Arpada Chowańczaka i Aurelii Czarnowskiej chcą odzyskać teren o powierzchni ok. 10 ha. Ci kupili go w 1920 r. Przedwojenni właściciele stracili swój grunt na mocy tzw. dekretu warszawskiego Bieruta z 1945 r. W 1954 r. Rada Narodowa odmówiła przyznania im prawa własności do odebranych gruntów. Unieważnienia tej decyzji w Ministerstwie Infrastruktury chcieli spadkobiercy dawnych właścicieli.
Minister infrastruktury już raz - w 2009 r. - nie zgodził się na unieważnienie tego orzeczenia. Ponowne rozpatrzenie sprawy nakazał jednak pod koniec sierpnia ub. roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Jackowski zaznaczył w przesłanym w poniedziałek PAP oświadczeniu, że minister infrastruktury nie znalazł podstaw do stwierdzenia nieważności decyzji z 1954 r. Podkreślił, że przy rozpatrywaniu sprawy wzięto pod uwagę przeznaczenie terenu pod użyteczność publiczną w obowiązującym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego.
Podobnie MI argumentowało, odmawiając stwierdzenia nieważności orzeczenia w 2009 r. Minister infrastruktury uznał wówczas m.in., że teren ten od 1931 r. konsekwentnie był przeznaczony pod użyteczność publiczną. W takim wypadku - na mocy dekretu warszawskiego z 1945 r. - gmina mogła oddalić wniosek dotychczasowych właścicieli o przyznanie im prawa wieczystej dzierżawy.
Spór toczy się o nieruchomość i pas ziemi ciągnący się w stronę Parku Skaryszewskiego, o powierzchni ok. 10 ha. Sprawa trwa od 2004 r. - wówczas w wydziale ds. dekretowych stołecznego ratusza zostało złożone ostrzeżenie, że do gruntu pod ówczesnym Stadionem X-lecia istnieją roszczenia. Obecnie powstaje w tym miejscu Stadion Narodowy, na którym w 2012 r. będą rozgrywane mecze mistrzostw Europy w piłce nożnej.
O decyzji MI pierwsze poinformowało RMF FM.(PAP)
Państwo nie odda gruntu pod Stadionem Narodowym
Orzeczenie odmawiające praw własności spadkobiercom właścicieli terenu pod Stadionem Narodowym pozostaje w mocy - poinformował w poniedziałek dyrektor departamentu orzecznictwa Ministerstwa Infrastruktury Szymon Jackowski. Decyzję MI w tej sprawie można zaskarżyć.