Oświadczenie o niewypłacalności biura wpłynęło do urzędu marszałkowskiego w ubiegłym tygodniu. Za granicą było wówczas 778 klientów biura. Część wróciła już do domów, ostatnia grupa wyjedzie 22 sierpnia. Niektórzy turyści muszą skrócić wakacje o trzy dni. Część powrotów opłaciło biuro podróży, a część ma być sfinansowana z gwarancji ubezpieczeniowej, wynoszącej ponad 58 tys. zł. Na środki z niej nie mają więc raczej szans klienci, którzy wpłacili pieniądze, ale ich wyjazdy odwołano. Może to być nawet około tysiąca osób.
Przedstawiciele tych klientów spotkali się w poniedziałek w Katowicach. Wcześniej poszkodowani założyli specjalne profile na portalach społecznościowych, za pomocą których umówili się na spotkanie przed urzędem marszałkowskim. Chcą wspólnie walczyć o odzyskanie swoich pieniędzy. Zapowiadają doniesienie do prokuratury oraz możliwy pozew zbiorowy przeciw Skarbowi Państwa, który - według nich - nie zabezpieczył właściwie ich interesów.
Jedna z poszkodowanych Monika Kolankowska z Sosnowca poinformowała, że klienci niewypłacalnego biura zebrali liczne informacje na jego temat, wskazujące na sieć powiązań właścicielskich OK Services Travel z innymi biurami. Jedno z nich upadło w ubiegłym roku; inne, założone wiosną tego roku, nadal działa, oferując wczasy identyczne jak OK Services Travel. Jego suma gwarancyjna również jest bardzo niska.
Klienci zarzucają właścicielom biura świadome oszustwo i chcą przestrzec przed nimi innych turystów. Kolankowska wskazała, że jeszcze późnym popołudniem 13 sierpnia biuro przyjmowało wpłaty od klientów na przyszłe wyjazdy, by późnym wieczorem poinformować na stronie internetowej o anulowaniu wszystkich wycieczek od 14 sierpnia. Według poszkodowanych potwierdza to celowe działanie biura. Chcą oni, by sprawę zbadała prokuratura, doprowadzając do postawienia winnych przed sądem.
Osoby, które spotkały się w poniedziałek w Katowicach, straciły od ok. 1,5 tys. zł do kilkunastu tysięcy złotych, w przypadku wczasów rodzinnych. Zapowiadają walkę o odzyskanie pieniędzy oraz odszkodowania za zepsute wakacje wszystkimi możliwymi metodami. Domagają się, by osoby odpowiedzialne odpowiadały i zostały ukarane w procesie karnym, zamierzają też składać pozwy cywilne. Większość z nich nie liczy jednak, że uda się odzyskać pieniądze od biura. Dlatego chcą, by odszkodowania wypłacił im Skarb Państwa.
"Państwo powinno tak skonstruować przepisy, by zabezpieczyć swoich obywateli przed podobnymi sytuacjami, a jeżeli nie jest w stanie tego zrobić lub wyegzekwować, powinno wypłacić odszkodowania" - ocenił Mateusz Glinianowicz z Katowic. Podobnego zdania jest Piotr Niedzielski z Dąbrowy Górniczej, według którego państwo odpowiada za - jak mówił - "dziurawe przepisy", pozwalające na działalność kolejnych biur podróży z bardzo niskimi sumami gwarancyjnymi, zakładanych przez osoby, którym - jak mówią - należałoby zabronić nie tylko działalności w branży turystycznej, ale i w ogóle działalności gospodarczej.
Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego w Katowicach Aleksandra Marzyńska wskazała, że w przypadku niewypłacalności czy upadku biura podróży, samorząd wojewódzki nie jest stroną w sporze; nie podpisuje umów ani nie decyduje o wysokości sumy gwarancyjnej. Marszałek dysponuje wyłącznie kwotą gwarancyjną, która znajduje się na koncie firmy ubezpieczeniowej. W pierwszej kolejności jest ona przeznaczana na pokrycie kosztów przyjazdu turystów do kraju, a dopiero pozostałe środki przeznaczane są na wypłatę pozostałych zobowiązań organizatora turystyki.
"Dotyczy to zwrotu kosztów tytułem zapłaty za imprezę turystyczną, gdy nie doszło do jej realizacji, bądź zwrotu części kosztów odpowiadającej niezrealizowanej części imprezy. Wyliczenia kwot należnych poszkodowanym klientom dokonuje ubezpieczyciel i on wypłaca pozostałe środki na rzecz poszkodowanych klientów" - wyjaśniła rzeczniczka.
Według wstępnych ustaleń prawdopodobnie cała kwota gwarancyjna, czyli ok. 58 tys. zł, zostanie przeznaczona na opłacenie powrotu turystów. Mimo to poszkodowani powinni zgłaszać swoje roszczenia.
"W najbliższych dniach, po ustaleniach z ubezpieczycielem biura, czyli Towarzystwem Ubezpieczeniowym Europa, na naszej stronie internetowej www.slaskie.pl pojawią się odpowiednie informacje dla poszkodowanych klientów. Na pewno w takich procedurach wymaga się przedstawienia kopii umowy z biurem turystycznym oraz dowodu wpłaty. W przypadku, gdy zaspokojenie roszczeń z kwoty gwarancyjnej jest niesatysfakcjonujące, można też wystąpić przeciwko OK Services Travel na drodze cywilno-prawnej" - dodała Marzyńska.
Odnosząc się do poniedziałkowego spotkania poszkodowanych przed siedzibą urzędu, Marzyńska powiedziała, że kiedy biuro podróży ma kłopoty i ogłasza niewypłacalność, pierwszą reakcją wielu poszkodowanych - także z bielskiego biura - jest kontakt właśnie z urzędem marszałkowskim. "W takich przypadkach udzielamy w miarę rozwoju sytuacji podstawowych informacji na temat działań urzędu na rzecz klientów" - zapewniła.
W minioną środę do urzędu marszałkowskiego w Katowicach wpłynęło oświadczenie o niewypłacalności OK Services Travel. Za granicą pozostało 778 klientów tego biura. Dla większości z nich kłopoty finansowe firmy nie oznaczały jednak skrócenia wypoczynku. Pierwszych 307 osób wyjechało autokarami z Grecji, Chorwacji i Bułgarii w czwartek. Kolejni turyści wypoczywający w Grecji (316 osób) wracają w poniedziałek. Część z nich (157 osób) zmuszona jest skrócić pobyt o trzy dni. Natomiast klienci, którzy spędzają wakacje w Bułgarii (155 osób) wrócą planowo 22 sierpnia.
W poniedziałek do chwili nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielami niewypłacalnego biura.