Wyrok w tej sprawie zapadł 26 maja br. przed sądem Okręgowym w Gdańsku. Prokuratura w 1995 roku uznała, że Piotr Zaleski i Amilkar Nowak - współwłaściciele gdańskiego kantoru Conti - współpracowali z mafią i prali dla niej brudne pieniądze. Zaleski trafił do aresztu na pół roku, a Nowak uniknął tego tylko dlatego, że w dniu, w którym policja wkroczyła do kantoru, przebywał za granicą i wrócił do kraju dopiero po 12 miesiącach.
Gdy w 2003 roku obaj wspólnicy z Conti zostali prawomocnie oczyszczeni przez Sąd Najwyższy z wszystkich zarzutów, Zaleski wytoczył Skarbowi Państwa proces o zadośćuczynienie z powodu niesłusznego aresztowania. Po kilku latach wygrał 75 tys. zł. W zakończonym właśnie procesie Zaleski i Nowak żądali przeprosin od Prokuratury Okręgowej w Gdańsku na łamach kilku gazet ogólnopolskich.
- Działania prokuratury w tej sprawie były w ramach przepisów prawa i procedur. Nie można przypisać prokuraturze złej woli, czy zachowania bezprawnego w postaci przygotowania aktu oskarżenia bez dowodów lub sfabrykowanych dowodów - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Maria Kliszcz.
Oskarżyli niesłusznie, ale przepraszać nie muszą
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nie musi wykupić w gazetach ogłoszeń z przeprosinami za to, że niesłusznie oskarżyła byłych współwłaścicieli kantoru o pranie brudnych pieniędzy.