Mężczyzna ma też 10-letni zakaz posiadania zwierząt. Ponadto musi pokryć koszty postępowania sądowego oraz wpłacić nawiązkę w wysokości 4 tys. zł na rzecz Kociego Azylu, prowadzonego przez Fundację św. Franciszka w Konstancinie. Wyrok nie jest prawomocny.
Mężczyzna uczestniczył w internetowym programie adopcji kotów. Jednym z jego założeń było informowanie o warunkach, w jakich po adopcji przebywają zwierzęta. Gdy mężczyzna się z tego nie wywiązał i po raz kolejny chciał adoptować koty, ich właścicielka powiadomiła policję. Kobieta wiedziała, że zwierzęta powierzyły mu także inne osoby.
Okazało się, że od lutego do maja 2013 r. roku oskarżony adoptował przez internet kilkanaście kotów. Policyjni technicy zebrali w jego mieszkaniu dowody świadczące o tym, że znęcał się nad nimi, a potem je uśmiercał. Po zatrzymaniu przez policję mężczyzna przyznał się do winy. Później zmienił wyjaśnienia.
Na rozpoczęcie procesu przyszła grupa obrońców praw zwierząt, domagając się surowej kary dla oskarżonego. Sąd wyłączył jawność rozprawy tłumacząc to materią sprawy i emocjami, jakie wywołuje, co może zakłócić proces.(PAP)
Dowiedz się więcej z książki | |
Kodeks karny. Komentarz
|