W piątek w Tajlandii sąd wojskowy skazał dwie osoby za obrazę majestatu - jedną na 30, a drugą na 28 lat. To w ostatnich latach najsurowsze kary za to przewinienie w Królestwie Tajlandii.
Rzeczniczka OHCHR Ravina Shamdasani powiedziała, że w Tajlandii obserwowany jest od maja zeszłego roku, kiedy do władzy doszło tam wojsko, ostry wzrost liczby spraw tego rodzaju - było ich już ponad 40.
"Wzywamy również rząd wojskowy do znowelizowania niejasnego i obszernego prawa dotyczącego obrazy majestatu, aby spełniało ono międzynarodowe standardy praw człowieka" - powiedziała. Dodała, że dopóki prawo nie zostanie znowelizowane, takie przepisy nie powinny być stosowane arbitralnie w celu dławienia debaty nad kwestiami budzącymi krytyczne zainteresowanie publiczne, nawet jeśli debata taka ucieka się do krytyki głów państwa czy rządu.
Karę 30 lat więzienia w piątek dostał 48-letni mężczyzna za umieszczenie w społecznościowym portalu sześciu wpisów i zdjęć we wrześniu 2013 r. i listopadzie 2014 roku. Skazany nie może złożyć apelacji, ponieważ został aresztowany, gdy w Tajlandii obowiązywał stan wojenny, a wyrok został wydany przez trybunał wojskowy. Adwokat mężczyzny oświadczył, że wyrok "bije nowy rekord" pod względem długości.
Rodzina królewska w Tajlandii jest chroniona jednym z najbardziej restrykcyjnych praw świata. 87-letniego Bhumibola Adulyadeja chroni surowe prawo, przewidujące karę od trzech do 15 lat więzienia za zniesławienie, obrazę majestatu lub grożenie monarsze. Według artykułu 112 kodeksu karnego do więzienia może trafić także każdy, kto obraża królową czy następcę tronu.
Po objęciu władzy w wyniku bezkrwawego zamachu stanu w maju 2014 roku junta generała Prayutha Chan-ochy rozpoczęła ściganie opozycjonistów i uczyniła walkę z wrogami monarchii jednym ze swoich priorytetów.(PAP)
Roman Wieruszewski,Aleksandra Gliszczyńska,Katarzyna Sękowska-Kozłowska
Komitet praw człowieka ONZ. Wybór orzecznictwa>>>