Adwokat Jarosław S. z Poznania został obwiniony o to, że w 2013 r. i 2014 r. podżegał świadka do zmiany zeznań w sprawie oskarżonego o kradzież klienta. Sugerował przez telefon, że pewnie zdarzenia przedstawiały się inaczej niż pierwotnie zeznał i zaszła pomyłka.
Skazanie w procesie karnym
Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego adwokat popełnił przestępstwo z art. 18 kk w związku z art. 233 par. 1 kk. Podżegał do składania fałszywych zeznań za co grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny stwierdził winę adwokata i zawiesił go w czynnościach na pięć lat oraz zakazał patronatu na 10 lat, choć adwokat dobrowolnie poddał się karze.
Czytaj też: Adwokat, który obraził kolegów zapłaci karę finansową>>
Rzecznik dyscyplinarny odwołał się od tego orzeczenia, ale Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury 9 czerwca 2017 r. utrzymał w mocy orzeczenie sądu dyscyplinarnego I instancji. Zmienił jedynie postanowienie o kosztach.
Sąd stwierdził, że adwokat złamał podstawowe zasady etyki zawodu popełniając przestępstwo, godzące w wizerunek Adwokatury. Oparł swoje ustalenia na ustaleniach dokonanych przez sąd karny, który wymierzył Jarosławowi S. grzywnę.
Dwie kasacje
Kasację od tego wyroku złożyli: rzecznik dyscyplinarny i obwiniony adwokat. W pierwszej z nich rzecznik zarzucił wyrokowi rażącą i niewspółmierną łagodność kary. Karą adekwatną byłaby kara wydalenia z Adwokatury, gdyż rolą adwokata jest działać na korzyść klienta, ale nie za wszelką cenę, nie z naruszeniem prawa.
Czytaj: SN: Adwokat wydalony z zawodu. Zatarcie skazania nie miało znaczenia>>
Z kolei kasacja obwinionego zmierzała do złagodzenia kary. Jarosław S. przekonywał, że był niedoświadczonym adwokatem z dwuletnią zaledwie praktyką, więc nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji czynu. - Przez dwa lata już nie wykonuję zawodu, a ten czyn będzie na mnie ciążył do końca życia - dodał obwiniony i zaznaczył, że matka jego klienta została uniewinniona za to samo przestępstwo.
SN przekazuje sprawę do WSD
Sąd Najwyższy uchylił wyrok Wyższego Sądu Dyscyplinarnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi II instancji. Powodem uchylenia było przyjęcie za słuszne argumentów rzecznika, który żądał kary najsurowszej dla obwinionego.
Jak stwierdził sędzia Paweł Czubik, delikt dyscyplinarny popełniony przez adwokata jest bardzo poważny i osoba, która dopuściła się takiego czynu straciła przymiot nieskazitelnego charakteru i nie daje rękojmi należytego wykonywania zawodu.
Obwiniony naruszył interesy adwokatury i jej wizerunek, sprzeniewierzył się zasadzie zaufania. Musi ponieść zatem karę sprawiedliwą, bo wymierzona jest zbyt łagodna - podkreślił SN.
Sygnatura akt II DSI 14/19, wyrok Izby Dyscyplinarnej SN z 26 czerwca 2019 r.