We wrześniu 2009 r. Senat Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu podjął uchwałę, w której zwiększał dodatek funkcyjny rektora o 15 tys. zł, mimo pobierania stałego wynagrodzenia wynoszącego ponad 15 tys. zł miesięcznie. Następnie rektor Zbigniew M. zwrócił się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o przyznanie mu tego dodatku. W odpowiedzi minister wskazał, że do przepisów ustawy z 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym nie ma zastosowania kodeks postępowania administracyjnego. Stąd też, niemożliwym było ocenianie kwestionowanych czynności ministra przez pryzmat uregulowań art. 156 kpa. W tej sprawie - zdaniem ministra należało stosować przepisy z zakresu prawa pracy.
WSA: nieważność decyzji ministra
Rektor wystąpił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził w wyroku z 17 kwietnia 2013 r., że skarżona decyzja ministra narusza prawo. Decyzję tę należy uznać za decyzję administracyjną. Pisma ministra zawierają wszystkie składniki, które każda decyzja powinna posiadać: oznaczenie organu, datę wydania, oznaczenie strony, rozstrzygnięcie, powołanie podstawy prawnej, uzasadnienie oraz podpis piastuna organu. Brak w nim tylko pouczenia o przysługujących środkach zaskarżenia. Konsekwencją uznania, że rozstrzygnięcie dotyczące wynagrodzenia rektora ma formę decyzji administracyjnej jest przyjęcie, że od tego kwalifikowanego aktu administracyjnego przysługują środki zaskarżenia, gdyż jest on wydawany w trybie uregulowanym przepisami Kodeksu postępowania administracyjnego. Stąd więc, niniejszą skargę należało uznać za dopuszczalną - wyjaśniał WSA.
Wynagrodzenie to sprawa sądów pracy
Z tym orzeczeniem nie zgodził się minister i złożył skargę kasacyjną. Zaznaczył przy tym, że WSA ewidentnie pomylił porządki z zakresu prawa pracy i prawa administracyjnego.
Opinię ministra podzielił Naczelny Sąd Administracyjny, uchylił wyrok WSA i odrzucił skargę. Zdaniem NSA droga administracyjna w sprawie wynagrodzenia rektora szkoły wyższej jest niedopuszczalna, gdyż wynika ze stosunku pracy. Uczelnie wyższe maja zagwarantowana autonomię i tylko w przypadku łamania prawa przez rektora ingerencja ministra jest dopuszczalna. Przyznawanie wynagrodzenia nie mieści się w nadzorze ministra, lecz wynika z ustawy o szkolnictwie wyższym. A jednocześnie należy zaznaczyć, ze rektor jest przełożonym osób, które uchwałę podjęły, więc są one zależne od niego.
- Rektor musi pozostawać w stosunku pracy, aby mógł być wybrany na rektora - zaznaczyła sędzia Izabela Kulig-Maciszewska. - Wybór na rektora dotyczy tylko funkcji. A zatem wynagrodzenie rektora podlega prawu pracy. Ma tu zastosowanie art. 136 kodeksu pracy - dodała.
Sygnatura akt I OSK 1677/13, postanowienie z 1 października 2013 r.