Stopień realizacji remontów budynków gminnych wahał się od 48,8 proc. w Gdyni do 144,7 proc. w Wałczu. W większości przypadków prowadzone remonty i modernizacje były jednak - z powodu braku środków - niewystarczające. Wpływało to negatywnie na wartość nieruchomości oraz bezpieczeństwo ich użytkowania.Zły stan techniczny budynków niesie również zagrożenie dla dzieci. NIK zleciła służbom nadzoru budowlanego zbadanie po jednym budynku szkolnym w każdej z 34 objętych kontrolą gmin. W blisko połowie przypadków stan techniczny zagrażał bezpieczeństwu dzieci i konieczny był remont. Stan jednej ze szkół był tak zły, że spowodował wyłączenie obiektu z eksploatacji.
NIK skontrolowała 34 gminy, by sprawdzić, jak w latach 2007 - 2010 samorządy wypełniały obowiązki właścicielskie względem pozostających na ich terenie nieruchomości. Inspektorzy stwierdzili poważne zaniedbania w utrzymaniu budynków pod względem technicznym i estetycznym. Np. w Malborku w połowie 2010 r. 74 proc. gminnego zasobu nieruchomości wymagało kapitalnego remontu. W trakcie kontroli odnotowano ubytki w elewacji, uszkodzenia rur i rynien oraz nieszczelności w dachach. Inspektorzy odkryli również znacznie poważniejsze usterki, np. uszkodzone płyty balkonowe czy niezabezpieczone instalacje gazowe i elektryczne. W ponad 40 proc. skontrolowanych gmin NIK stwierdziła występowanie zagrożeń dla zdrowia lub życia ludzi. Wykryte podczas kontroli wady mogły przyczynić się do powstania pożaru, porażenia prądem, zatrucia gazem, a nawet doprowadzić do katastrofy budowlanej.Ponurego obrazu dopełniają braki w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W skontrolowanych budynkach brakowało urządzeń oddymiających klatki schodowe i wyjścia ewakuacyjne. Nie były one również wyposażone w hydranty wewnętrzne czy przeciwpożarowe wyłączniki prądu. Inspektorzy stwierdzili przypadki stosowania palnych okładzin na sufitach i ścianach. W 14 budynkach drogi ewakuacyjne były zastawione i zawężone. W 35 nieruchomościach składowano materiały palne na poddaszach i w piwnicach. W Malborku, Mińsku Mazowieckim, Myszkowie, Siedlcach i Zduńskiej Woli kontrolerzy stwierdzili przypadki niesprawnej wentylacji w pomieszczeniach, gdzie eksploatowane były kuchnie gazowe lub urządzenia grzewcze, co niosło ze sobą ryzyko zatrucia tlenkiem węgla. Zły stan techniczny przewodów wentylacyjnych stwierdzony został również podczas kontroli przeprowadzanych przez kominiarzy oraz służby nadzoru budowlanego, co potwierdza dużą skalę problemu.Odnotowano ponadto braki w książkach obiektów budowlanych, m.in. w zakresie planów sytuacyjnych, w których wskazane są sposoby odcięcia gazu, prądu, wody i centralnego ogrzewania. Brak takich instrukcji może wpłynąć na szybkość i sprawność prowadzenia akcji ratowniczych oraz znacząco przyczynić się do strat w mieniu w przypadku zaistnienia awarii. Ponad 40 proc. gmin nie monitorowało stanu technicznego budynków. W gminach tych brakowało rzetelnej wiedzy, gdzie należy wykonać remont bądź prace konserwacyjne zapewniające bezpieczeństwo mieszkańcom. Niewystarczająca była również kontrola nad zarządcami nieruchomości, przez co nie zawsze wykonywali oni prawidłowo swoje obowiązki.
Żródło: NIK