W czwartek na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa rozmawiano o tym, co należy zrobić, by usprawnić działania inspekcji dot. zapewnienia bezpieczeństwa żywności oraz obrotu gospodarczego. Chodzi o propozycję utworzenia jednej inspekcji, która odpowiadałaby za jakość zdrowotną żywności - od pola do stołu. Potrzebę utworzenia takiej jednostki widzi ministerstwo rolnictwa. Taki pomysł powstał kilka lat temu. Zaproponowano wówczas połączenie trzech inspekcji nadzorowanych przez ministra rolnictwa: weterynaryjnej, ochrony roślin i nasiennictwa oraz jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Jednak aby zapewnić całościową kontrolę, zdaniem resortu rolnictwa należałoby włączyć także część Inspekcji Sanitarnej, która zajmuje się kontrolowaniem żywności m.in. w handlu.
Resort przygotowuje projekt założeń do ustawy powołującej Państwową Inspekcję Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Rozpatrzenie projektu zostało ujęte w programie prac legislacyjnych rządu, jednak nie wiadomo, kiedy tym projektem Rada Ministrów się zajmie - poinformował w czwartek wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk. Przewiduje on, że nowa inspekcja rozpocznie funkcjonowanie od 2015 r. Wiceminister zaznaczył, że jeżeli nie będzie zgody na włączenie do jej prac niektórych zadań Inspekcji Sanitarnej, to zostaną połączone inspekcje działające w ramach resortu rolnictwa. Podkreślił, że połączenie jest ważne chociażby z powodu rosnącego eksportu żywności, a za bezpieczeństwo produktów w handlu odpowiada Inspekcja Sanitarna.
Wiceszef resortu rolnictwa zauważył też, że obecnie wszystkie zapytania i uwagi dotyczące bezpieczeństwa żywności kierowane są nie do ministra zdrowia, ale do ministra rolnictwa.
"Ministerstwo Zdrowia jest organem powołanym do tego, by dbać o zdrowie Polaków, także o bezpieczeństwo żywnościowe. Modele kontrolowania bezpieczeństwa żywności na świecie są różne, więc nie ma gwarancji, że połączenie inspekcji w jedną spowoduje poprawę ich funkcjonowania" - mówił na posiedzeniu komisji rolnictwa wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Jego zdaniem te inspekcje, które obecnie istnieją, działają w sposób sprawny.
Bezpieczeństwo żywnościowe będzie zapewnione tylko wówczas, gdy instytucja zwana policją sanitarną będzie nadzorowana przez ministra zdrowia, bo tylko on jest "niezawisły i tylko on nie ma konfliktu interesu. (...) Proszę wyobrazić sobie sytuację, jaki dylemat miałby urzędnik, który nadzorowałby bezpieczeństwo zdrowia i odpowiadał jednocześnie za jakość rynku rolnego" - powiedział Radziewicz-Winnicki, odnosząc się do planów podporządkowania nowej instytucji ministrowi rolnictwa.
Zdaniem wiceministra zdrowia kompetencje inspekcji są różne, dlatego można tylko mówić jedynie o harmonizowaniu działań. Przekonywał, że połączenie inspekcji nie zmniejszy liczby etatów i nie poprawi jakości bezpieczeństwa żywności. Dodał, że trzeba też odróżniać bezpieczeństwo żywności od jakości handlowej artykułów spożywczych.
W informacji przekazanej posłom z komisji rolnictwa wynika, że minister zdrowia nie planuje w najbliższym czasie wprowadzenia zmian o charakterze systemowym w zakresie działań i kompetencji Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
W dyskusji większość posłów wskazywała jednak na potrzebę utworzenia jednej inspekcji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo żywności. Za takim rozwiązaniem opowiedziała się także Polska Izba Handlu. Pomysł ten nie do końca podoba się natomiast Krajowej Izbie Lekarsko-Weterynaryjnej (KIL-W). Zdaniem weterynarzy reorganizacja służb kontrolnych powinna polegać na nowelizacji ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej.
Zdaniem Tomasza Górskiego z KIL-W nowej Inspekcji Weterynaryjnej trzeba przypisać poszczególne zadania, będące obecnie w gestii innych inspekcji, w tym niektóre zadania Inspekcji Sanitarnej. Według niego powinna być ona "spionizowana", czyli organy terenowe powinny podlegać Głównemu Lekarzowi Weterynarii i on powinien być dysponentem środków (teraz część kompetencji mają m.in. wojewodowie). W opinii Izby nowa inspekcja powinna podlegać ministrowi ds. administracji.