To reakcja resortu na artykuł "Gazety Wyborczej", która we wtorek napisała, że w październiku Fundacja ePaństwo zażądała od ministra sprawiedliwości informacji o tym, kto jest wykonawcą systemu komputerowego, który od 1 stycznia ma losować składy we wszystkich sądach powszechnych. Fundacja pytała, w jakim trybie wyłoniono wykonawcę systemu i jakie koszty poniosło ministerstwo.
Resort odpowiedział, że system powstał w "przeważającej mierze" w ramach budżetów departamentów i w ramach etatowych obowiązków pracowników.
- Komputerowy system losowego przydziału spraw sędziom to autorski program Ministerstwa przygotowany w ramach działań Departamentu Informatyzacji i Rejestrów Sądowych. Na jego wykonanie nie udzielono zamówienia publicznego i nie zawarto odrębnej umowy, co pozwoliło zaoszczędzić w budżecie państwa wiele milionów złotych - czytamy w opublikowanym we wtorek wieczorem oświadczeniu.
Jak pisze MS, System Losowego Przydziału Spraw przygotowany został w sposób całkowicie zgodny z obowiązującymi procedurami i z zachowaniem najwyższej staranności o bezpieczeństwo danych. System jest w pełni transparentny a także zabezpieczony przed nieuprawnioną ingerencją. Jego administratorem nie jest Ministerstwo Sprawiedliwości lecz Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Jak informuje MS, system losowego przydziału spraw od 16 października 2017 r. objął pilotażowo Sąd Okręgowy Warszawa-Praga (wydział cywilny), Sąd Okręgowy w Gliwicach (wydział gospodarczy) i Sąd Rejonowy w Suwałkach (wydział cywilny). Zbiera bardzo pozytywne opinie wśród sędziów. W 2018 r. ma zostać wprowadzony w całym kraju.
System losowego przydziału spraw to jedna ze zmian wprowadzonych przez ustawę o sądach powszechnych, która weszła w życie w sierpniu.