Pracodawcy RP piszą w swojej opinii, że z niepokojem obserwują zachowania Ministerstwa Zdrowia, które po raz kolejny spóźnia się z przygotowywaniem niezbędnych projektów aktów prawnych, zapewniających stabilność funkcjonowania całego systemu. Jest to spowodowane, tak jak w ubiegłym roku, zbyt późnym przeprowadzeniem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W ubiegłym roku dopiero 25 września zmieniono wskaźnik, na podstawie którego dzieli się środki między województwa. W wyniku tak późnej nowelizacji ostateczny Plan Finansowy NFZ został podpisany dopiero 17 grudnia 2009 r. W związku z brakiem możliwości przeprowadzania i podpisania kontraktów w tak krótkim okresie, ustawodawca zdecydował się na dodanie zapisu mówiącego o możliwości aneksowania umowy zawartej przed 31 grudnia 2009 r. o rok, ale nie później niż do 31 grudnia 2010 r. Oznacza to, że w większości przypadków przesunięto kontraktację o rok. Zgodnie z art. 156 ust. 1 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, umowa zawarta na okres dłuższy niż trzy lata musi wymagać zgody prezesa NFZ. Wynika z tego fakt, iż w tym roku skumulowała się liczba niezbędnych do przeprowadzenia kontraktacji z co najmniej dwóch lat.
Autorzy opinii przypominają, że w lipcu tego roku Ministerstwo Zdrowia doprowadziło do znowelizowania ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, która - w przypadku braku możliwości zapewnienia odpowiedniej liczby świadczeń - pozwala na kontraktowanie umów z podmiotami nie spełniającymi jednego z dwóch zawartych w rozporządzeniach koszykowych z ubiegłego roku wymagań, czyli albo odpowiedniej liczby personelu medycznego, albo odpowiedniego wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną. Jeśli jeden z tych parametrów nie zostanie spełniony, NFZ będzie mógł warunkowo zawrzeć umowę, dając rok na dostosowanie się do wyższych wymogów. Projekt ten, choć uchwalony, nie wszedł jeszcze w życie, co uniemożliwia wydanie nowych rozporządzeń. Pozwala jednak na ich przygotowanie i poddanie konsultacjom, co jednak również nie ma miejsca.
Zdaniem ekspertów Pracodawców RP, aby przeprowadzić procedurę kontraktowania, musi być zapewnione odpowiednie otoczenie legislacyjne, którego w wyniku zaniedbań Ministerstwa Zdrowia brakuje, oraz czas, który właśnie się kończy. Należy pamiętać, że odpowiednie procedury konkursowe są przez prawo precyzyjnie określone. Pracodawcy RP obliczyli, że w najbardziej optymistycznym wariancie, tzn. bez składania protestów przez oferentów, Narodowy Fundusz Zdrowia na zawarcie kontraktów potrzebuje 70 dni roboczych. Oznacza to, że – by zdążyć do końca roku - bezpiecznym terminem na ogłoszenie postępowań konkursowych jest połowa września. Biorąc pod uwagę ewentualne protesty, wolniejszą pracę komisji czy też wydłużenie się postępowania z powodów niezależnych od płatnika może się okazać, że potrzeba na to ponad 98 dni. Takiej sytuacji należy się spodziewać, gdyż z informacji przekazywanych przez Wojewódzkie Oddziały NFZ wynika,że konieczne jest przeprowadzenie około 12 tysięcy postępowań konkursowych, w których oczekiwanych jest co najmniej 110 tysięcy ofert złożonych przez świadczeniodawców! Oznacza to ogrom pracy dla pracowników NFZ oraz konieczność poświęcenia odpowiedniej ilości czasu na analizę złożonych ofert.
Autorzy opinii przypominają także, że wydanie nowych rozporządzeń przez Ministerstwo Zdrowia oznacza konieczność zmiany zarządzeń Prezesa NFZ, które również powinny zostać poddane co najmniej 14-dniowym konsultacjom społecznym. Ponadto niezbędne będzie przeprowadzenie modyfikacji oprogramowania wspierającego postępowanie konkursowe. Czas niezbędny na te czynności powoduje, że nowe postępowania będą mogły zostać ogłoszone najwcześniej na koniec października lub na początku listopada. Może to spowodować, że NFZ nie zdąży na czas zawrzeć umów i świadczeniodawcy wejdą w nowy rok bez podpisanych umów. Będzie to oznaczać powtórzenie chaosu, do jakiego doszło w styczniu i lutym 2009 roku na Dolnym Śląsku.
Brak odpowiednich rozporządzeń spowoduje przede wszystkim utrudnienia w dostępności do świadczeń, w tym także specjalistycznych dla pacjentów. Zdaniem Pracodawców RP nie ma już możliwości przeprowadzenia tegorocznej kontraktacji bez łamania prawa. Opóźnienia legislacyjne już teraz oznaczają brak możliwości przeprowadzania postępowań konkursowych i konieczność aneksowania umów w zakresie ratownictwa medycznego. Jest to poważne zaniedbanie ograniczające konkurencję na rynku świadczeniodawców.
- Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, która zawiera delegacje do wydania rozporządzeń koszykowych zawiera w art. 4 klauzulę mówiącą, że akty wykonawcze wydane na podstawie nowej ustawy zachowują moc po wejściu w życie nowelizacji, jednak nie dłużej niż 24 miesiące. Zapis ten umożliwia przeprowadzenie zgodnych z ustawą konsultacji społecznych i opóźnienie wejścia w życie nowych rozporządzeń nawet o dwa lata. Dlatego też apelujemy do Ministra Zdrowia o wstrzymanie się z wydaniem rozporządzeń koszykowych, które w znaczący sposób zaburzą proces kontraktowania na 2011 r. i doprowadzą do ponownego chaosu w systemie ochrony zdrowia, co znacznie utrudni pacjentom dostęp do świadczeń - napisali w swojej opinii eksperci Pracodawców RP.
Minister zdrowia opóźnia kontrakty na przyszły rok?
W czerwcu tego roku prezes Narodowego Funduszu Zdrowia przekazał plan przygotowania konkursu ofert dla świadczeniodawców na rok 2011 i następne lata. Miało się to przyczynić do rozsądnego przeprowadzenia procedur konkursowych, czyli zamknięcia wszystkich niezbędnych działań do grudnia 2010 roku. Niestety okazuje się, że minister zdrowia nie zdążyła jeszcze przygotować projektów rozporządzeń regulujących zasady dotyczące kontraktowania usług medycznych na 2011 rok. Czy będziemy mieli się gdzie leczyć w 2011 roku? - pytają zaniepokojeni Pracodawcy RP.