Jak wyjaśnili związkowcy z Solidarności pracowników sądownictwa, którzy zainicjowali akcję, liczą, że uzbieraną kwotę minister przeznaczy na szkolenia, m.in. z komunikacji, ponieważ od miesięcy nie znalazł czasu na rozmowę z nimi. Wcześniej, przed świętami, w ramach podobnej akcji wysyłali do resortu paski z wynagrodzeniami – zwracając uwagę na problem ich niskich i zamrożonych od lat pensji.
W piśmie przesłanym mediom w piątek przez Wiolettę Olszewską z wydziału komunikacji MS poinformowano, że wniosek "S" o spotkanie z ministrem Biernackim zostanie mu przedstawiony i "po podjęciu stosownej decyzji związek zawodowy zostanie o niej powiadomiony”.
MS zaznaczyło, że w ostatnich latach ministerstwo prowadziło regularne rozmowy ze związkami. Jednym z efektów jest powołanie w kwietniu ub. roku – z udziałem związkowców - zespołu ds. opracowania założeń projektu ustawy o pracownikach sądów i prokuratury. Zespół spotkał się czterokrotnie, a Solidarność brała w tych spotkaniach aktywny udział. Resort odpowiedział też na złożoną we wrześniu ub. roku petycję tego związku.
Głównym postulatem Solidarności pracowników sądownictwa jest wzrost płac. Związkowcy argumentują, że wobec zamrożenia w 2008 r. wynagrodzeń, szeregowi urzędnicy zarabiają w sądach ok. 1200-1300 zł netto i coraz większa ich liczba musi, mimo pracy na pełen etat, zgłaszać się do opieki społecznej. Jak podawali w czwartek związkowcy, słyszeli w resorcie deklaracje, że gdy tylko uda się zaoszczędzić jakieś środki, trafią one do pracowników. Teraz poczuli się oszukani, bo ministerstwo miało zaoszczędzić 3 mln zł i przeznaczyć te pieniądze na inny cel, a oprócz tego, jak co roku, znalazły się środki na podwyżki dla sędziów.
Uznając za "zasadne" postulaty ws. podwyżek dla pracowników sądów, MS zaznaczyło, że „przeprowadzenie zmian w zakresie poziomu wynagrodzeń wiąże się ściśle z zasadami funkcjonowania sektora finansów publicznych oraz zewnętrznych czynników natury finansowej, które niezmiennie uniemożliwiają natychmiastową realizację postulowanych zmian”.
„Fakt, iż wynagrodzenia pracowników sądów nie zostały podwyższone i nie jest możliwe uzyskanie dodatkowych środków na fundusz wynagrodzeń, nie wynika zatem ze złej woli lub ignorowania omawianego zagadnienia przez Ministra Sprawiedliwości, ale jest związany z decyzjami w zakresie zamrożenia wynagrodzeń w całej państwowej sferze budżetowej” - podkreśliło MS.
Zdaniem resortu budowa elastycznego systemu wynagrodzeń w sądownictwie, który byłby adekwatny do zakresu i jakości wykonywanych zadań, wymaga - oprócz wyższych środków na wynagrodzenia - zmiany podejścia do zarządzania sądem, jego budżetem i organizacją pracy; chodzi m.in. o "właściwy poziom etatyzacji i równomierne obciążanie zadaniami, a z drugiej strony premiowanie efektywnych pracowników zarówno w przekroju poszczególnych grup zawodowych, jak i w skali całego sądu".
Według związku w całym kraju pracuje 28 tys. urzędników sądowych i pracowników obsługi sądów. To m.in. protokolanci i sekretarze. Solidarność pracowników sądownictwa zrzesza ok. 2,5 tys. z nich.(PAP)
Czytaj także: Protest pracowników sądów: wysyłają do MS paski ze swoimi zarobkami