Na imprezach masowych typu mecze piłkarskie niebezpiecznych narzędzi wnosić nie można, gdyż jest to przestępstwo. Poza tym zabronione jest również wnoszenie czy posiadanie niebezpiecznych narzędzi w zgromadzeniach publicznych. W tym przypadku jest to wykroczenie z art. 52 § 1 pkt 5 ustawy. Pozostaje obszar związany z posiadaniem niebezpiecznych narzędzi w miejscach publicznych. To niezwykle trudna materia do napisania i uregulowania w sposób prawny. W projekcie ustawy, który przygotowujemy w związku z nadchodzącymi mistrzostwami Europy, wprowadzamy kilka zmian związanych z samymi mistrzostwami Europy. Te zmiany chcemy jednak wprowadzić na stałe do prawa. W tym projekcie proponujemy dodanie do Kodeksu wykroczeń artykułu, który pozwalałby na ukaranie i ściganie posiadania niebezpiecznych przedmiotów w miejscu publicznym. Propozycja brzmi : Kto w miejscu publicznym posiada nóż, maczetę lub inny niebezpieczny przedmiot, a okoliczności ich posiadania wskazują na zamiar użycia w celu popełnienia przestępstwa, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. 
W paragrafie 2 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapisze : W razie popełnienia wykroczenia określonego w par. 1 orzeka się przepadek wymienionych w tym przepisie przedmiotów, choćby nie stanowiły własności. Tu też może być trochę kontrowersji. Dlaczego jednak poszliśmy w takim kierunku, a nie w kierunku zmiany ustawy o broni? Ponieważ rozbudowanie nowej definicji broni powoduje, że tworzy się pewien katalog otwarty. W związku z tym cała grupa osób będzie musiała ubiegać się o zezwolenie na konkretne, nowe, jeszcze niedookreślone bliżej, niesprecyzowane przedmioty, które możemy uznać za broń. Tak to jest w przypadku tego projektu, który przedłożyło Prawo i Sprawiedliwość, gdzie mowa jest o broni ofensywnej. Tak więc otwarty zostałby taki katalog, a tak naprawdę nie wiadomo, czym jest broń ofensywna. Czy bronią ofensywną będzie kawałek metalowej rurki, którą wiezie w bagażniku jakiś chuligan z zamiarem jej użycia?
Policjanci będą mogli zatrzymać w miejscu publicznym osobę mającą niebezpieczne narzędzia, jeśli będą mieli uzasadnione podejrzenie i szereg przesłanek, że dana osoba to nie jest drwal, który jedzie z siekierą, do miejsca pracy. Należy  mieć pewność, że jest to chuligan, notowany w kartotekach Policji i ma przy sobie niebezpieczne narzędzie. Te okoliczności będzie rozstrzygał sąd w trybie przyspieszonym.
Adam Rapacki skrytykował jednak poselski projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji. Projekt autorstwa PiS przewiduje rozszerzenie ustawowego pojęcia broni białej o "inne przedmioty mające charakter broni ofensywnej z wyjątkiem noży o jednej krawędzi roboczej i długości ostrza poniżej 8 cm". Nowej kategorii broni białej nie dotyczyłyby jednak wszystkie ograniczenia przewidziane w ustawie - zabronione byłoby jedynie posiadanie jej w miejscu publicznym.
Otwarty katalog tej broni, nigdzie niedookreślonej, może spowodować, że pojawią się komplikacje związane z oceną tego, czy coś jest bronią ofensywną czy nie – twierdzi minister Adam Rapacki. - Wpisanie tego do ustawy o broni, potraktowanie tego jako broni będzie prowadziło do sytuacji, kiedy wymagana będzie rejestracja, uzyskanie zgody, pozwolenia odpowiedniego organu na posiadanie tego niebezpiecznego ofensywnego narzędzia. I tu też powstaje kłopot, bo przede wszystkim nie wiadomo, o który organ chodzi. Należy się domyślać, że, tak jak to dzisiaj reguluje ustawa o broni, tym organem byłby komendant Policji.
Nieprecyzyjne jest również to, że określa się długość ostrza noża na 8 cm. Nożem o 7-centymetrowym ostrzu też można kogoś zabić, a on już nie będzie się mieścił w katalogu tej broni, której zakazywalibyśmy. Głosowanie nad odrzuceniem poselskiego projektu odbędzie się na posiedzeniu Sejmu 11 -13 maja.