- Powtarzano nam na okrągło jedną rzecz: nie róbcie tego, nie macie szans wygrać - mówił już po ogłoszeniu wyroku Loudon Owen, prezes spółki i4i. Niewielka, zatrudniająca trzydzieści osób firma z Kanady zadarła jednak z gigantem.
Spór zaczął się w 2007 r. Wówczas spółka i4i oskarżyła Microsoft, że w edytorze tekstowym Word koncern bezprawnie korzysta z opatentowanych przez nią rozwiązań (chodzi o pewne funkcje związane ze znacznikami XML).
Po dwóch latach sporu sąd przyznał rację Kanadyjczykom, ale Microsoft się odwołał. Wczoraj Sąd Najwyższy jednogłośnie podtrzymał decyzję sądu niższej instancji, uznając tym samym, że producent systemu Windows i pakietu Office naruszył prawa i4i.
"Chociaż wynik sporu nie jest taki, na jaki liczyliśmy, będziemy nadal lobbować za zmianami w prawie, które zapobiegną nadużywaniu systemu patentowego i będą chronić właścicieli patentów reprezentujących prawdziwe innowacje" - czytamy w komunikacie Microsoftu.
Źródło: wyborcza.biz