Jak przypomina „Gazeta Wyborcza”, ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi została napisana w 1982 r., kiedy o czymś takim jak internet słyszeli nieliczni, podobnie zresztą jak o handlu.Nic więc dziwnego, że na temat handlu przez sieć nic w tych przepisach nie ma. Ministerstwo Zdrowia (podobnie jak Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, tzw. PARPA) zwraca jednak uwagę, że zgodnie z ustawą sprzedaż detaliczna alkoholu może być prowadzona "w punktach na wydzielonych stanowiskach" lub "bezpośrednio przez sprzedającego". A internet nie spełnia ich zdaniem tych wymogów.
Resort gospodarki rozpoczął prace nad projektem ustawy, która ma sprawić, że sieciowy handel alkoholem będzie legalny. Jak pisze Danuta Ryszkowska - Grabowska, rzecznik Ministerstwa Gospodarki: "MG stoi na stanowisku, że wskazane jest opracowanie takich propozycji zabezpieczeń w handlu alkoholem przez internet, które jednocześnie będą brały pod uwagę cele polityki zdrowotnej, jak i nie będą ograniczały swobody prowadzenia działalności gospodarczej. W naszej opinii pożądane jest takie dostosowanie przepisów prawa, które uwzględni zarówno konieczność zagwarantowania konsumentom bezpieczeństwa w dostępie do alkoholu, jak i praktykę obrotu handlowego w internecie, w tym również zjawiska takie jak odmiejscowienie i transgraniczność tego typu wymiany handlowej". Obecnie bez problemu można bowiem kupić alkohol w sklepie internetowym umieszczonym w innym kraju Unii i zamówić go sobie do domu w Polsce.
Resort gospodarki na razie analizuje ustawę "pod kątem możliwości doprecyzowania lub zmiany jej przepisów".
Więcej: http://wyborcza.biz/biznes>>>
MG chce uregulować sprzedaż alkoholu w internecie
Ministerstwo Gospodarki chce się zgodzić na handel alkoholem przez internet. Bo na razie niby nie wolno, ale jednak można bez problemu zamówić sobie taką dostawę do domu.